[TYLKO U NAS] L. Kochanowicz-Mańk: Dzisiaj niestety usłyszałam wyrok skazujący. Miałam nadzieję, że w polskich sądach istnieje sprawiedliwość, ale była to tylko nadzieja
Cały przewód sądowy, który był prowadzony przez prawie rok, nie potwierdził żadnego z zarzutów. Dzisiaj niestety usłyszałam wyrok skazujący. Miałam nadzieję, że w polskich sądach istnieje sprawiedliwość, ale była tylko to nadzieja (…). Dzisiaj w sądzie karnym zostałam „zakleszczona” w taki sposób, że zawsze złamię prawo. To znaczy już wiem, że jeżeli nie wykonam tego, co sąd mi dzisiaj nakazał, to po prostu pójdę do więzienia i odbędę karę – powiedziała Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
Został ogłoszony wyrok w toczącym się od roku procesie członków zarządu Fundacji „Lux Veritatis”. Karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu warszawski sąd wymierzył dyrektorowi finansowemu Fundacji Lux Veritatis, Lidii Kochanowicz-Mańk [więcej].
– Cały przewód sądowy, który był prowadzony przez prawie rok, nie potwierdził żadnego z zarzutów. Dzisiaj niestety usłyszałam wyrok skazujący. Miałam nadzieję, że w polskich sądach istnieje sprawiedliwość, ale była to tylko nadzieja – mówiła Lidia Kochanowicz-Mańk.
Jak zaznaczyła dyrektor finansowy „Fundacji Lux Veritatis”, została skazana za to, że wbrew ciążącemu na niej obowiązkowi nie udostępniła informacji publicznej. Dodała, że po roku procesu dowiedziała się w końcu, o jaką informację chodzi.
– Sąd skazał mnie za to, że pismem z dnia 3 listopada 2016 roku Watchdog poprosił nas o informację publiczną i ten wniosek miał dwa punkty. Na pierwszy punkt informacja została udzielona, natomiast na drugi punkt tego wniosku wydaliśmy odmowną decyzję administracyjną i była ona procedowana w sądach administracyjnych w pierwszej i drugiej instancji. Decyzja odmowna została uznana przez sąd administracyjny za wydaną prawidłowo, że jest ostateczna, niewzruszalna i istnieje w obrocie tzw. prawnym i dzisiaj dowiedziałam się, że zostałam skazana (…) za to, że nie udzieliłam informacji publicznej, a wydałam decyzję odmowną, którą w postępowaniu administracyjnym uznano za prawidłową – poinformowała.
Gość Radia Maryja stwierdziła, że jako Polka nie rozumie zaistniałej sytuacji, ponieważ nieprawomocny wyrok przeczy wcześniejszym decyzjom sądu administracyjnego.
– Dzisiaj w sądzie karnym zostałam „zakleszczona” w taki sposób, że zawsze złamię prawo. To znaczy już wiem, że jeżeli nie wykonam tego, co sąd mi dzisiaj nakazał, to po prostu pójdę do więzienia i odbędę karę – oceniła.
Dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis” zwróciła uwagę, że „nawet nie powinna udzielić informacji, za której nieudzielenie została oskarżona”.
– Prawo polskie zezwala, ale i wskazuje na to, że jeżeli wydajesz decyzję odmowną, do czego masz prawo zgodnie z ustawą, za którą dzisiaj zostałam skazana, to idziesz do sądu administracyjnego i wydajesz decyzję. Ta decyzja była zaskarżana, ale ona jest prawomocna, ostateczna i rozstrzygnięta. Fundacja wydała prawidłową decyzję administracyjną odmawiając udzielenia informacji w zakresie punktu drugiego wniosku Watchdoga – wskazała Lidia Kochanowicz-Mańk.
Dodała, że musi zmierzyć się z tym wyrokiem, ale bardzo się cieszy, że pozostali członkowie zarządu zostali uniewinnieni.
– Przynajmniej tyle się udało, że sąd nie poszedł za daleko – zauważyła gość „Aktualności dnia”.
Stwierdziła także, że od początku procesu miała przeczucie, że sprawa zakończy się niekorzystnym wyrokiem.
– Odkąd weszłam na salę sądową już wiedziałam, że wyrok zapadł, zanim sprawa się rozpoczęła i dzisiaj się to potwierdziło – wyjaśniła dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”.
Całą rozmowę z Lidią Kochanowicz-Mańk można dosłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl