Strajk pielęgniarek i położnych
Dziś w czterdziestu szpitalach w całej Polsce protestowały pielęgniarki. Sprzeciwiają się one warunkom pracy i sposobowi ustalania płac.
Pielęgniarki i położne strajkowały dziś w około czterdziestu polskich szpitalach. Powód to tzw. ustawa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Dokument określa zasady ustalania najniższego wynagrodzenia.
– Uważamy, że wszyscy pracownicy ochrony zdrowia zasługują na wzrost wynagrodzeń i należy skończyć z wieloletnimi zaniedbaniami w tym zakresie – głosili protestujący.
Pielęgniarki chcą podwyżki do poziomu średniego krajowego wynagrodzenia, które w tej chwili wynosi 5176 złotych.
– Te pięć tysięcy na rękę za tak ciężką i odpowiedzialną pracę to nie jest wymaganie ponad górne granice – oceniła Krystyna Dębkowska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Regionie Pomorskim.
Na strajk medyków odpowiedział premier Mateusz Morawiecki.
„Szanując prawo do protestów, chciałbym zaprosić do naszego stołu rozmowy, jaką jest komisja trójstronna, w której miałem zaszczyt brać udział w zeszłym tygodniu. Oczywiście, jeśli tylko zostanę zaproszony w przyszłości, aby dyskutować o konkretnym planie, także związanym z wynagrodzeniami, jestem na to gotowy” – zapewnił Mateusz Morawiecki.
Dzisiejsza akcja protestacyjna to ostrzeżenie. Jeżeli rząd nie spełni postulatów, może dojść do strajku generalnego – zapowiedziały pielęgniarki i położne.
– Jesteśmy na etapie rokowań w większości jednostek, potem będą mediacje. Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, to odbędzie się akcja strajkowa. A wiadomo, co oznacza strajk w polskim prawie. Strajk, czyli odejście od stanowisk pracy – podkreśliła Lilianna Piotrowska z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w regionie Dolnośląskim.
W całej Polsce brakuje personelu medycznego. Wzrasta liczba emerytowanych pielęgniarek. W samym województwie pomorskim w tym roku ponad 400 pielęgniarek osiągnie wiek emerytalny.
– W tej chwili nie możemy mówić o dziurze pokoleniowej, tylko właściwie nie ma kto pracować. Pracujemy na dwa, a nawet trzy etaty, co jest równoznaczne z przemęczeniem. Dla Was, drodzy pacjenci, jest to bardzo niebezpieczne, ale dla nas również – zaznaczyła Anna Czarnecka, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku.
Anna Czarnecka dodała, że zmiany w polskiej służbie zdrowia powinny iść w kierunku motywacyjnym tak, aby zawód pielęgniarki stał się atrakcyjny oraz był chętniej i częściej wybierany.
TV Trwam News