fot. PAP/Zbigniew Meissner

Nauczycielka ze Lwowa: Nie chcę straszyć dzieci wojną. Myślą, że jedziemy na wakacje

Jevgenija Yurchenko jest nauczycielką biologii z praktyką w aptece. Razem z trójką dzieci w wieku 7, 10 i 12 lat po raz drugi ucieka przed wojną. „Nie chcę straszyć dzieci wojną. Myślą, że jedziemy na wakacje, a potem wezmą udział w projekcie edukacyjnym” – powiedziała Jevgenija Yurchenko.

Rodzina pochodzi z Ługańska, gdzie urodziła się dwójka dzieci. W 2014 roku, kiedy wybuchła wojna, ostatnim pociągiem wyjechali ze strefy okupowanej i przyjechali do Lwowa.

„We Lwowie rok później urodziła się nasza najmłodsza córka, Katja. Było nam tam dobrze. Po ataku Rosji na Ukrainę mieliśmy parę godzin na podjęcie decyzji o wyjeździe. Zdecydowaliśmy się uciekać z miasta. Został tam mój mąż, który jest informatykiem i nasz 13–letni pies, który nie dałby rady w takiej podróży” – powiedziała wzruszona Jevgenija Yurchenko.

Dodała, że „mąż czeka na mobilizację i jest w gotowości”.

Wyjazd ze Lwowa był zorganizowany w ramach specjalnego trójstronnego projektu szkolnego pomiędzy szkołami ukraińskimi, polskimi i niemieckimi.

„Dzieciom powiedziałam, że jedziemy na wakacje, a potem biorą udział w projekcie edukacyjnym, że to taka międzynarodowa wymiana szkolna i że trzeba się śpieszyć” – opowiedziała.

Kobieta wraz z trójką dzieci ze Lwowa do Przemyśla przyjechała pociągiem. Przywieźli ze sobą jedną walizkę. W normalnych warunkach pociąg pokonuje tę drogę w około cztery godziny. Tym razem jechał niemal dobę.

„Pociąg był wypełniony po brzegi. Mnóstwo osób nie miało miejsca siedzącego, każdy siedział gdzie mógł – na korytarzu, w przejściu, na torbach, walizkach” – relacjonowała.

https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1500020253027450882?s=20&t=VWxVw8gsnAvmREPeEqiLJw

Po przekroczeniu granicy i rejestracji w punkcie recepcyjnym cała rodzina została skierowana do Kazimierza Dolnego (Lubelskie), gdzie trafiła pod opiekę mieszkającej tam pisarki Mai Wolny.

„Jevgienija i jej dzieci są rosyjskojęzycznymi Ukraińcami, więc można powiedzieć, że było im podwójnie trudno. Kobieta była bardzo przerażona, choć starała się patrzeć pozytywnie, że dzieci nauczą się za granicą języka, poznają świat” – powiedziała Maja.

„Młodsze dzieci Jevgenii myślą, że są na wakacjach, ale najstarszy syn, Yegor, świetnie zna angielski i ma świadomość całej sytuacji” – dodała.

Maja Wolny zwróciła uwagę również na to, że Ukrainka „miała wyrzuty sumienia, że wiele osób zostało we Lwowie, a ona wyjechała”.

„Cały czas ją przekonywaliśmy, że jest matką, ma trójkę małych dzieci i to jej patriotyczne zadanie, żeby o nie zadbać” – powiedziała.

W sobotę rodzina została odwieziona do Lublina. Tam autokarem pojechali do niemieckiej miejscowości, gdzie otrzymają bezterminowy azyl.

„Naszym zadaniem było tylko podzielić się dachem nad głową do czasu, aż sprawy formalne z azylem zostaną załatwione” – przekazała Maja.

Wszyscy dojechali szczęśliwie na miejsce do Niemiec.

Od wybuchu wojny w Ukrainie do Polski przyjechało już ponad 800 tys. osób. W regionie lubelskim funkcjonują cztery przejścia graniczne z Ukrainą: w Dorohusku, Hrebennem, Dołhobyczowie i Zosinie. Na wszystkich przejściach odprawy odbywają się na bieżąco i umożliwione jest piesze przekraczanie granicy.

https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1500120698593091585?s=20&t=VWxVw8gsnAvmREPeEqiLJw

PAP

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl