fot. Biuro poselskie pos. Marka Gróbarczyka

M. Gróbarczyk o budowie terminala kontenerowego w Świnoujściu: Donald Tusk na pewno będzie się obawiał skreślenia tej inwestycji, ale niewiele zrobi w najbliższych latach, aby ona została zrealizowana

Widać wyjście Donalda Tuska przed szereg, który z miską miodu poleciał do strony niemieckiej. Kazał przekazać, że wcale nie jest tak dobrze z realizacją tej inwestycji i przez to będzie ona w dalszym ciągu hamowana (…). Trzeba zwrócić uwagę, że ustami ministrów w Ministerstwie Infrastruktury przekazywane są informacje do opinii publicznej, iż inwestycja jest ważna i musi być realizowana w ramach budowy oraz rozbudowy polskich portów. To wszystko jest demagogią mającą na celu całkowite pomieszanie, a przede wszystkim wprowadzanie w błąd, bo z jednej strony mówi się, że chcemy to realizować, a z drugiej strony daje się argumenty stronie niemieckiej, aby to blokowała (…). Donald Tusk na pewno będzie się obawiał skreślenia tej inwestycji, ale niewiele zrobi w najbliższych latach, aby ona została zrealizowana – mówił Marek Gróbarczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister infrastruktury, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Nowy rząd przedłużył do końca marca możliwość składania protestów wobec budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu. Powtarza się zachowanie, z którym mieliśmy do czynienia podczas poprzednich rządów Donalda Tuska. Zdaje się, iż premier dba bardziej o niemiecką niż polską politykę. Takie postępowanie to gra na czas, dlatego prawdopodobnie proces inwestycyjny będzie ciągle przedłużany.

–  Zachowanie, z którym mieliśmy do czynienia w poprzednich rządach Donalda Tuska, dzisiaj jest powtarzane. Taki sam los inwestycji swego czasu spotkał przekop przez Mierzeję Wiślaną. W momencie kiedy nasz rząd uchwalił program wieloletni, przez osiem lat rządów Donalda Tuska nic się nie wydarzyło w tym zakresie. Cały czas wymyślano różne rzeczy byleby tylko nie realizować tej inwestycji. Dzisiaj dla wszystkich Polaków rzeczą oczywistą jest, że porty rozwijają się dynamicznie. Wszystkie porty dostarczają do budżetu państwa blisko 51 miliardów – to są wyniki z ubiegłego roku. To pokazuje potencjał, jeśli chodzi o rozwój, a przede wszystkim funkcjonowanie polskich portów. Terminal kontenerowy w Świnoujściu jest tego kontynuacją, bo kolejne kontenery, które będą przypływały do polskich portów, będą wpływały pozytywnie na wzrost budżetu państwa i wzrost gospodarczy. Dla nas jest rzeczą oczywistą, iż jesteśmy bardzo dużą konkurencją dla strony niemieckiej. Wyniki przeładunków w porcie Hamburg są niższe, jeśli chodzi o wynik z poprzednich lat. Trudno dzisiaj wytłumaczyć społeczeństwu, że terminal kontenerowy jest złą inwestycją, a więc zastosowano taki manewr, iż – poprzez dogadanie się z Niemcami – będzie próba wydłużania tej inwestycji, będzie próba hamowania jej poprzez protesty strony niemieckiej, różnego rodzaju argumenty ekologiczne. Na tej podstawie będzie przedłużany proces inwestycyjny, czyli w zasadzie on się nigdy nie rozpocznie, bo cały czas będzie brakować jakichś dokumentów – wskazał Marek Gróbarczyk.

Były wiceminister infrastruktury zauważył, że premier stara się wyjść przed szereg wobec strony niemieckiej. Powtarza się gra na czas, która była już stosowana w momencie jego poprzednich rządów. Prawdopodobnie inwestycja w Świnoujściu będzie odciągana tak długo, jak tylko będzie to możliwe.

Widać tutaj wyjście przed szereg Donalda Tuska, który z miską miodu poleciał do strony niemieckiej. Kazał przekazać, że wcale nie jest tak dobrze z realizacją tej inwestycji i przez to będzie ona w dalszym ciągu hamowana. Pojawią się ze strony niemieckiej argumenty, że będzie to działało na szkodę ekologiczną. Trzeba zwrócić uwagę, że ustami ministrów w Ministerstwie Infrastruktury przekazywane są informacje do opinii publicznej, iż inwestycja jest ważna i musi być realizowana w ramach budowy oraz rozbudowy polskich portów. To wszystko jest demagogią mającą na celu całkowite pomieszanie, a przede wszystkim wprowadzanie w błąd, bo z jednej strony mówi się, że chcemy to realizować, a z drugiej strony daje się argumenty stronie niemieckiej, aby to blokowała. Wiemy, że dzisiaj ostateczne decyzje nie zapadają w Warszawie, w związku z tym można się spodziewać najgorszego, czyli imposybilizmu. Donald Tusk na pewno będzie się obawiał skreślenia tej inwestycji, ale niewiele zrobi w najbliższych latach, aby ona została zrealizowana – oznajmił poseł PiS.

Sprawa portu w Elblągu nadal stoi w miejscu. Poprzedni rząd nie mógł dogadać się z prezydentem miasta. Mimo że władzę objęła koalicja, w skład której wchodzi Polskie Stronnictwo Ludowe, temat inwestycji w Elblągu nie posuwa się do przodu. Prawdopodobnie opóźnianie inwestycja będzie przedłużać się na kolejne lata.

To jest kolejny element, o którym słyszeliśmy. Został wygenerowany sztuczny spór tylko na potrzeby efektu politycznego w poprzednim roku. Była mowa o trudnościach z dogadaniem się z zarządem miasta, o próbach przejęcia portu itd. Dzisiaj okazuje się, że temat jest bardzo trudny dla koalicji rządzącej. Z jednej strony mają wszystko, bo prezydent Elbląga pochodzi z partii PSL, więc jest to jedna wielka koalicja, ale okazuje się, iż tutaj potrzeba znacznie większych pieniędzy. Trzeba zrealizować to w oparciu o środki, które będą wyasygnowane z budżetu państwa. Nie ma możliwości przekazania tych pieniędzy, jak to wszystkich mamiono, że inwestycja przez „Koalicję 13 grudnia” zostanie zrealizowana bardzo szybko. Dzisiaj okazuje się, iż temat będzie wydłużony dwa może trzy lata. Szuka się problemów, które będą miały za zadanie opóźnienie inwestycji, a w gruncie rzeczy nierealizowanie ich i hamowanie gospodarki – stwierdził gość „Aktualności dnia”.

Poseł PiS, Marcin Horała, tworzy ponadpartyjny zespół parlamentarny „Tak dla rozwoju. CPK-atom-porty”. Dwóch posłów Lewicy wyraziło chęć, aby uczestniczyć w tym zespole.

Trudno uwierzyć w dobre intencje tych ludzi. To wiąże się tylko i wyłącznie ze wzrostem konkurencyjności Polski. W dzisiejszych czasach mamy ogromną zapaść inwestycyjną w Niemczech, mamy spadające wszelkiego rodzaju wskaźniki, które mają znaczenie inwestycyjne i przychodowe. Model, który jest tam obecnie stosowany, my go już przeżywaliśmy. Kiedy w 2005 roku rozpoczął się potężny kryzys związany z przemysłem stoczniowym, wydano dekret w Unii Europejskiej, aby Donald Tusk zamknął stocznie i tak też się stało. Jestem całym sercem za tym, aby się udało, ale trudno uwierzyć w to, że dzisiaj intencje strony rządzącej będą się kierować w stronę kontynuowania naszych inwestycji. Oni wygrali na tym, iż kwestionowali Centralny Port Komunikacyjny, budowę elektrowni atomowej (…). Tutaj będzie przede wszystkim gra interesów i działanie partykularne. My nie pozostaniemy bierni i będziemy się mocno przyglądać tej sprawie. Marcin Horała, organizując zespół parlamentarny, będzie te wszystkie sprawy podnosił. Dzisiaj rynek medialny jest całkowicie ograniczony i poddany Donaldowi Tuskowi, więc dotarcie do opinii publicznej będzie bardzo mocno ograniczone, a w ten sposób wiele spraw będzie manipulowanych – akcentował były wiceminister infrastruktury.

Całą rozmowę z Markiem Gróbarczykiem można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl