Węgiel szansą na trzecią kadencję Zjednoczonej Prawicy?

W obozie rządzącym pojawia się zapowiedź kolejnych dopłat w obliczu rosnących cen węgla. Choć inflacja drenuje dziś portfele Polaków, to Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało przekonać wyborców, że w trudnych czasach nie ma alternatywy na opozycji. Od tego, jaka będzie nadchodząca zima, wielu uzależnia swój głos w przyszłorocznych wyborach.

Prawo i Sprawiedliwość przypomniało ustami wiceprezesa partii, Joachima Brudzińskiego, ile środków zostało przeznaczonych na dopłaty do węgla.

– Będą kolejne dopłaty – to mogę potwierdzić – po to, żeby obniżyć cenę węgla w taki sposób, żeby Polacy decydowali się go kupić – mówił Joachim Brudziński.

Nowe dopłaty potwierdził też prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Jednocześnie uspokoił, że węgla zimą nie zabraknie.

– Nie będzie takiej sytuacji, aby ktoś marzł, dlatego że nie ma. Będą dopłaty, cena węgla wyraźnie spadnie. Sądzimy, że razem z tym spadną inne ceny – zaznaczył Jarosław Kaczyński.

Rządzący jeszcze przed wakacjami namawiali do wstrzymania się z zakupem węgla z powodu jego wysokiej ceny. Zapewniali, że będzie tańszy. Wówczas tona surowca kosztowała od 2,5 do 3 tys. złotych. Tymczasem okazało się, że wzrost cen nie spowalnia choćby dlatego, że niedoinwestowane kopalnie potrzebują środków na zwiększenie wydobycia w kolejnych latach. Swoje wyliczenia w tej sprawie – na podstawie danych o wrześniowej inflacji – przedstawił Polski Instytut Ekonomiczny.

„Cenniki z kopalń wskazują, że przez miesiąc ceny wzrosły o 25-40 procent” – wykazał Polski Instytut Ekonomiczny.

Tymczasem w Polsce cały czas brakuje węgla. Przyznał to premier Mateusz Morawiecki, kiedy sugerował, aby nie kupować zapasów na cały okres grzewczy.

– My apelujemy o to, aby jednak dokonywać pewnego rodzaju reglamentacji zakupów – powiedział Mateusz Morawiecki.

Najpierw były deklaracje, że cena za tonę wyniesie tysiąc złotych. Potem mówiono, że spadnie do dwóch, dwóch i pół tysiąca. Polacy obawiają się, że idąc za obietnicami premiera, po prostu stracą, bo dziś kupią półtora tony drogo, a za dwa miesiące będzie jeszcze drożej. Do tego, rozpoczynając sezon grzewczy, każdy chce ogrzać swój dom przynajmniej na najbliższe miesiące. Mając możliwość zakupu węgla już teraz, trudno dziwić się ludziom, że nie chcą tego rozkładać na raty.

– Chciałem zaapelować, aby Państwo – ci, którzy nie mają jeszcze zgromadzonego węgla czy innego paliwa – nie popadali w stan zdenerwowania – oznajmił Jarosław Kaczyński.

Problemy z węglem i ponad 17 proc. inflacja przekładają się na zaufanie społeczeństwa do rządzących.

Dla ludzi rachunek może być prosty. Winić będą władzę – wskazał Piotr Siekański, politolog.

– Wyborcy, obywatele odczuwają obiektywną sytuację ekonomiczną w swoich portfelach i to odbija się w ich nastrojach politycznych – podkreślił Piotr Siekański.

W odpowiedzi na malejące słupki sondażowe obóz władzy będzie szukał spójnego wytłumaczenia. Oczywiste jest, że kryzys energetyczny jest skutkiem wojny, ale w jej obliczu potrzebna jest też narracja, która przekona Polaków, że to ten rząd, a nie jego opozycyjna alternatywa, potrafi stanąć na wysokości zadania. PiS dalej ma w ręku mocne karty, bo po przekopie Mierzei Wiślanej i budowie Baltic Pipe może śmiało mówić o wzmocnieniu suwerenności, a i w sytuacjach kryzysu czasami skłonnością do szkodzenia samej sobie wykazuje się opozycja. Radosław Sikorski wpisał się w rosyjską propagandę, a Jan Filip Libicki dwa razy zastanowi się, zanim ponownie skorzysta z Twittera.

– W najbiedniejszej rosyjskiej republice Tuwy rodzina każdego zmobilizowanego dostanie przydział węgla oraz barana (…) Czyli może się okazać, że przynajmniej jeśli chodzi o węgiel będą oni w lepszej sytuacji niż Polacy pod rządami PiS – napisał Jan Filip Libicki.

Opozycja stawia też zarzut rządzącym dotyczący dopłat. Przy każdej debacie próbuje przelicytować PiS, a to także sygnał dla wyborców Konfederacji.

– Gdyby zrealizować socjalistyczne pomysły PiS, to mamy 17,2 proc. inflacji.  Gdyby zrealizować socjalistyczne pomysły całej reszty, to przebilibyśmy 20 proc. inflacji. Taki jest problem z obecną klasą polityczną – rzekł Robert Winnicki, poseł Konfederacji.

Na wyobraźnię wyborców najmocniej może oddziaływać wojna. O uniezależnieniu polskiej energetyki od Kremla w najbliższych miesiącach będziemy słyszeć od rządzących wiele razy. Ten przekaz mogą wzmocnić inwestycje takie jak rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu i kreślenie drogi do budowy elektrowni atomowej. Narracja o sprawczości państwa w dobie kryzysu może stać się paliwem dla obozu władzy.

– Musimy z tego wyjść, ale z tego może wyjść tylko suwerenna Polska, a suwerenna Polskę może budować tylko PiS – przekonywał Jarosław Kaczyński.

Kluczowa w kampanii okaże się zima – podkreślał dr Marcin Kędzierski, politolog. Dodał jednak, że Polacy będą zaglądać do portfela i to, ile znajdą w nim pieniędzy, przełoży się na to, jak zagłosują w wyborach.

– Będzie zależało od tego, jak bardzo wzrosną ceny energii, będzie zależało od wielu czynników, które w dużej mierze są niezależne od rządzących, dlatego są zakładnikami okoliczności całkowicie od nich niezależnych – podsumował dr Marcin Kędzierski.

Jeśli Polacy będą energetycznie bezpieczni przez cały okres grzewczy i przekonają się, że wystarczyło im węgla, to droga Zjednoczonej Prawicy do trzeciej kadencji może się mocno wyprostować.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl