fot. PAP/Tomasz Golla

Prof. B. Musiał: Niemcy mają swoich „dobrych” Polaków i takim „dobrym” Polakiem – z punktu widzenia RFN – jest Donald Tusk i jego akolici. To są „dobrzy” Polacy, z którymi można współpracować, ale ta współpraca polega na podporządkowaniu

Niemcy mają oczywiście swoich „dobrych” Polaków i takim „dobrym” Polakiem – z punktu widzenia Niemiec – jest Donald Tusk i jego akolici. To są „dobrzy” Polacy, z którymi można współpracować, ale ta współpraca polega na podporządkowaniu. Oni de facto wypełniają rolę, którą Niemcy dla nich przeznaczyli, czyli rolę tzw. przystawki – nie prowadzenie samodzielnej polityki gospodarczej czy zagranicznej, tylko podporządkowanie się niemieckim celom gospodarczym i polityki zewnętrznej. Kluczowym jest niemiecki interes postrzegany z punktu widzenia Berlina – powiedział prof. Bogdan Musiał, historyk, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

O tym, że antypolonizm jest wciąż żywy w Niemczech, można przeczytać na łamach „Naszego Dziennika”. Profesor Bogdan Musiał wyjaśnił, na czym polega ten antypolonizm.

Antypolonizm był istotą funkcjonowania Republiki Weimarskiej. Potem było podobnie za czasów Adolfa Hitlera, w szczególności od 1939 roku, gdzie nastąpiło apogeum antypolskości. Celem Niemiec do 1945 roku było zniszczenie Polski jako narodu i to było kontynuowane przez zniszczenie polskich elit i zdegradowania Polaków do rangi niewolników. Polacy mogli pracować jako robotnicy sezonowi. W taki sposób mówiono o tym w szkołach, o takiej treści były tworzone filmy, powieści – wyjaśnił historyk.

Dodał, że Niemczech nie nastąpiła nawet próba rozliczenia się dziedzictwem narodowego socjalizmu.

– Po 1945 roku antypolonizm się nawet wzmocnił, ponieważ Niemcy byli m. in. przekonani, że przez Polaków, przez Polskę, przez polski nacjonalizm, Niemcy utraciły tereny wschodnie, czyli nasze dzisiejsze tereny zachodnie. Ten antypolonizm był nadal podsycany i pełnił trochę inną funkcję niż pierwotnie. Polacy są postrzegani jako ci, którzy skorzystali na nieszczęściu niemieckim, zagrabili ich tereny i do dzisiaj nie nastąpiła w Niemczech kompletnie próba rozliczenia się z tego – podkreślił.

Zwrócił uwagę, że niestety antypolonizm jest wciąż żywy w Niemczech.

Antypolskie uczucia bardzo łatwo jest zmobilizować. One nadal są, bo nigdy się z nimi nie rozliczono. Wystarczy krótka medialna czy polityczna nagonka i nagle mamy antypolskie nastroje. To było widoczne po 2015 roku, kiedy niemieckim mediom i politykom było łatwo zmobilizować antypolskie uczucia (…). To było do tego stopnia – proszę sobie wyobrazić – że jeszcze przed 24 lutego ubiegłego roku Polska pod rządami PiS była postrzegana jako największe zagrożenie dla pokoju, dla solidarności, dla funkcjonowania UE – zaznaczył historyk.

Jak wskazał gość Radia Maryja, Niemcy w swoich działaniach mogą liczyć na pomoc tzw. „dobrych” Polaków.

Niemcy mają oczywiście swoich „dobrych” Polaków i takim „dobrym” Polakiem – z punktu widzenia Niemiec – jest Donald Tusk i jego akolici. To są „dobrzy” Polacy, z którymi można współpracować, ale ta współpraca polega na podporządkowaniu. Oni de facto wypełniają rolę, którą Niemcy dla nich przeznaczyli, czyli rolę tzw. przystawki – nie prowadzenie samodzielnej polityki gospodarczej czy zagranicznej, tylko podporządkowanie się niemieckim celom gospodarczym i polityki zewnętrznej. Kluczowym jest niemiecki interes postrzegany z punktu widzenia Berlina – mówił prof. Bogdan Musiał.

Wyjaśnił także, dlaczego Niemcom udało się w narodzie polskim wypracować zachwyt nad tym, co niemieckie nie tylko w wymiarze gospodarczym, ale historycznym i politycznym.

Jest to efekt stosowania przez Niemcy polityki od lat 80., ale w szczególności 90. przez tzw. soft power, a ponadto opanowanie rynku medialnego miało na to bardzo mocny wpływ. Kreowanie pozytywnego wizerunku Niemiec było robione celowo już wcześniej przez Moskwę, a w Polsce przez różnego rodzaju fundacje, organizacje, przez różne stypendia, co nie jest naganne same w sobie, bo robią to również inne mocne państwa, ale to było robione na masową skalę (…). W Polsce są tzw. kręgi historyków i historyczek, którzy bezkrytycznie powielają wzorce niemieckiej propagandy historycznej – podkreślił.

Niemiecka polityka po roku 1990 polega na tym, aby swoje interesy gospodarcze w Polsce wzmocnić, de facto można powiedzieć, że Niemcy skolonizowali w dużym stopniu Polskę gospodarczo, a jeżeli ma się interesy gospodarcze, to trzeba też się podporządkować politycznie. Wiemy, że Niemcy świadomie korumpowały państwo polskie. Odbywało się to do tego stopnia, iż niemieckie państwo wspierało swoich przedsiębiorców, którzy korumpowali w Polsce możliwością odpisywania łapówek od podatków. Nie była to tylko „komercyjna” korupcja, ale polityczna. Partie były nielegalnie wspierane brudnymi pieniędzmi. Niemcy najbardziej skoncentrowały się na Gdańsku – dodał.

Całą rozmowę z prof. Bogdanem Musiałem można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl