[TYLKO U NAS] A. Abramowicz o propozycji wprowadzenia dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców: Warto zmienić system, który niszczy polską przedsiębiorczość i wpędza polskie rodziny w długi

Mamy bardzo zły system ubezpieczania się społecznego przedsiębiorców, ponieważ jest to ryczałt, obliczany w stosunku do prognozowanej średniej. Ta średnia mocno urosła i mocno w tej chwili urosła również składka. Ten system powoduje, że bardzo wiele polskich rodzin po prostu wpada w spiralę zadłużenia. (…) Naprawdę warto zmienić system, który niszczy polską przedsiębiorczość i wpędza polskie rodziny w długi – mówił w sobotnim programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Jednym z największych problemów, z którymi borykają się w ostatnich latach polscy przedsiębiorcy, jest rosnąca składka na ZUS. W 2023 roku wynosi ona ponad 1400 złotych.

– Mamy bardzo zły system ubezpieczania się społecznego przedsiębiorców, ponieważ jest to ryczałt, obliczany w stosunku do prognozowanej średniej. Ta średnia mocno urosła i mocno w tej chwili urosła również składka. Ten system powoduje, że bardzo wiele polskich rodzin po prostu wpada w spiralę zadłużenia. Ktoś mówi, że jak nie masz na składkę, to nie prowadź działalności. Ja się z tym wewnętrznie nie zgadzam, bo uważam, że każdy człowiek ma prawo do zarabiania na własne życie z działalności gospodarczej. (…) Robienie ryczałtu, który jest barierą utrzymania się na rynku, godzi w to prawo – zaznaczył Adam Abramowicz.

Obecne przepisy dot. składki ZUS dla przedsiębiorców skutkują rosnącą liczbą zadłużonych firm i osób prowadzących własną działalność gospodarczą.

– Firmy, które mają spadek dochodu, ratują się, ciągnąc tę działalność gospodarczą, a tutaj jest comiesięczna, stała składka na ubezpieczenie społeczne. Stąd ta spirala zadłużenia, w która wpadają polskie rodziny. W 2013 roku była abolicja na składki własne na ubezpieczenie przedsiębiorcy, bo już wtedy zauważono, że ta liczba jest niezwykle duża. Minęło 10 lat, mamy 2023 rok – 210 polskich rodzin jest dzisiaj windykowanych za ich własne składki przez ZUS. Wiadomo, że ich już też nie ma, nie pracują normalnie, tylko poszli do szarej strefy, też za nich składek nikt nie płaci. Jeżeli tego nie zmienimy, to za 5 lat będzie 300 tys. takich rodzin, bo to jest taki mechanizm – wskazał gość „Polskiego punktu widzenia”.

Rozwiązaniem tej sytuacji może być obywatelski projekt, zakładający wprowadzenie w Polsce dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców. Podobne przepisy obowiązują obecnie np. w Niemczech.

– Przedsiębiorcy utworzyli komitet obywatelski, zebrali ponad 1000 podpisów, zanieśli do pani marszałek Witek, zostało to zarejestrowane w Sejmie. Teraz komitet te podpisy zbiera. Zachęcam wszystkich, którzy chcieliby pomóc komitetowi – trzeba nazbierać 100 tysięcy podpisów, to nie jest takie proste – żeby wejść na stronę Rzecznika MŚP, tam jest link do strony komitetu, gdzie można pobrać ten wzór formularza do zbierania podpisów. Tam jest również adres komitetu, gdzie te podpisy można wysłać – wyjaśnił Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Adam Abramowicz zwrócił uwagę, że nawet sami politycy dostrzegają absurdalność płacenia jednolitej stawki ZUS niezależnie od dochodów, w związku z czym do systemu wprowadza się sporo „protez”.

– Pierwsza, czyli tzw. firma na próbę dla rozpoczynających działalność, czyli pół roku można nie płacić składki na ubezpieczenie społeczne. To wprowadził obecny rząd. Dwa lata Małego ZUS-u – to rozwiązanie było już wcześniej – czyli liczone jest nie od średniego, a od najniższego wynagrodzenia i tzw. Mały ZUS Plus dla firm, które mają niskie dochody. (…) Tutaj akurat składka jest proporcjonalna do dochodu, tak jak jest we wszystkich innych krajach w Europie – zaznaczył gość TV Trwam.

Minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg, nie popiera pomysłu wprowadzenia dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców, tłumacząc, że obecny system ubezpieczeń społecznych nie jest gotowy na takie rozwiązania, gdyż – w związku z kryzysem demograficznym – jest coraz mniej osób, które swoimi składami w przyszłości będą mogły zasilić ZUS, co w dłuższej perspektywie czasowej mogłoby zagrozić stabilności polskiego systemu emerytalnego.

– Mogłoby to mieć wpływ na bieżące wypłacanie, bo jaką będziemy mieli wysokość emerytury, zależy od tego, ile zgromadzi się na naszym koncie, bo tak działa ten system. (…) Ten system działa w taki sposób, że wszystkie składki, które wchodzą teraz do systemu, czyli do FUS, one są natychmiast wypłacane, a na naszych kontach zostaje tylko zapis elektroniczny, że tyle mamy, licząc w przyszłości, że ktoś wpłaci tę składkę, żeby nam została wypłacona. (…) Roczny budżet ZUS to 300 mld złotych. Wszystkie składki, które przedsiębiorcy wpłacają na samych siebie, to jest 13 mld złotych. Oczywiście, to też byłby jakiś kłopot ze znalezieniem tych pieniędzy, ale wszyscy z tego systemu nie wyjdą. Jako Rzecznik robiłem badania – 50 proc. przedsiębiorców deklaruje, że zostanie w tym systemie, (…) więc brakuje nam 7 mld złotych. Można je znaleźć w różnych innych funduszach ZUS-owskich i my wiemy, gdzie one są. To nie jest aż taka kwota, która by zawaliła wypłaty. (…) Poza tym tych 7 mld stopnieje do zera, bo w momencie, gdy nie ma wpłaty, to nie ma również wypłaty. To jest tylko kwestia bieżących przepływów przez ZUS. (…) Naprawdę warto zmienić system, który niszczy polską przedsiębiorczość i wpędza polskie rodziny w długi – odpowiedział na te argumenty Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

 

radiomaryja.pl