[TYLKO U NAS] M. Romanowski: Niemcy koncentrują się na współpracy z Moskwą, a nie z Warszawą czy Kijowem. To probierz na przyszłość, w jaki sposób polskie ugrupowania polityczne powinny kształtować nasze podejście do partnerów w UE
Bieżąca wojna bardzo mocno pokazała, kto jest przyjacielem, kto wrogiem, a kto jest obojętny i jakie są rzeczywiste interesy. Niemcy koncentrują się na współpracy z Moskwą, a nie z Warszawą czy Kijowem. To bardzo ważna informacja i probierz na przyszłość, w jaki sposób polskie ugrupowania polityczne powinny kształtować nasze podejście do partnerów w UE (…). Kształt Unii, w którym Niemcy po wypchnięciu Wielkiej Brytanii grają główne skrzypce, nie jest modelem, który realizuje interesy Polski, ale także całej Europy Środkowej – powiedział Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, w „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam.
Na Ukrainie cały czas trwa wojna. Wiele państw Unii Europejskiej i świata zaangażowało się w pomoc humanitarną i wojskową na rzecz Ukraińców. Tymczasem okazuje się, że czołowe państwa UE są bardzo powściągliwe w działaniach wymierzonych w zbrodniczy reżim Władimira Putina.
– Jak w 2014-2015 roku trwał kryzys nachodźczy, bo to nie był kryzys uchodźczy, to Unia Europejska bardzo szybko zareagowała. Jak zaistniała potrzeba, to znalazły się miliardy euro, żeby wesprzeć chociażby Turcję, w której nachodźcy – których większość stanowili młodzi mężczyźni – byli przetrzymywani w obozach dla uchodźców. Polska przyjęła teraz blisko 3 miliony rzeczywistych uchodźców – których 95 proc. stanowią kobiety i dzieci – i nie dostaliśmy żadnych środków, a jedynie mgliste obietnice – mówił wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski.
Pozostaje pytanie, do jakich zbrodni musiałaby dopuścić się Rosja, żeby Zachód zaczął stanowczo reagować.
– Jeżeli Unia Europejska miałaby zareagować szybko i stanowczo, to musiałyby zostać naruszone żywotne interesy Niemiec. W takich sytuacjach Unia Europejska potrafi dziwnie szybko, sprawnie i stanowczo działać, również w sferze finansowej. Teraz tak niestety nie jest. Bieżąca wojna bardzo mocno pokazała, kto jest przyjacielem, kto wrogiem, a kto jest obojętny i jakie są rzeczywiste interesy. Niemcy koncentrują się na współpracy z Moskwą, a nie z Warszawą czy Kijowem. To bardzo ważna informacja i probierz na przyszłość, w jaki sposób polskie ugrupowania polityczne powinny kształtować nasze podejście do partnerów w UE (…). Kształt Unii, w którym Niemcy po wypchnięciu Wielkiej Brytanii grają główne skrzypce, nie jest modelem, który realizuje interesy Polski, ale także całej Europy Środkowej – podkreślił gość TV Trwam.
Polityk zwrócił uwagę na decyzje, które Unia Europejska podejmuje względem Polski, przypominając, że podobne działania UE prowadziła wobec Wielkiej Brytanii.
– Anglia tak do końca sama nie zrezygnowała z członkostwa w Unii Europejskiej, ale została poniekąd wypchnięta przez politykę, którą przez wiele lat prowadziły Niemcy. Musimy brać to pod uwagę w ocenie działalności Niemiec w stosunku do nas. Polska nie chce wyjść z Unii Europejskiej. Nadal uważamy, że nasza obecność w Unii sprzyja realizacji naszych interesów, natomiast działania, które są prowadzone w stosunku do nas, mogą doprowadzić do tego, iż będziemy wypychani, marginalizowani. Wszyscy doskonale widzimy, że to, co mówi Polska i cała Europa Środkowa, jest w długofalowym oraz żywotnym interesie przeważającej większości państw Wspólnoty. Uniezależnienie się energetycznie od Rosji jest fundamentalne do tego, żebyśmy nie finansowali rosyjskich zbrodni i nie byli przedmiotem szantażu – powiedział wiceminister Marcin Romanowski.
Gość „Rozmów niedokończonych” odniósł się do wyborów prezydenckich we Francji.
– Z naszego punktu widzenia jest to wybór między dżumą a cholerą. Nie widzę różnicy między Marine Le Pen a Emmanuelem Macronem, jeśli chodzi o kwestie rosyjskie. Jedyna różnica jest taka, że Emmanuel Macron zgadzał się na dostarczanie broni, obchodząc embargo w stosunku do Rosji, a Marine Le Pen jeszcze nie miała okazji tego zrobić – zaakcentował wiceszef resortu sprawiedliwości.
Wiceminister Marcin Romanowski przedstawił ponadto w kontekście procedury kontradyktoryjnej, co udało się dotychczas zrobić Ministerstwu Sprawiedliwości.
– Szaleńcza i zupełnie nieprzygotowana zmiana procedury karnej na procedurę kontradyktoryjną, która została wprowadzona przez Platformę Obywatelską, doprowadziła do kompletnej zapaści w zakresie ścigania przestępstw. My to natychmiast zmieniliśmy, przywracając poprzednie rozwiązania, w myśl których prokurator miał obowiązek bardzo aktywnego prowadzenia śledztwa i bycia oskarżycielem publicznym – przypomniał polityk.
Sukcesem resortu sprawiedliwości było wprowadzenie ustawy antyprzemocowej.
– Ustawa położyła kres bezsilności państwa, policji w sytuacjach, w których nie było przesłanek do aresztowania sprawcy przemocy. Regulacja w ostateczności sprowadziła się do policyjnego natychmiastowego nakazu wydalenia sprawcy przemocy, która zagraża życiu, zdrowiu domowników, a także zakazu zbliżania się do mieszkania (…). Rozwiązanie nie jest nadużywane, co widać po ilości uwzględnianych zażaleń. To nas popchnęło do decyzji w sprawie poszerzenia ochrony również na zakaz zbliżania się do poszkodowanych osób, żeby chronić nie tylko ognisko domowe, ale także ludzi – powiedział.
Pomysłem, którego nie udało się zrealizować, jest reforma sądownictwa, której domagają się Polacy. Głównymi przeciwnikami zreformowania polskiego wymiaru sprawiedliwości są członkowie „nadzwyczajnej kasty”.
– Problem polityczności niestety jest bardziej po stronie sędziów niż podsądnych. Rzeczywiście mamy do czynienia – ze względu na przyzwolenie i ingerencje zagranicy w polskie sprawy – na anarchizację życia społecznego przez sędziów. Jak inaczej określić sytuację, w której sędziowie biorą udział w manifestacjach politycznych – pytał retorycznie wiceminister Marcin Romanowski.
Solidarna Polska przygotowała przepisy dot. jawności finansowania organizacji pozarządowych.
– To propozycja przedstawiona przez Solidarną Polskę. Pracował nad nią minister Michał Woś. Sprawa jest bardzo prosta. Już w 1938 roku USA przyjęły regulację, zgodnie z którą każda organizacja pozarządowa, która otrzymuje środki z zagranicy, a uczestniczy w życiu społecznym, politycznym w USA, musi ujawnić źródła finansowania. W ślad za Stanami Zjednoczonymi poszły inne państwa. W naszej ocenie Polska powinna dołączyć do państw, które w ten sposób chronią swoje życie społeczne, zwłaszcza w dobie wojen hybrydowych – zaakcentował wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości.
Solidarna Polska zaproponowała również lepszą ochronę wolności religijnej.
– Proponujemy zmianę w rozdziale, który dotyczy ochrony wolności sumienia, religii. Tyczy się to każdej religii i związku wyznaniowego, który jest uznany w Polsce (…). W tej kwestii dotychczas panował bardzo duży bałagan, a zadaniem prawodawcy jest sprzątanie, doprowadzenie do sytuacji, w której przepisy są jasne i wyraźne – podsumował wiceminister Marcin Romanowski.
radiomaryja.pl