fot. PAP/Marcin Obara

D. Bąk w TV Trwam: Naród zdecyduje i postawi tamę niektórym działaniom, które szkodzą Polsce i Polakom

Już Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe zagłosowały w Parlamencie Europejskim, żeby oddać Unii zarząd nad polskimi lasami. To są konkretni posłowie (…). Dlatego dzisiaj, aby utrzymać Lasy Państwowe w dotychczasowym kształcie i funkcjonowaniu, nie wolno głosować na PO i PSL – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości, Dariusz Bąk, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

Wraz z wyborami do polskiego parlamentu odbędzie się referendum dotyczące kluczowych kwestii związanych z bezpieczeństwem Polski. Jedno z czterech pytań referendalnych dotyczy wyprzedaży państwowego majątku, czyli również lasów. [czytaj więcej]

– Naród zdecyduje i postawi tamę niektórym działaniom, które szkodzą Polsce i Polakom. Pytanie referendalne o strategicznych przedsiębiorstwach, że nie mogą być prywatyzowane, dotyczy również Lasów Państwowych. Przecież wiemy, ile było zakusów. Postkomunistom i liberałom nie pasowały Lasy Państwowe, które ciągle były im solą w oku i próbowali się do nich dobrać w różny sposób , np. wyciągać pieniądze, co nazywaliśmy haraczem (…), a także wiele innych działań nakierowanych było na to, żeby Lasy Państwowe sprywatyzować i zakłócić ich funkcjonowanie – podkreślił Dariusz Bąk.

Poseł dodał, że Lasy Państwowe dobrze służą społeczeństwu i są stymulatorem rozwoju na obszarach wiejskich. Jednak rządy PO-PSL dążyły do prywatyzacji lasów. W roku 2010 chciano wprowadzić zmianę w ustawie o finansach publicznych, według której jednostki sektora finansów publicznych miały lokować swoje pieniądze na kontach resortu finansów.

– Cały czas, może w sposób niezauważalny, chodziło o to, aby zdestabilizować Lasy Państwowe. Chciano, aby codziennie – tak sobie wymyślili destruktorzy, a to był rząd PO-PSL – całe utargi z 431 nadleśnictw i z Generalnej Dyrekcji wpływały na wskazane konto BGP i jeżeli leśnicy chcieliby korzystać z tych środków, które tam wpłynęły, to musieliby wystąpić o nie na piśmie i po rozpatrzeniu te pieniądze odzyskają, ale jeśliby trafiły do wspólnego „wora”, to odzyskanie tych pieniędzy byłoby trudne i zakłóciłoby normalne funkcjonowanie – mówił polityk PiS.

Jak zaznaczył Dariusz Bąk, wobec tej ustawy był zdecydowany sprzeciw. Dodał, że pod przywództwem ministra prof. Jana Szyszko ludzie się gromadzili i protestowali w różnych miejscach, a rząd PO-PSL pod presją społeczeństwa wycofał się z tego pomysłu. Jednak to nie powstrzymało działań rządu, ponieważ – jak wskazał gość TV Trwam – w 2014 roku chcieli wprowadzić haracz, nie licząc się z tym, że Lasy Państwowe są samodzielnym przedsiębiorstwem, które samo się finansuje.

– W Lasach Państwowych zysk utrzymywał się na poziomie 200-300 mln zł i z chwilą, kiedy musieli odprowadzić pieniądze, to automatycznie ponosiliby straty. (…) Rządowi PO-PSL przypomniały się czasy komunistyczne, kiedy np. na rolników nałożono obowiązkowe dostawy i ich nie interesowało, czy rolnik podoła, ponieważ liczyli, że jeśli gospodarstwo upadnie, to pójdzie do spółdzielni produkcyjnej albo do PGR-u – wskazał gość programu „Polski punkt widzenia”.

Unia Europejska również próbuje przejąć zarządzanie nad lasami. Chciano przenieść leśnictwo z kompetencji krajowych do tzw. kompetencji dzielonych między Unię i państwa członkowskie.

– Już PO i PSL zagłosowały w Parlamencie Europejskim, żeby oddać Unii zarząd nad polskimi lasami. To są konkretni posłowie (…). Dlatego dzisiaj, aby utrzymać Lasy Państwowe w dotychczasowym kształcie i funkcjonowaniu, nie wolno głosować na PO i PSL – podkreślił poseł Dariusz Bąk.

radiomaryja.pl

drukuj