Polscy rolnicy masowo rezygnują z hodowli świń
Tak źle nie było od kilku dekad – wskazuje „Nasz Dziennik”. W zastraszającym tempie rolnicy w Polsce rezygnują z hodowli świń. Powodem jest niska cena, którą mogą uzyskać ze sprzedaży, a także walka z ASF-em.
Tylko w tym roku w Polsce mamy o niemal 23 tys. stad trzody chlewnej mniej. Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z początku kwietnia jest ich obecnie ponad 80 tys. Oznacza to, że w ciągu zaledwie trzech miesięcy odnotowano 22-proc. ubytek stad świń. Hoduje się obecnie ponad 10 mln sztuk, a więc o prawie 1 mln mniej niż na początku stycznia 2021 r. To najmniej od lat 50. Jednym z powodów jest niska cena, którą rolnicy mogą uzyskać ze sprzedaży tucznika – mówi Krzysztof Wojtach, hodowca trzody chlewnej.
– Cena tucznika w tamtym roku wynosiła ok. 6,80 zł, była bardzo wysoka. W tym roku nie dochodzi nawet do 5 zł. Koszty poszły w górę, a finalny produkt jest tani, to nie zachęca do inwestowania – wyjaśnił Krzysztof Wojtach.
Innym problemem jest walka z ASF – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.
– Często konieczności ogrodzenia, siatek, mat, płynów dezynfekcyjnych, zmiany odzieży, to wszystko, co jest elementem bioasekuracji, nie opłaca się w małych gospodarstwach i one nie są w stanie spełnić tych norm – akcentował Jan Krzysztof Ardanowski.
Afrykański pomór świń jest problemem międzynarodowym. Wydawało się, że choroba jest pod kontrolą w Chinach. Jednak wraz z początkiem 2021 r. uderzyła na nowo.
Były minister rolnictwa i rozwoju wsi wskazał, że ASF da się wyeliminować na dwa sposoby. Chodzi min o kontrole nad stadami dzików, które przenoszą wirusa.
– W wielu krajach, gdzie udaje się z ASF walczyć, te dwa czynniki bioasekuracja i odstrzał są realizowane jednocześnie. W Niemczech dokonuje się odstrzału prawie miliona sztuk rocznie – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski.
Wieprzowina to najbardziej popularne mięso zarówno wśród polskich konsumentów, jak i tych zagranicznych. Polska jest jej jednym z największych importerów na świecie. Jednak, aby tak pozostało, rolnicy potrzebują wsparcia – mówił Wojciech Zielonka, przedstawiciel Pomorskiej Izby Rolniczej.
– Musiałyby być bardzo poważne zachęty z rynku, które skłoniłyby tych rolników, którzy zrezygnowali, żeby ponownie wrócili do produkcji trzody chlewnej – wskazał Wojciech Zielonka.
Do tego potrzebne jest także wsparcie finansowe rolników – dodał Antoni Skóra, wiceprzewodniczący Lubelskiej Izby Rolniczej.
– Jeśli chcemy mówić o hodowli trzody chlewnej, ona musi się opłacać. Dlatego albo musi być odpowiednia cena tuczników, albo musi być tania pasza – poinformował Antoni Skóra.
Pokonanie wielu problemów, które dotykają rolnictwa, byłoby możliwe, gdyby przetwórcy i konsumenci wykazywali dużą solidarność z rolnikami. Stąd apel Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
– Żeby chcieli kupować surowce i wędliny pochodzące z Polski, czyli te oznaczone – Produkt Polski. Istotne jest również to, co udało mi się wprowadzić od września ub. r., czyli by mięso, które jest w ladach chłodniczych, było oznaczone chorągiewką kraju pochodzenia – powiedział przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.
Kupując polskie produkty, wzmacniamy gospodarkę i zyskujemy na tym wszyscy.
TV Trwam News