fot. Tomasz Strąg

[TYLKO U NAS] L. Kochanowicz-Mańk: Dzisiaj niestety usłyszałam wyrok skazujący. Miałam nadzieję, że w polskich sądach istnieje sprawiedliwość, ale była to tylko nadzieja

Cały przewód sądowy, który był prowadzony przez prawie rok, nie potwierdził żadnego z zarzutów. Dzisiaj niestety usłyszałam wyrok skazujący. Miałam nadzieję, że w polskich sądach istnieje sprawiedliwość, ale była tylko to nadzieja (…). Dzisiaj w sądzie karnym zostałam „zakleszczona” w taki sposób, że zawsze złamię prawo. To znaczy już wiem, że jeżeli nie wykonam tego, co sąd mi dzisiaj nakazał, to po prostu pójdę do więzienia i odbędę karę – powiedziała Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Został ogłoszony wyrok w toczącym się od roku procesie członków zarządu Fundacji „Lux Veritatis”. Karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu warszawski sąd wymierzył dyrektorowi finansowemu Fundacji Lux Veritatis, Lidii Kochanowicz-Mańk [więcej].

Cały przewód sądowy, który był prowadzony przez prawie rok, nie potwierdził żadnego z zarzutów. Dzisiaj niestety usłyszałam wyrok skazujący. Miałam nadzieję, że w polskich sądach istnieje sprawiedliwość, ale była to tylko nadzieja – mówiła Lidia Kochanowicz-Mańk.

Jak zaznaczyła dyrektor finansowy „Fundacji Lux Veritatis”, została skazana za to, że wbrew ciążącemu na niej obowiązkowi nie udostępniła informacji publicznej. Dodała, że po roku procesu dowiedziała się w końcu, o jaką informację chodzi.

– Sąd skazał mnie za to, że pismem z dnia 3 listopada 2016 roku Watchdog poprosił nas o informację publiczną i ten wniosek miał dwa punkty. Na pierwszy punkt informacja została udzielona, natomiast na drugi punkt tego wniosku wydaliśmy odmowną decyzję administracyjną i była ona procedowana w sądach administracyjnych w pierwszej i drugiej instancji. Decyzja odmowna została uznana przez sąd administracyjny za wydaną prawidłowo, że jest ostateczna, niewzruszalna i istnieje w obrocie tzw. prawnym i dzisiaj dowiedziałam się, że zostałam skazana (…) za to, że nie udzieliłam informacji publicznej, a wydałam decyzję odmowną, którą w postępowaniu administracyjnym uznano za prawidłową – poinformowała.

Gość Radia Maryja stwierdziła, że jako Polka nie rozumie zaistniałej sytuacji, ponieważ nieprawomocny wyrok przeczy wcześniejszym decyzjom sądu administracyjnego.

Dzisiaj w sądzie karnym zostałam „zakleszczona” w taki sposób, że zawsze złamię prawo. To znaczy już wiem, że jeżeli nie wykonam tego, co sąd mi dzisiaj nakazał, to po prostu pójdę do więzienia i odbędę karę – oceniła.

Dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis” zwróciła uwagę, że „nawet nie powinna udzielić informacji, za której nieudzielenie została oskarżona”.

Prawo polskie zezwala, ale i wskazuje na to, że jeżeli wydajesz decyzję odmowną, do czego masz prawo zgodnie z ustawą, za którą dzisiaj zostałam skazana, to idziesz do sądu administracyjnego i wydajesz decyzję. Ta decyzja była zaskarżana, ale ona jest prawomocna, ostateczna i rozstrzygnięta. Fundacja wydała prawidłową decyzję administracyjną odmawiając udzielenia informacji w zakresie punktu drugiego wniosku Watchdoga – wskazała Lidia Kochanowicz-Mańk.

Dodała, że musi zmierzyć się z tym wyrokiem, ale bardzo się cieszy, że pozostali członkowie zarządu zostali uniewinnieni.

Przynajmniej tyle się udało, że sąd nie poszedł za daleko – zauważyła gość „Aktualności dnia”.

Stwierdziła także, że od początku procesu miała przeczucie, że sprawa zakończy się niekorzystnym wyrokiem.

Odkąd weszłam na salę sądową już wiedziałam, że wyrok zapadł, zanim sprawa się rozpoczęła i dzisiaj się to potwierdziło – wyjaśniła dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”.

Całą rozmowę z Lidią Kochanowicz-Mańk można dosłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj