Obraz autorstwa Freepik

„Nasz Dziennik”: W całej Kanadzie powstają „domy eutanazyjne”, gdzie pacjenci „legalnie” są zabijani

W całej Kanadzie powstają „domy eutanazyjne”, gdzie pacjenci „legalnie” są zabijani – podkreślił Jacek Sądej w swoim artykule w „Naszym Dzienniku”. Zaznaczył również, że większość przypadków przeprowadzania śmierci wspomaganej nie ma podłoża medycznego. Natomiast Jacek Kotula zwrócił uwagę, że brak wiary w życie wieczne, w Chrystusa i brak sensu życia powoduje taką dezorientację. Ludzie poddają się temu. I jeżeli dodatkowo personel medyczny doradza, że lepiej się zabić, to dochodzą do przekonania, że muszą sprawić ulgę rodzinie czy społeczeństwu, i decydują się na taki krok. To nie ma nawet nic wspólnego z ich kondycją fizyczną, tylko wynika z psychiki – dodał.

Organizacja promująca eutanazję MAiDHouse, która założyła pierwszy w Kanadzie „dom eutanazyjny” w Toronto, zamierza otworzyć w całym kraju kolejne takie placówki, gdzie pacjenci zostaną pozbawieni życia poprzez tzw. medyczne wspomaganie śmierci (MAiD) w warunkach nieszpitalnych. Zgodnie z rocznym raportem MAiDHouse już 125 osób poddano eutanazji. W całej Kanadzie w 2021 r. 10 064 osoby zakończyły życie w ten dramatyczny sposób. Stanowi to wzrost liczby takich przypadków o ponad 32 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim i dotyczy 3,3 proc. wszystkich zgonów.

Ewa Kowalewska, prezes Human Life International Polska, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wyjaśnia, że eutanazja w Kanadzie została skomercjalizowana i traktowana jest jako sposób na biznes.

Obecne finansowanie placówek oferujących tzw. wspomagane samobójstwo pochodzi z dobrowolnych darowizn, a „organizatorzy” eutanazji już starają się czerpać korzyści finansowe od osób chcących odebrać sobie życie – zwraca uwagę rozmówczyni.

Inicjatywy w tym obszarze są szokujące.

 – Na początku tego roku jeden z domów pogrzebowych w Kanadzie uruchomił tzw. spersonalizowaną usługę eutanazji, której ceny zaczynają się od 700 dolarów i obejmują możliwość obejrzenia filmu lub wypicia lampki wina. Tłumaczą to faktem, że wiele osób nie chce umierać w szpitalu lub w domu opieki, gdzie personel nie jest w stanie zapewnić im takiego indywidualnego podejścia – opowiada Ewa Kowalewska.

Według najnowszego raportu przygotowanego przez Health Canada (oficjalny organ państwowej służby zdrowia) 17,3 proc. osób wnioskujących o przeprowadzenie MAiD jako powód pragnienia śmierci podało m.in. izolację lub samotność. W 35,7 proc. przypadków pacjenci uważali, że są obciążeniem dla rodziny, przyjaciół lub opiekunów. Jacek Kotula, radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego, obrońca życia, wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że problem opuszczenia to ogromny ból dla każdego człowieka.

Szczęście dają rodzina, dzieci, wnuki, wzajemne odwiedziny, pamięć o rocznicach, świętach, wspólne przebywanie i rozmowa – nie ma wątpliwości nasz rozmówca.

Jeżeli brakuje bliskości i rodziny, to człowiek czuje się niepotrzebny. Senior czy chory jest traktowany jako koszt i ciężar.

Jeśli głównie liczą się pieniądz i kariera, to pomoc drugiemu człowiekowi, współczucie czy też bezinteresowna troska nie istnieją. Dlatego cierpiącego człowieka lepiej poddać eutanazji czy umieścić w domu opieki, niż samemu się nim zająć – mówi samorządowiec.

To jednak nie wszystko.

Brak wiary w życie wieczne, w Chrystusa i brak sensu życia powoduje taką dezorientację. Ludzie poddają się temu. I jeżeli dodatkowo personel medyczny doradza, że lepiej się zabić, to dochodzą do przekonania, że muszą sprawić ulgę rodzinie czy społeczeństwu, i decydują się na taki krok. To nie ma nawet nic wspólnego z ich kondycją fizyczną, tylko wynika z psychiki – alarmuje Jacek Kotula.

Potwierdzają to statystyki stanu Oregon w USA, który w 1997 r. zalegalizował samobójstwo wspomagane, które pokazują, że większość problemów związanych z eutanazją nie ma charakteru medycznego. Z raportu Urzędu Zdrowia stanu Oregon za 2021 r. wynika, że 54,2 proc. pacjentów bało się, że będą obciążeniem dla najbliższych, a 92 proc. obawiało się, że nie będą w stanie angażować się w aktywność, która czyni życie przyjemnym, 93,3 proc. lękało się utraty autonomii, a 68,1 proc. – utraty godności.

Jacek Sądej/„Nasz Dziennik”

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl