fot. pixabay.com

„Nasz Dziennik”: Dzieci ofiarami cyfryzacji

Platformy społecznościowe muszą do końca sierpnia wdrożyć rozwiązania chroniące dzieci przed szkodliwymi treściami wpływającymi na ich psychikę. Obowiązek taki nakłada na koncerny unijna ustawa o usługach cyfrowych – czytamy w piątkowym „Naszym Dzienniku”.  

Problem wpływu największych mediów społecznościowych na młode pokolenie dostrzeżony został również przez Komisję Europejską. Obserwacje rodziców i opiekunów są przerażające. Dzieci, które spędzają dużo czasu, korzystając z najnowszych technologii cyfrowych, mają problemy z koncentracją, stany lękowe lub depresyjne, a nawet nie akceptują własnego ciała.

– Polska jest jednym z pierwszych krajów UE, który tę sprawę zaczął stawiać na ostrzu noża. Platformy cyfrowe muszą zaakceptować rozwiązania dotyczące ochrony danych, a także bezpieczeństwa najmłodszych. Przez lata funkcjonowały jak państwo w państwie i czuły się bezkarne. To się teraz zmienia – wskazał Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji.

Dlatego też najwięksi globalni gracze do końca tego miesiąca muszą wdrożyć unijne przepisy. Są zobligowani do tego, aby poddać się kontroli ze strony KE, a także udowodnić, że wdrażane rozwiązania ochronią dzieci. Jeżeli tego nie zrobią, to Bruksela może na nich nałożyć gigantyczną karę – sięgającą 6 proc. globalnych rocznych dochodów firmy.

– Jedynym językiem, który rozumieją międzynarodowe korporacje, jest język siły. Funkcjonują one w przeświadczeniu, że mogą dyktować krajom to, co mają robić. Ich czas się już kończy – zadeklarował Adam Andruszkiewicz.

Przyszła już pora, aby bić na alarm.

– Z roku na rok obserwujemy, że rozwój dzieci przebiega w sposób odbiegający od norm, dużo gorszy. Dzieci są przewrażliwione, mają mniejszy zasób słownictwa, a także nie chcą się ruszać – co w przypadku młodego człowieka jest aberracją – wskazała Agnieszka Jackowska, członek Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.

Na jakie treści nie pozwoli Bruksela?

– Z pewnością nie będzie to walka z ideologią gender, w tym z transseksualizmem. Promocja tego typu wynaturzeń odbywa się pod patronatem UE. Obserwujemy zanik standardów moralnych po stronie zarówno urzędników, jak i wielkich korporacji – mówił dr Andrzej Mazan, pedagog.

Masowy i bardzo szybki rozwój platform cyfrowych wzbudza niepokój. Komisja Europejska pochyliła się nad problemem, który podnoszą rodzice i pedagodzy – negatywnego wpływu mediów społecznościowych na młode pokolenie.

– Badania, a zwłaszcza praktyka życia codziennego, czyli obserwacje rodziców, psychologów, pedagogów i nauczycieli wskazują, że oddziaływanie smartfonów i urządzeń z dostępem do internetu na mózg dziecka jest bardzo duże i – niestety – negatywne. Im wcześniej dziecko używa tych urządzeń, tym skutki są drastyczniejsze. Co więcej, jak mówią eksperci zajmujący się rozwojem dziecka, częste i wczesne korzystanie ze smartfonów, mediów społecznościowych zagraża rozwojowi mózgu dziecka – zaakcentowała Agnieszka Jackowska.

Dziecko korzystające bardzo często z mediów społecznościowych może pozornie sprawiać wrażenie osoby, która szybciej przyswaja wiedzę.

– Jest to błędne podejście. W czasie korzystania z nośników informacji następuje wyrzut dopaminowy do mózgu – co jest porównywane z przyjmowaniem narkotyków – i dziecko uzależnia się – zwróciła uwagę Agnieszka Jackowska.

To odbija się na umiejętności prawidłowego myślenia, przewidywania, analizowania sytuacji.

– Dzieci są ofiarami agresji ze strony platform cyfrowych – jest to nachalne podawanie im bodźców, których one nie są w stanie przetworzyć. Docierają do dzieci z produktami dobranymi w sposób spersonalizowany, a przez to są w tym wyjątkowo skuteczne. Już jest czas, aby ukrócić tego typu działalność. Inaczej wyrządzą ludzkości wielką krzywdę – zaznaczył dr Andrzej Mazan.

 

Manipulacje dziećmi

Do końca tego miesiąca duże platformy cyfrowe muszą zastosować unijne prawo zawarte w ustawie o usługach cyfrowych (DSA). Dotyczy to tych podmiotów, które na terenie UE mają powyżej 45 mln użytkowników. A to m.in. Facebook, YouTube, Instagram, Snapchat, Tik Tok czy Pinterest. Zostały one zobligowane do przekazania Komisji Europejskiej przygotowanej oceny wpływu ich produktu, w tym algorytmów, reklam i warunków świadczenia usług, na szereg kwestii społecznych, takich jak ochrona nieletnich oraz ich zdrowie psychiczne. Następnie będą musiały zaproponować rozwiązania, które chronią nieletnich – oczywiście po wcześniejszym zaakceptowaniu przez Komisję Europejską oraz niezależnych ekspertów.

Dużo uwagi poświęcono dostępowi do danych, które szerokim strumieniem płyną do platform cyfrowych. Dzięki temu mogą one personalizować treści kierowane do najmłodszych. Badania pokazują, że kontakt z mediami społecznościowymi wywiera dużo większy – gorszy – wpływ na psychikę dziewczynek niż chłopców. Zaobserwowano m.in., że w wyniku bodźców, które do nich docierają, dziewczynki nie akceptują swojego ciała. Dotyczy to kreacji wyidealizowanego wyglądu kobiety w mediach, zwłaszcza społecznościowych. Zakazane jest m.in. kierowanie do dziewczynek reklam lub treści m.in. o dietach.

– Brak akceptacji siebie to jest poważny problem, który obserwujemy u dziewczynek, ale też dorosłych kobiet. Uciekają one w diety, rzekomo działające w sposób cudowny, które mają zapewnić im zdrowie. To, że platformy tak precyzyjnie odczytują oczekiwania dziewczynek i kobiet, jest efektem algorytmów, z których korzystają. Fakt, że Komisja Europejska zwróciła uwagę na personalizowanie treści, jest bardzo dobry, gdyż jest to olbrzymi problem w odniesieniu do dzieci – zauważył dr Andrzej Mazan.

Platformy otrzymały zakaz śledzenia aktywności dzieci w internecie, co ma uniemożliwić im personalizowanie reklam.

 

Uzależnieni od internetu

Konieczne jest również skończenie ze wdrażaniem rozwiązań, które manipulują dziećmi, przykuwając ich uwagę do mediów społecznościowych – i to przez wiele godzin. Komisja Europejska zwraca uwagę, że są to działania, które powodują uzależnienie dzieci od mediów społecznościowych, i dlatego zostaną zakazane w Unii Europejskiej.

– Dzieci są bezbronne w kontaktach z mediami społecznościowymi, dużymi korporacjami, reklamodawcami. Media społecznościowe są napędzane poprzez zyski płynące z reklam. Niestety, ale zyski, które one generują, sprawiają, że interes dzieci uważany jest za mało ważny – stwierdził dr Andrzej Mazan.

Dlatego ograniczenie możliwości działania mediów społecznościowych uważa za krok w dobrą stronę.

Już teraz w wyniku presji społecznej część platform zaczęła wdrażać rozwiązania, które mają, chociaż w minimalnym stopniu chronić dzieci.

– Świadomość społeczna wzrasta. Zaczęły pojawiać się informacje o tym, jak szkodliwe jest nieograniczone korzystanie przez dzieci z mediów społecznościowych, część rodziców zareagowała. To było zdrowe posunięcie, które wywołało reakcję – podkreślił Adam Andruszkiewicz.

Chiny chcą ograniczyć czas przed ekranem do 40 minut dla dzieci poniżej ósmego roku życia. Francja domaga się od platform zainstalowania mechanizmów kontroli rodzicielskiej.

– To jest tylko część problemu. Rozwiązaniem jest zwiększenie świadomości rodziców o szkodliwości mediów społecznościowych dla ich dzieci. Niestety, wystarczy przejść przez park lub przejechać się komunikacją miejską, aby zaobserwować, jak dużo dzieci – także tych najmłodszych – korzysta ze smartfona. To zmieni jedynie postawa rodziców, a nie prawo – zaznaczył Adam Andruszkiewicz.

Kwestią otwartą pozostaje to, jak zmusić – na gruncie prawnym – platformy cyfrowe do przestrzegania prawa. Prawo – z reguły – nigdy nie nadąża za technologiami. Aby udowodnić platformom łamanie prawa, eksperci muszą przeanalizować tysiące danych i algorytmów, a to już nie będzie takie proste.

W 2024 roku mają ruszyć prace Komisji Europejskiej nad nowym kodeksem postępowania gigantów cyfrowych. Ma on zawierać listę środków, które firmy musiałyby wprowadzić i których musiałyby przestrzegać, działając na terytorium Unii Europejskiej.

„Nasz Dziennik”/Rafał Stefaniuk

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl