Człowiek niezwykłej mądrości i ogromnej pokory

Z ks. kanonikiem Kazimierzem Wójcikowskim, proboszczem i kustoszem sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Miał Ksiądz szczęście spotykać się z ks. kard. Wojtyłą jeszcze przed Jego wyborem na Stolicę Piotrową. Proszę o tym opowiedzieć?

– Pierwsze moje spotkanie z przyszłym Papieżem miało miejsce w Jarosławiu w 1971 r. podczas zakończenia peregrynacji symboli nawiedzenia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji przemyskiej. Dodam, że symbole nawiedzenia paschał i ewangeliarz przybyły do Jarosławia z Jodłówki, która była przedostatnią parafią na szlaku pielgrzymowania Matki Bożej po diecezji przemyskiej. Uroczystościom w Jarosławiu z udziałem Episkopatu Polski przewodniczył Prymas Tysiąclecia ks. kard. Wyszyński i ks. kard. Wojtyła. Natomiast ja, jako młody kapłan, podczas Mszy św. miałem szczęście być w asyście i podawałem krzyż do ucałowania zarówno ks. Prymasowi, jak i krakowskiemu księdzu kardynałowi. Wielkim przeżyciem było dla mnie także spotkanie i rozmowa z ks. kard. Wojtyłą podczas oazy w Krościenku, gdzie miałem okazję przekonać się o Jego przeogromnej wiedzy i świętości. Pamiętam też, że schodząc ze stoku góry, na której w strugach deszczu sprawowana była Eucharystia, jedna z uczestniczek oazy zachowywała się bardzo niestosownie i złośliwie w stosunku do ks. kard. Wojtyły, wskutek czego miał on prawo się obrazić bądź odpowiedzieć w stanowczy sposób. Tymczasem pokazał swoją niezwykłą mądrość, a równocześnie ogromną pokorę. Kilka lat później, 31 sierpnia 1975 r. uczestniczyłem w koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce, którego dokonał sam ks. kard. Wojtyła. Nie spodziewałem się wówczas, że za kilka lat zostanie on Papieżem. Nie przypuszczałem też, że niespełna siedem lat później, w styczniu 1982 r. obejmę parafię w Jodłówce. Niezbadane są wyroki Bożej Opatrzności.

Jednak największy dzień w dziejach sanktuarium i osobiście w życiu Księdza Proboszcza miał dopiero nadejść…

– 12 lat po koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia korony zostały skradzione przez tzw. nieznanych sprawców. Bez wątpienia był to akt świętokradztwa, a zarazem „błogosławiona wina”. 2 czerwca 1991 r. podczas IV pielgrzymki Papieża do Ojczyzny cudowny obraz Matki Bożej został przewieziony do Rzeszowa i w czasie Mszy św., podczas której błogosławionym został ogłoszony – dziś już święty – ks. bp. Józef Sebastian Pelczar, Ojciec Święty dokonał aktu rekoronacji wizerunku Maryi, który wcześniej sam koronował jako kardynał w 1975 roku. Tym sposobem obraz zasłynął na cały świat, wzrosła też liczba pątników przybywających do Jodłówki i liczba zgłoszonych łask otrzymanych przez przyczynę Matki Bożej Pocieszenia. Od 1991 r. liczba łask i cudownych uzdrowień doznawanych tu przez wiernych przekracza 190. Jest ich z pewnością dużo więcej, ale nie wszyscy o tym informują.

Po rekoronacji była chwila na spotkanie z Ojcem Świętym. Jak Ksiądz je wspomina?

– Byłem bardzo wzruszony i przejęty. Dlatego też nie pamiętam szczegółów tego spotkania i słów, które Papież skierował wówczas do mnie. Natomiast to, co szczególnie utkwiło mi w pamięci, to fakt i mocne przekonanie, że ściskam dłoń Zastępcy Chrystusa na Ziemi, Papieża – największego Polaka, a przede wszystkim człowieka świętego. Obok wspomnień, które w sercu pozostaną na zawsze, jako pamiątka pozostały też zdjęcia z tego spotkania.

Mimo upływu lat i nawału obowiązków Papież nigdy nie zapomniał o sanktuarium w Jodłówce…

– Owszem. Oprócz tego, że Ojciec Święty przekazał różańce dla mnie, a także dla mojej gospodyni pani Heleny, która podejmowała Go jako kardynała w 1975 r. w Jodłówce, co świadczy o Jego wielkiej pamięci i napawa wzruszeniem, Papież okazywał też inne gesty. Kilkakrotnie przesyłał do sanktuarium dla parafian oraz pielgrzymów swoje apostolskie błogosławieństwo. Po raz pierwszy miało to miejsce w 1985 r., kiedy obchodziliśmy X rocznicę koronacji obrazu, potem były następne. Ostatnie, za to dla nas najważniejsze, bo własnoręcznie podpisane przez Jana Pawła II, pochodzi z 2000 r. – zostało nam przekazane w XXV rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia i stanowi prawdziwy skarb parafii.

Jakie uczucia towarzyszą Księdzu, kiedy wypowiada imię Jan Paweł II?

– Przede wszystkim wielka miłość, szacunek, podziw dla osoby i dzieła, jakie pozostawił po sobie Sługa Boży. Jednocześnie świadomość ugruntowana wiarą i nadzieją, że jest w Niebie u tronu miłosiernego Boga moim – naszym orędownikiem, u którego i za którego przyczyną możemy i powinniśmy szukać wsparcia. Osobiście często się o to modlę, świadomy, że mamy w Jodłówce cudowny obraz Maryi, który Jan Paweł II dwukrotnie koronował, i że to Jego błogosławieństwo w szczególny sposób jest obecne w naszym sanktuarium.

Dziękuję bardzo za rozmowę.
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl