[TYLKO U NAS] Prof. dr hab. W. Tyborowski o forsowaniu przez UAM nowej tzw. polityki równościowej i antydyskryminacyjnej: Chcielibyśmy zajmować się nauką i dydaktyką, a nie nowymi elementami godzącym w uniwersytecki spokój

Projekt założeń nowej tzw. polityki równościowej i antydyskryminacyjnej jest dokumentem dosyć głębokiej przebudowy zasad życia społeczności akademickiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. To obszerny tekst, który liczy 22 strony. Jest poprzedzony pompatyczną preambułą, niemalże jak Konstytucją, który jest pełen niestety równościowo-poprawnościowej genderowej frazeologii (…). Zarówno na pierwszym etapie, jak i na drugim są elementy niezgodne z polskim prawem, godzące w uniwersytecki spokój, a chcielibyśmy zajmować się nauką i dydaktyką – podkreślił prof. dr hab. Witold Tyborowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza, członek zarządu Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Senat Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu ma zdecydować o przyjęciu projektu założeń nowej tzw. polityki równościowej i antydyskryminacyjnej. Ministerstwo Edukacji i Nauki wskazuje, że jeżeli propozycja zostanie zaakceptowana, resort jest gotowy ją unieważnić, ponieważ godzi ona w wolność akademicką [czytaj więcej].

#Poznań: @UAM_Poznan zdecyduje dziś o przyjęciu projektu założeń tzw. polityki równościowej i antydyskryminacyjnej. @MEIN_GOV_PL jest gotowe unieważnić dokument https://t.co/zmTTQtIeJD

— Radio Maryja (@RadioMaryja) May 30, 2022

Prof. dr hab. Witold Tyborowski wyjaśnił, na czym polega dokument forsowany przez poznańską uczelnię.

– Jest dokumentem dosyć głębokiej przebudowy zasad życia społeczności akademickiej na UAM. To obszerny tekst, który liczy 22 strony. Jest poprzedzony pompatyczną preambułą, niemalże jak Konstytucją, który jest pełen niestety równościowo-poprawnościowej genderowej frazeologii. Przewiduje identyfikację pewnych nadużyć, przewinień i wykroczeń wobec różności i antydyskryminacji, co przewiduje jak traktować osoby dopuszczające się wykroczeń. Zarówno na pierwszym etapie, jak i na drugim są elementy niezgodne z polskim prawem, godzące w uniwersytecki spokój, a chcielibyśmy zajmować się nauką i dydaktyką – zaznaczył.

Dokument niepokoi środowisko studenckie i akademickie, ponieważ – jak podkreślają profesorowie – jest to próba wyważania drzwi i wprowadzania w mury polskiego uniwersytetu ideologii gender.

– Z naszego punktu widzenia jest to zupełnie niepotrzebne. Do tej pory nie byliśmy w żaden sposób informowani ani też ostrzegani, że dzieje się cokolwiek złego – podkreślił gość Radia Maryja.

Dodał także, że projekt dokumentu nie zawiera żadnych wskazań do tego, że „polskie prawodawstwo jest w tym względzie niedoskonałe”.

– Ani pani rektor, ani też komisje, które tworzyły ten dokument, nie wskazały nigdzie żadnej luki w polskim prawie, które nie chroniłoby interesów bezpieczeństwa jakiegokolwiek środowiska – wskazał.

Gość audycji „Aktualności dnia” zwrócił również uwagę, że dokument jest nasycony genderowską ideologią.

– Sam dokument, jako jedyną grupę, która potencjalnie może czuć się zagrożona, czterokrotnie wymienia środowisko LGBT. Żadne inne środowisko nie jest wymienione z nazwy (…), co jednoznacznie identyfikuje inspiracje z tej strony. Jest to szokujące dla nas wszystkich (…). Zarówno studenci, jak i pracownicy na wielu wydziałach, krytycznie odnoszą się do pomysłu i tego dokumentu. W powszechnym odczuciu nie powinien on być absolutnie procedowany ani tym bardziej zatwierdzany – podsumował członek zarządu Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu.

Całą rozmowę z prof. dr. hab. Witoldem Tyborowskim można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl