fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] Dr A. Bartoszewicz: Jeżeli nie zaczniemy budować elektrowni jądrowej, to nigdy nie wyjdziemy z problemu związanego z dostępem do taniej energii

Z punktu widzenia każdego z nas nie jest ważne, co teraz się dzieje, tylko czy jest szansa na to, że zakończy się problem, który został zidentyfikowany. Jeżeli mówimy o cenach energii, to nie mam przekonania, że podjęte w najbliższej perspektywie rozwiązania technologiczne, inwestycyjne doprowadzą do sytuacji, w której znajdziemy tańsze źródło energii. Nie podejmujemy takich działań. Dlaczego nie budujemy elektrowni jądrowej, dlaczego nie przyśpieszamy tego procesu? Jeżeli nie zaczniemy budować elektrowni jądrowej, to nigdy nie wyjdziemy z problemu związanego z dostępem do taniej energii. Jeżeli nie wypowiemy kontraktu ETS, czyli opłat za emisję dwutlenku węgla, to będziemy płacić i płakać – wskazał dr Artur Bartoszewicz, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, w programie „Polski Punkt Widzenia” w TV Trwam.

Najnowsze dane wskazały, że inflacja w Polsce wynosi już 17,2 procent. Eksperci zapewniali, że powinna ona maleć z każdym miesiącem, jednak dzieje się zupełnie inaczej. Oprócz pandemii i wojny na Ukrainie doświadczamy również  zaburzeń kursów walut, przez co polski złoty traci na wartości, a to wszystko przekłada się na to, że towary stają się coraz droższe.

Eksperci w Polsce próbują przewidzieć zjawiska, które są trudno przewidywalne albo do tej pory nieporównywalne z żadnym okresem po II wojnie światowej w Polsce. Mamy do czynienia z nałożeniem się dwóch silnych zjawisk, czyli kwestii związanej z pandemią i nadal trwającymi efektami tego zjawiska. W czasie pandemii bardzo istotnie wspomogliśmy gospodarkę poprzez transfer 280 mld złotych, tworząc opiekę nad miejscami pracy, przedsiębiorstwami (…). Nikt nie spodziewał się jako zjawiska, które odbije się mocno na gospodarce, zagrożenia z kryzysu między Rosją a Ukrainą, bo przecież od 2014 roku taki kryzys był. Atak, który nastąpił w tym roku, spowodował ogromne perturbacje m.in. na rynku surowcowym, ale również na rynku żywnościowym, więc ceny ponownie poszybowały w górę. Dodatkowo mamy do czynienia z zaburzeniami kursów walut, to po części wynika z tego, jak się komunikujemy w Polsce i w jaki sposób przedstawiamy rozwiązania dla biznesu i zaskakujemy rynek. Wówczas waluta polska, czyli polski złoty traci na wartości, a więc towary importowane stają się droższe. To wszystko powoduje, że mamy do czynienia ze zjawiskiem rosnących cen – wyjaśnił dr Artur Bartoszewicz.

Rosną także ceny energii, aby temu zapobiec, potrzeba wybudować elektrownie jądrowe, a także zrezygnować z unijnego systemu ETS.

Z punktu widzenia każdego z nas nie jest ważne, co teraz się dzieje, tylko czy jest szansa na to, że zakończy się problem, który został zidentyfikowany. Jeżeli mówimy o cenach energii, to nie mam przekonania, że podjęte w najbliższej perspektywie rozwiązania technologiczne, inwestycyjne doprowadzą do sytuacji, w której znajdziemy tańsze źródło energii. Nie podejmujemy takich działań. Dlaczego nie budujemy elektrowni jądrowej, dlaczego nie przyśpieszamy tego procesu? Jeżeli nie zaczniemy budować elektrowni jądrowej, to nigdy nie wyjdziemy z problemu związanego z dostępem do taniej energii. Jeżeli nie wypowiemy kontraktu ETS, czyli opłat za emisję dwutlenku węgla, to będziemy płacić i płakać – oznajmił ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Dr Artur Bartoszewicz wskazał, że giełda nie ma bezpośredniego wpływu na to, co dzieje się w gospodarce. Polska obecnie wciągana jest w wojnę na Ukrainie, a to prowadzi do tego, że przedsiębiorcy z innych krajów myślą, że wojna może za chwilę rozpocząć się także w Polsce.

Kiedyś mówiło się, że giełda to jest barometr tego, co będzie działo się w gospodarce. Dzisiaj giełda to jest obszar ogromnej spekulacji. Kapitał, który funkcjonuje na giełdzie, jest oderwany od tego, co dzieje się rzeczywiście w gospodarce. Bezpośrednio nie ma to wpływu, ale daje bezpośredni sygnał, że inwestorzy uciekają, nie chcą tego instrumentu, nie wierzą w stabilność gospodarki – to jest niebezpieczne. Sposób komunikacji naszych polityków, którzy twierdzą, że wojna na Ukrainie jest naszą wojną – ona nie jest naszą wojną, ona jest wojną na Ukrainie – a to jest wojna, w której uczestniczą Stany Zjednoczone, a my dajemy się w nią wciągnąć. Czym bardziej będziemy dawać się wciągać w wojnę, tym gorzej będzie dla naszej gospodarki, społeczeństwa. Mamy obowiązek chronić ludzi, którzy uciekają z terenów wojennych, mamy obowiązek wesprzeć Ukrainę w jej walce o wolność, ale nie możemy komunikować się w sposób, który daje przekonanie dla jakiegoś inwestora z innego państwa dalekiego od nas, że tutaj zaraz wojna będzie. To jest bardzo niebezpieczne (…). Tutaj jest spokój i bezpieczeństwo, tutaj można bezpiecznie prowadzić działalność gospodarczą, tutaj można spokojnie żyć i zarabiać. Taki przekaz jest nam niezbędny, bo wtedy ryzyko inflacji będzie malało i giełda zacznie się stabilizować  – podsumował gość programu „Polski Punkt Widzenia”.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl