Sierra Leone: prezydent ogłosił stan wyjątkowy w walce z narkotykami

Prezydent Sierra Leone, Julius Maada Bio, ogłosił stan wyjątkowy w związku z nadużywaniem przez obywateli państwa substancji psychoaktywnych –  poinformował dziennik „The Sierra Leone Telegraph”. Julius Maada Bio powiedział w przemówieniu telewizyjnym, że powszechne stosowanie narkotyków syntetycznych zrujnowało życie tysięcy, głównie młodych ludzi.

„Śmiercionośny kush, który nie zna granic klasowych, etnicznych, płciowych i religijnych, zbiera druzgocące żniwo w naszych społecznościach, rozdzierając rodziny i okradając nas z naszych przyszłych liderów” – powiedział prezydent.

Julius Maada Bio zapowiedział, że zostanie utworzona krajowa grupa zadaniowa ds. nadużywania substancji psychoaktywnych, nadzorowana przez prezydencki zespół doradczy.

Podobną inicjatywę ogłosił w styczniu prezydent Liberii, Joseph Boakai, który zadeklarował zaangażowanie swojego rządu w ratowanie tysięcy bezbronnej młodzieży przed zabójczym kush. Na walkę z tym narkotykiem oraz przemocą seksualną w ramach programu rehabilitacji zagrożonej młodzieży wschodni sąsiad Sierra Leone przeznaczył ponad 12 mln USD.

Kush to popularny w krajach Afryki Zachodniej syntetyczny narkotyk, znany również jako Spice lub K2. Jest tani i silnie uzależniający. W Sierra Leone jedna dawka kosztuje pięć leone, czyli około 25 centów amerykańskich, podobnie w Liberii, gdzie za porcję trzeba zapłacić około 50 liberyjskich dolarów.

Kush w ciągu kilku minionych lat rozlał się od Sierra Leone, przez Liberię, Gwineę, Wybrzeże Kości Słoniowej, po Ghanę. Media w tych krajach informują, że jednym z jego składników są starte ludzkie kości pozyskiwane z cmentarzy. Zawarta w nich siarka, w dużych ilościach, zmieszana z konopiami indyjskimi, fentanylem, tramadolem i formaldehydem, które szerokim strumieniem zalewają tę część Afryki, może wywołać silny efekt odurzenia.

Znakiem rozpoznawczym stosowania tego narkotyku są opuchnięte stopy i nogi oraz nieracjonalne zachowanie zażywających go młodych ludzi. Często śpią w pozycji stojącej lub rytmicznie uderzają głową w ścianę. Na ulicach Sierra Leone i Liberii każdego dnia widać setki otępiałych ofiar tego narkotyku.

W obu krajach nie ma oficjalnych danych mówiących o dokładnej liczbie uzależnionych osób ani zgonów.

PAP