Koszty obsługi długu ostro w górę
Profesor Henryk Wnorowski z Rady Polityki Pieniężnej wyraził zaniepokojenie rosnącym zadłużeniem. Jego obsługa już w tym roku będzie nas kosztować około 70 mld złotych.
Rząd Donalda Tusk musi już w tym roku nowelizować budżet państwa. Prace trwają w parlamencie. Deficyt wzrośnie ze 184 mld zł do ponad 240 mld złotych.
W przyszłym roku w kasie państwa ma zabraknąć już blisko 289 mld złotych. Ekonomista przyznał, że sytuacja jest poważna.
Prof. Henryk Wnorowski zwrócił tu uwagę na coraz wyższe koszty obsługi zadłużenia.
– Jeśli sobie uświadomimy, że w tym roku koszty obsługi długu wyniosą blisko 70 mld, czyli 2 proc. PKB, to widzimy te kwoty jako pieniądze, które moglibyśmy przeznaczyć na cele rozwojowe, a musimy przeznaczyć na obsługę długu. Uchwalając takie luźne budżety, idziemy w stronę, że te koszty obsługi są coraz wyższe – powiedział prof. Henryk Wnorowski.
Ekspert wyraził też zaniepokojenie faktem, że w wieloletnich prognozach finansowych brakuje tak naprawdę scenariuszy na konsolidację. Przyjmowane jest założenie, z którego wynika, że przyszły wzrost gospodarczy ma rozwiązać nasze problemy – dodał.
Tymczasem – jak zauważył – tempo zadłużania jest wyższe niż tempo wzrostu gospodarczego. W jego ocenie problemy same się nie rozwiążą.
Zadłużenie państwa jest ograniczane przez mechanizmy zawarte w Konstytucji, które mają na celu zapewnienie stabilności finansowej. Jednocześnie pojawiają się głosy, mówiące o sposobach obchodzenia rygorystycznych progów ostrożnościowych.
RIRM