fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] Prof. M. Andrzejewski: Jak stopy procentowe wzrosną do 4 czy 4,5 pkt. proc., to rata kredytu także wzrośnie. To powoduje, że ściągane są pieniądze z budżetów rodzinnych, które nie idą, m.in. na konsumpcję. Długoterminowo wpływa to na mniejszą inflację

Za jakiś czas, jak stopy procentowe wzrosną do 4 czy 4,5 pkt. proc., to rata wzrośnie do 1800, a nawet do 1900 złotych. „Za chwilę” będzie prawie dwa razy więcej. To jest to, co powoduje, że ściągane są w ten sposób pieniądze z budżetów rodzinnych, które nie idą na inne wydatki, m.in. na konsumpcję. W ten sposób długoterminowo faktycznie wpływa to na mniejszą inflację, bo jest mniej pieniędzy na rynku i w ten sposób ogranicza się popyt – mówił prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

Rada Polityki Pieniężnej podniosła we wtorek wszystkie stopy procentowe o 0,75 punktu procentowego. Stopa referencyjna, główna stopa Narodowego Banku Polskiego, wzrosła z 2,75 proc. do 3,50 procent – poinformował w komunikacie Narodowy Bank Polski. [czytaj więcej]

Gość TV Trwam wskazał, że polski złoty jest słabszy, dlatego że wybuchła wojna na Ukrainie i w związku z zaistniałą sytuacją, „mamy szoki popytowo-podażowe”.

– Na rynkach mamy znaczący wzrost ceny ropy za baryłkę i to powoduje niepewność. Przede wszystkim inwestorzy starają się znaleźć tzw. bezpieczne przystanie i tymi przystaniami są m.in. waluty obce. Nasi inwestorzy również starają się znaleźć takie miejsce do zainwestowania swoich środków, które będzie powodowało, że nie będą tracić, że ich zasoby gotówki nie będą traciły na wartości. Jeżeli zauważają, że kursy walut przez chwilę zaczęły rosnąć, to ten trend się na początku wzmagał. Wydaje mi się, że Narodowy Bank Polski pięknie działa. On oczywiście działa w sposób nieoficjalny, nie informuje, na ile i jak interweniuje na rynku, ale widzimy, że to się dzieje – powiedział prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.  

Ekonomista stwierdził, że kolejne podwyższenie stopy procentowej o 0,75 pkt. procentowego, a nie o 0,5 pkt. proc. jak to wcześniej planowano, wynika z założeń związanych z walką z inflacją. [więcej]

– Narodowy Bank Polski dodał 0,25 pkt. proc., dlatego że kursy walut wymagały uspokojenia. Powiedziałbym, że to uspokojenie jest widoczne, bo kursy walut nieco się obniżyły. (…) Można się spodziewać, że podwyższenie stóp procentowych będzie stabilizująco wpływało na inflację. Mam nadzieję, że to doprowadzi do tego, żeby inflacja została opanowana, żeby była w celu, który zakładał sobie Narodowy Bank Polski – górna granica to 3,5 procent. Przede wszystkim należy zatrzymać inflację, żeby dalej nie wzrastała. Mam nadzieję, że to się zdarzy w tym roku i to w nie tak dalekiej przyszłości – zaznaczył gość programu „Polski punkt widzenia”.    

Prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Adam Glapiński, powiedział, że Rada Polityki Pieniężnej jest zdeterminowana, żeby jak najszybciej doprowadzić inflację do normalnego poziomu. Dodał, że na całym świecie inflacja osiąga poziomy najwyższe od kilkudziesięciu lat, a w kolejnych miesiącach możemy się spodziewać następnych podwyżek stóp procentowych. [więcej]

– Podwyżka stóp procentowych w naturalny sposób wpływa na wyższe raty kredytów. Kredytobiorców w złotówkach jest dotychczas bardzo wielu, bo bardzo wiele rodzin ma kredyty. Jeżeli mają swoje budżety rodzinne, to muszą dzielić pieniądze (na czynsz, żywność, ubrania). (…) Jeżeli w połowie 2021 roku stopy procentowe wynosiły 0,1 proc, a teraz wynoszą aż 3,75 proc., to jest różnica, patrząc na typowy kredyt na 300 tys. na 30 lat. W 2021 roku rata wynosiła 1150 złotych, natomiast dzisiaj podejrzewam, że jest to ok. 1650 złotych. Za jakiś czas, jak stopy procentowe wzrosną do 4 czy 4,5 pkt. proc., to rata wzrośnie do 1800, a nawet do 1900 złotych. „Za chwilę” będzie prawie dwa razy więcej. To jest to, co powoduje, że ściągane są w ten sposób pieniądze z budżetów rodzinnych, które nie idą na rynku na inne wydatki, m.in. na konsumpcję. W ten sposób długoterminowo faktycznie wpływa to na mniejszą inflację, bo jest mniej pieniędzy na rynku i w ten sposób ogranicza się popyt – wyjaśnił prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.     

Gość TV Trwam wskazał, że gdyby stopy procentowe wynosiły ponad 5 proc., to byłyby bardzo wysokie. Jednocześnie dodał, że cieszy go fakt, że prezes Narodowego Banku Polskiego informuje obywateli, że zamierza jeszcze podwyższać stopy procentowe, by Polacy byli świadomi takiego zjawiska.

– Trzeba trzymać kciuki za politykę Narodowego Baku Polskiego, by była jak najbardziej skuteczna, żeby jak najszybciej opanować inflację i żeby przejść do spadku inflacji. Akurat aktualna polityka Narodowego Banku Polskiego i obecny prezes (prof. Adam Glapiński – red.) udowodnili, że potrafią szybko i dużo podwyższać stopy procentowe, ale potrafią je także obniżać. (…) Podwyższanie stóp procentowych ma również wpływ na to, że siedzimy w gronie rodzinnym i zastanawiamy się, czy to jest ten moment, kiedy chciałbym wziąć kredyt na zakup, np. mieszkania. Jeżeli prezes Narodowego Banku Polskiego komunikuje, że podwyższył stopy procentowe i w następnym miesiącu również będzie podwyżka, to czy podejmujemy decyzję o wzięciu kredytu? Nie. To kolejny element, który ma ograniczać inflację, że kredyty są zaciągane w mniejszym stopniu – podsumował gość programu „Polski punkt widzenia”.         

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl