Arłukowicz przeprasza, aptekarze wezmą odpowiedzialność

Zapis o karach dla aptekarzy za realizację błędnie wypisanych przez
lekarza recept pozostał w znowelizowanej wczoraj przez Sejm ustawie o refundacji
leków. W nowelizacji usunięto natomiast zapis o karaniu lekarzy za błędne
wypisanie recepty osobie, która nie jest ubezpieczona. Aptekarze zapowiadają, że
niewłaściwie wypełnionych recept realizować nie będą.


Za nowelizacją ustawy refundacyjnej opowiedziało się 229 posłów,
przeciw było 62, a od głosu wstrzymało się 146. Uchwaloną przez Sejm nowelizacją
Senat zajmie się w przyszłym tygodniu. Od głosu wstrzymał się klub Prawa i
Sprawiedliwości ostro krytykujący zapisy rządowej nowelizacji. PiS ma jednak
przedstawić własną nowelizację ustawy, naprawiającą rozwiązania przeforsowane
przez rząd Donalda Tuska. – W poniedziałek złożymy nową ustawę z poprawkami w
szczególności dotyczącymi aptekarzy, a może i innych spraw – zapowiedział prezes
PiS Jarosław Kaczyński.
Nowelizacja nie wyszła naprzeciw oczekiwaniom aptekarzy w najważniejszym
punkcie. W ustawie refundacyjnej utrzymano zapis, że farmaceuci mogą być karani
– zwrotem kosztów refundacji leku, jeśli sprzedadzą lek na podstawie
niewłaściwie wypełnionej recepty np. pacjentowi nieubezpieczonemu. Jednocześnie
rząd zdjął taką sankcję z lekarzy, którzy wypiszą receptę na refundowany lek
pacjentowi nieubezpieczonemu. Warto przypomnieć, że po spotkaniach z
organizacjami pacjentów, lekarzy i aptekarzy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz
zobowiązał się przed kilkoma dniami, że zapis o karaniu zarówno lekarzy, jak i
aptekarzy zniknie. Uzgodnienie to uwzględniała nawet nowelizacja ustawy
refundacyjnej opublikowana przez resort zdrowia. Zapis o karach dla aptekarzy
wrócił jednak tylnymi drzwiami – podczas ostatniego posiedzenia Rady Ministrów,
gdy rząd przyjmował projekt przed skierowaniem go do Sejmu. Nikt z rządu nie
chciał się do tej pory przyznać, że wnioskował za złamaniem ustaleń ze stroną
społeczną.
Takie kary – dla lekarzy i aptekarzy – miały za zadanie ukrócić nadużycia
związane ze sprzedażą leków refundowanych osobom nieuprawnionym, na czym cierpi
budżet państwa. Za zwalczanie patologii rząd wziął się jednak nie od tej strony,
od której powinien. Zamiast opracować system, który pozwoliłby na potwierdzenie
faktu ubezpieczenia pacjenta, obowiązek ustalenia, czy chory jest ubezpieczony,
czy nie – pod groźbą kary finansowej (zwrotu kosztów refundacji leku), próbowano
przerzucić na lekarzy, a następnie na aptekarzy. Ci jednak nie mają jak
sprawdzić, czy każdy pacjent wymagający leczenia refundowanym medykamentem jest
rzeczywiście ubezpieczony.
Jednocześnie aby uciec od odpowiedzialności, rząd zastosował propagandowy chwyt.
Stwarzając taki system, powodował, że pacjent, który będzie miał trudności z
uzyskaniem leku refundowanego, pretensje będzie kierował nie pod adresem
premiera Donalda Tuska, który za ten chaos jest odpowiedzialny, a wobec tych,
którzy bezpośrednio "utrudniają" pacjentowi nabycie leku refundowanego – wobec
lekarza, który miał się bać wypisać lek refundowany, albo aptekarza, który
zagrożony karą finansową bałby się recepty na lek refundowany realizować.

Recepta na receptę
Po wczorajszym głosowaniu nad ustawą protest zapowiadają aptekarze. Ma on jednak
polegać na jak najrzetelniejszym sprawdzaniu recept i – w obliczu grożących im
kar za te nieprawidłowo wypełnione – realizowaniu tylko tych, które spełniają
wymogi przepisów. A pacjenci, którzy w aptece pojawią się z niekompletnie
wypełnioną przez lekarza receptą, muszą się liczyć z tym, że będą odprawieni z
kwitkiem. – Aptekarze są karani potrącaniem refundacji, a chcę uświadomić, że
niektóre leki są bardzo drogie – refundacja wynosi trzy tysiące i więcej
złotych. Wystarczy jakiś drobny błąd na recepcie spowodowany przez lekarza i my
jesteśmy niestety karani tą kwotą wraz z odsetkami. Problem jest więc bardzo
poważny. (…) Będziemy po prostu realizować recepty, które są zgodne z
rozporządzeniem. Niestety, nie możemy absolutnie najmniejszych błędów lekarskich
na receptach akceptować – stwierdził prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz
Kucharewicz. Zwrócił się do pacjentów, aby wymagali od lekarzy dokładnego
wypełniania recept. Zaznaczył, że recepty powinny mieć przede wszystkim
wypełniony kod oddziału, prawidłowo napisane nazwisko, PESEL, adres chorego,
nazwę leku, dawkę, sygnaturę, a jeżeli lek występuje w więcej niż dwóch
odpłatnościach – to odpłatność musi być wskazana, a wreszcie recepta musi być
podpisana i mieć datę.
Taka staranność w obejrzeniu recepty nie musi jednak gwarantować aptekarzowi
spokoju. – Do naszych aptek pacjenci nie przychodzą często osobiście, ale
przychodzą ich znajomi, sąsiedzi. W jaki sposób mamy wtedy weryfikować, czy
pacjent jest ubezpieczony, czy nie? Jest to niemożliwe – dodał Kucharewicz.
Zaznaczył, że liczy na to, iż ustawa może być jeszcze poprawiona w Senacie. Sejm
wczoraj uzupełnił rządową nowelizację o kilka poprawek. Wprowadzono m.in.
abolicję dla aptekarzy za realizację niewłaściwie wypisanej przez lekarza
recepty i dla lekarzy za wypisanie takiej recepty. Abolicja dotyczyć będzie
jednak tylko okresu od 1 stycznia do czasu wejścia w życie przyjętej
nowelizacji. Sejm przyznał również aptekarzom możliwość – o co postulowali –
wnoszenia zażaleń i odwołań od decyzji kontrolerów Narodowego Funduszu Zdrowia
do dyrektorów oddziałów wojewódzkich i prezesa NFZ.
Podczas toczonej pod osłoną nocy, z czwartku na piątek, debaty nad ustawą
refundacyjną minister zdrowia przepraszał za chaos wokół ustawy refundacyjnej. –
Ta ustawa zmienia polski rynek leków. Jak w przypadku każdej dużej zmiany
systemowej, taka ustawa wywołuje emocje i pewien etap chaosu. I za ten chaos z
tego miejsca jestem w stanie powiedzieć każdemu, kogo ten chaos dotknął –
przepraszam – oznajmił Arłukowicz. Premier Donald Tusk gorący tydzień w Sejmie –
zarówno ze względu na uchwalanie nowelizacji ustawy refundacyjnej, jak też
ustawy obciążającej rolników składkami zdrowotnymi – postanowił przeczekać na
urlopie. W imieniu rządu, oprócz Arłukowicza, przed posłami tłumaczył się
wicepremier Waldemar Pawlak.

Artur Kowalski
 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl