Rząd zabrał się za rozwiązywanie najważniejszych problemów polskiego rolnictwa

Od północy ukraińskie zboże znów jest przewożone przez nasz kraj. Dodatkowe kontrole mają uniemożliwić jego sprzedaż na terytorium Polski. Tymczasem rząd przeznaczy dodatkowe środki na wsparcie dla poszkodowanych rolników.

Rada Ministrów na nadzwyczajnym posiedzeniu przyjęła szeroki pakiet pomocowy dla rolników, który zakłada m.in. 500 zł dopłaty do nawozu od hektara dla gospodarstwa do 300 hektarów. Pomoc trafi do wszystkich, którzy kupili nawozy między 16 maja 2022 roku a 31 marca 2023 roku.

– Obejmujemy tymi ramami czasowymi wszystkich rolników, którzy kupili nawozy w czasie wyjątkowej zwyżki związanej z cenami gazu – oznajmił premier Mateusz Morawiecki.

Rząd zwiększy też zwrot akcyzy na olej napędowy dla rolników do 1,46 zł za litr. Dodatkowo, po akceptacji przez Komisję Europejską, podwyższona zostanie dopłata do paliwa do dwóch zł za litr zakupionego od 1 lutego do 31 lipca tego roku.

– Wnioski będzie można składać od 1 do 31 sierpnia – poinformował szef rządu.

Rząd wdraża też polityczne deklaracje lidera partii rządzącej, Jarosława Kaczyńskiego, dotyczące dopłat do skupowanego ziarna. W przypadku kukurydzy i rzepaku pomoc ta wyniesie od 1400 zł do 1750 zł na hektar, w zależności od województwa. Dla jęczmienia i pszenżyta będzie to od 900 do 1125 złotych. Z kolei cena skupu pszenicy wyniesie maksymalnie 2200 zł do hektara upraw. Minister rolnictwa, Robert Telus, chce również walczyć o większe środki z Unii Europejskiej. We wtorek będzie rozmawiał w tej sprawie z unijnym komisarzem ds. handlu.

– We wtorek będziemy wszyscy w Luksemburgu i spotkamy się w czasie lunchu, i będziemy przedstawiać nasze stanowisko. Te 100 mln, które Unia Europejska proponowała dla pięciu krajów, to są – uważamy – środki za małe. To jest jeden z warunków, które stawiamy – mówił szef resortu rolnictwa.

Niekontrolowany napływ ukraińskiego zboża trwał pół roku. W tym czasie towar zdążył rozlać się po skupach, młynach i zakładach przetwórczych. Siłą rzeczy ukraińskie ziarno zastępowało polskie – analizował ekonomista dr Bogdan Piątkowski.

– Potrzebujemy zbóż. Rocznie skupowanych jest w Polsce 25 mln ton zbóż. Z tego już podobno cztery miliony zostały kupione z Ukrainy. Miejmy nadzieję, że więcej tego nie będzie, bo to i tak już jest sporo i może to stanowić problem dla części rolników – wskazał ekspert.

Ścisła kontrola transportu ukraińskiego zboża przez Polskę ma ograniczyć jego nielegalną sprzedaż. Konwoje będą eskortowane przez służbę celną. W ciężarówkach zostaną zainstalowane nadajniki GPS. Trwa też walka z czasem, bo do żniw trzeba wytransferować nadwyżkę ok. czterech milionów ton zbóż.

– Jeśli wywóz z magazynu (…) rozpocznie się w miarę szybko, przez najbliższe trzy miesiące jesteśmy w stanie wywieźć trzy-cztery miliony ton – powiedział Mateusz Morawiecki.

Za destabilizację polskiego rynku rolnego odpowiada m.in. zniesienie ceł przez Unię Europejską na wszystkie towary rolno-spożywcze z Ukrainy – przypomniał prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, Wiktor Szmulewicz i zaproponował najbardziej optymalne rozwiązanie tego kryzysu.

– Obowiązek wprowadzenia cła na towary sprowadzone z Ukrainy, surowce rolne i przetworzone, powinien wrócić do stanu sprzed 1 czerwca 2022 roku – stwierdził.

Ukraińskie ziarno to nie jedyny problematyczny produkt rolny ze Wschodu. Mąka, soki jabłkowe, mięso drobiowe to kolejne z produktów napływających z Ukrainy, o których zablokowanie zabiega polski rząd.

TV Trwam News