fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

50 lat Domowego Kościoła. „Wspólnota ukształtowała nasze dorosłe małżeńskie i rodzinne życie” – świadectwo Bogdana Majora

Wspólnota Domowego Kościoła to konkretne liczby. Dziś – według oficjalnych danych – wspólnota liczy ponad 44 tys. członków, w tym 4 652 kręgi, z czego 473 to kręgi istniejące poza granicami Polski. Jednak – co najważniejsze – za cyframi kryją się konkretne osoby, rodziny, które z mocą Ducha Świętego chcą budować swoje domy na skale Jezusa Chrystusa. Jubileusz 50-lecia Domowego Kościoła skłania do refleksji, ale też jest okazją do podzielenia się tym, co daje wspólnota. Do tego grona dołączył Bogdan Major, który wraz z nieżyjąca już żoną Marią należeli do DK od 1978 roku.

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

Bogdan i Maria Major to żywa historia budowania wspólnoty Domowego Kościoła w Toruniu. Wspólnie przeżyli 47 lat w sakramentalnym związku małżeńskim. Sprowadzili na świat dwójkę dzieci, które wspólnie wychowali. Doczekali się także ich ślubów, a później – jak podkreśla Bogdan Major – ośmioro ukochanych wnucząt. Choć Maria po ciężkiej chorobie już odeszła do Domu Ojca, to Bogdan nadal działa i angażuje się w ruch oazowy i dzieło, jakim jest wspólnota Domowego Kościoła. Jak to się stało, że postanowili włączyć się i odpowiedzieć na „szalony” pomysł ks. Franciszka Blachnickiego? Odpowiedzi można się doszukać w licznych świadectwach, jakimi oboje małżonkowie chętnie się dzielili. W jednym z nich napisali, że „nie było sprawą przypadku, lecz zrządzeniem Opatrzności, że któregoś wiosennego dnia 1978 roku, nieznany nam wówczas asystent w Instytucie Fizyki UMK, Wacław Dokurno, gorliwy animator oaz młodzieżowych (później ksiądz, a także moderator Domowego Kościoła, moderator filialny Krucjaty Wyzwolenia Człowieka), przyszedł do naszego domu, skierowany przez naszych przyjaciół.

„Namawiał nas do wyjazdu na orgaznizowaną w Krościenku od pięciu lat oazę rodzin w ramach Ruch Światło-Życie. Propozycja trafiła na podatny grunt. Po dziesięciu latach naszego małżeństwa, zabiegania o egzystencję rodziny, odczuwaliśmy niedosyt, a nawet zastój w naszym rozwoju duchowym. Potrzebom w tym zakresie nie sprzyjały warunki życia w socjalizmie. Decyzję wsparło spotkanie z współpracownikami ks. Franciszka Blachnickiego w organizacji oaz młodzieżowych, o. Janem Chrapkiem oraz małżeństwem z Bydgoszczy, które wcześniej było na oazie rodzin, Eleonorą i Romanem Gwardzikami” – wspominali małżonkowie.

Szukaliśmy wspólnej drogi do Pana Boga. Chcieliśmy wzrastać w wierze razem jako małżonkowie” – doprecyzował Bogdan.

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

W sierpniu 1978 roku doszło do pierwszego wyjazdu, który zapoczątkował nową drogę życia toruńskich małżonków – Elżbiety i Lecha Polakiewiczów (doskonale znanych z anteny Radia Maryja, w szczególności z Audycji Dla Małżonków i Rodziców), Marii i Jana Adamiaków oraz wspomnianych już Marii i Bogdana Majorów. Jak piszą we wspomnieniach, „mimo różnic wieku i wykształcenia to była wspólnota, jaka dotąd nie była im znana tak na płaszczyźnie ducha, jak i życia”.

„Budowaliśmy ją zarówno na modlitwie, jak i w czasie pogodnych wieczorów, na całodziennej wyprawie w góry, a także podczas dyżurów, nawet tych najmniej przyjemnych. Okazało się, że gdy gromadzi nas Bóg, a my chcemy z nimi iść – ufni i pokorni – pęka bariera i stajemy się coraz bliżsi sobie” – dodali.

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

Bogdan i Maria wraz z pozostałymi dwoma małżeństwami uniesieni duchem przebytych rekolekcji postanowili po powrocie założyć pierwszy krąg w Toruniu, a potem stopniowo powstawały inne, natomiast małżonkowie – jak zaznaczył Bogdan – uczestniczyli w kolejnych stopniach rekolekcji, wprowadzając zasady Ruchu do codziennego życia.

Nasze dzieci wyjeżdżały z nami na wspólne rodzinne rekolekcje, gdzie miały swój program i możliwość formacji. Z czasem zaczęły jeździć już na własne młodzieżowe rekolekcje. Z oazy trzeciego stopnia 17-letni syn wrócił jako członek Krucjaty Wyzwolenia Człowieka na całe życie” – wskazali.

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

Małżonkowie zwrócili uwagę, że Domowy Kościół ukształtował ich dorosłe małżeńskie i rodzinne życie.

„Zyskaliśmy tak dużo, że wierność ruchowi, mimo różnych innych zaangażowań, jest podstawową wartością naszego życia. Ruch niewątpliwie pomagał nam w chrześcijańskim wychowaniu dzieci. Modlitwa o ich i wnuków silny związek z Bogiem była i nadal jest najważniejsza. Cieszymy się widząc, że w rodzinach naszych dzieci również ma miejsce rodzinna modlitwa” – podkreślali.

Bogdan i Maria Major odczytywali zobowiązania Domowego Kościoła jako dary.

Dzięki nim odkryliśmy niezauważoną, zapomnianą łaskę sakramentu małżeństwa, tego specyficznego przymierza nas nawzajem i z Bogiem, który daje siłę i pomoc. Doświadczyliśmy mocy modlitwy małżeńskiej i dialogu w rozwiązywaniu naszych problemów, trudności życiowych i doświadczeń, które Bóg na nas zsyła. Zrozumieliśmy, że >>zobowiązania<< winny być zasadą i normą życia każdego sakramentalnego małżeństwa i każdej rodziny, będącej Domowym Kościołem, o czym tak pięknie mówi Ojciec Święty w Encyklice >>Familiaris consortio<<” – wyjaśnili.

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

Dodali również, że zrozumieli, na czym polega wspólnota Kościoła i konieczność życia chrześcijańskiego.

„Tego, że tylko konsekwentna wiara ma ewangeliczną moc, że życie z Bogiem i głoszenie Jego prawdy i miłości nie może być zamknięte w czterech ścianach domu czy tylko w moim wnętrzu. Świat i inni ludzie czekają, potrzebują mojego, naszego świadectwa” – akcentowali.

fot. archiwum prywatne Bogdana Majora

Małżonkowie w swoim świadectwie zwrócili uwagę na to, że Domowy Kościół otworzył ich na wspólnotę parafialną, co dla ks. Franciszka Blachnickiego było naturalną konsekwencją wzrastania w Ruchu Światło-Życie.

Pięknym świadectwem życia Marii i Bogdana są ich dzieci, które są blisko Pana Boga. Córka Joanna i jej mąż Michał są parą odpowiedzialną za Domowy Kościół w Wiedniu. Oboje też są muzykami. Michał od wielu lat prowadzi chór Polonii Wiedeńskiej „Gaudete”, a Joanna mały chór „Gaudete” przy Polskiej Misji Katolickiej w Wiedniu.

Bogdan Major z troską patrzy na przyszłość Domowego Kościoła. Jednak zwracał uwagę, że trzeba być otwarty na kolejne wyzwania, jakimi bez wątpienia są wdowy i wdowcy oraz ich formacja w Ruchu Światło-Życie.

 

Modlitwa o beatyfikację Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego

Boże, Ojcze wszystkich ludzi, Ty w pełni czasów posłałeś do nas Swojego Syna, aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno i mocą Ducha Świętego pozwalasz nam uczestniczyć w Twoim życiu. Ty w każdym czasie wzywasz ludy i narody, aby oczyszczone we Krwi Baranka przeszły z wielkiego ucisku do Twojej chwały. Wielbimy Cię w Twoim Kościele, który jest „światłem” narodów. Dziękujemy Ci za ludzi Kościoła, których współcześnie postawiłeś na naszej drodze życia.

Przez wstawiennictwo Niepokalanej, Matki Kościoła prosimy o dar coraz większej miłości, z której zrodził się Kościół i dla której został powołany.

Dziękujemy Ci za liczne charyzmaty Kościoła i za dary otrzymane na drodze Oazy Żywego Kościoła i Ruchu Światło – Życie, których założycielem jest Twój kapłan Franciszek Blachnicki, „gorliwy apostoł nawrócenia i wewnętrznej odnowy człowieka” (Jan Paweł II).

Jesteśmy przekonani, że kapłan ten uczestniczy już w Twojej chwale niebieskiej. Jeżeli jednak Ty, Ojcze, wybrałeś go, by teraz w szczególny sposób kapłan ten stał się dla nas wzorem i przykładem, i by nadal przyczyniał się do wzrostu Twego Królestwa na ziemi, to naszym zadaniem będzie przyczyniać się do tego, by ta wola stała się powszechną nie tylko w niebie, ale i na ziemi. Prosimy Cię o to z całą pokorą, a czynimy to przez naszego Pana za wstawiennictwem Niepokalanej, Matki Kościoła.

Amen.

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl

drukuj