Rosja i Białoruś rozpoczęły manewry „Zapad 2017”

Za naszą wschodnią granicą rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad 2017”. Oficjalnie prawie 13 tysięcy żołnierzy ćwiczy atak na poligonach w Białorusi, obwodzie kaliningradzkim oraz na Morzu Bałtyckim. Jednak według zachodnich ekspertów w manewrach udział brać może nawet 100 tysięcy żołnierzy. Sytuację bacznie obserwuje NATO.

Manewry „Zapad 2017”, czyli „Zachód 2017” przeprowadzane są na poligonach białoruskich, ale część wojsk szkoli się także na Morzu Bałtyckim i w graniczącym z Polską rosyjskim obwodzie kaliningradzkim. Ćwiczenia przeprowadzane są, co cztery lata od 2009 r. Jak podkreśla były minister obrony narodowej prof. Romuald Szeremietiew, manewry te maję ewidentnie charakter ofensywny.

– Pacyfikacje jakiegoś zagrożenia, które się pojawia wewnątrz a potem wykonanie kontrataku i ten kontratak jest kluczem całej sprawy. W ramach takich kontrataków zwykle – przynajmniej tak było poprzednio – oni ćwiczyli np. zrzucanie bomby atomowej na Warszawę. Razem to wszystko nie wygląda zbyt dobrze – akcentuje prof. Romuald Szeremietiew.

Zarówno Sojusz Północnoatlantycki jak i europejskie media od wielu miesięcy mówią o możliwym niebezpieczeństwie. Marek Jakubiak z klubu Kukiz’15 wskazuje na jeszcze jeden powód takich obaw.

– Skoncentrowanie ich przy granicach któregoś kraju powoduje, że przyszłemu tzw. agresorowi potrzeba mniej czasu na mobilizacje i przebazowanie środków do tzw. ataku. Skomasowanie środków, które mogłyby być taką szpicą ataku jest niebezpieczeństwem samym w sobie – podkreśla poseł.

Według ministerstwa obrony Rosji w manewrach udział bierze dwanaście tysięcy siedmiuset żołnierzy, z czego nieco ponad dziesięć tysięcy ćwiczy na terenie Białorusi. Nieoficjalnie mówi się nawet o stu tysiącach żołnierzy.

Wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk zaznacza, że wskazanie takiej liczby przez stronę rosyjską miało konkretny cel.

– Ta liczba została w takiej kwocie zadeklarowana celowo, ponieważ gdyby była większa liczba żołnierzy wtedy z automatu zgodnie z prawem międzynarodowym trafiliby tam obserwatorzy mogący rzeczywiście przyglądać się z bliska, co właściwie w czasie tych ćwiczeń się dzieje. W tej chwili opieramy się tylko na informacjach ze strony rosyjskiej – wskazuje Michał Dworczyk.

Pomimo trudności NATO stara się obserwować i analizować przebieg ćwiczeń. Jednak lista obaw na tym się nie kończy. W manewrach wykorzystanych zostanie do siedemdziesięciu samolotów, dwieście pięćdziesiąt czołgów, dziesięć okrętów bojowych oraz różne systemy artyleryjskie.

Poseł Wojciech Skurkiewicz obawia się, że część wojsk rosyjskich może z Białorusi nie powrócić do Rosji.

– Jest obawa chyba nie tylko nas Polaków – ale wielu w naszej części Europy – że Rosjanie, którzy tak chętnie dziś wchodzą na ćwiczenia na teren Białorusi już tak chętnie nie będą wycofywać się do swoich koszar. Czekamy zobaczymy, mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie – podkreśla poseł Wojciech Skurkiewicz.

Strona rosyjska rozpowszechnia groźby ataku na kraje NATO. Ale to tylko strasznie mówi doktor Błażej Sajduk z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

– Mało realne i racjonalne jest żeby Federacja Rosyjska chciała zaatakować nasz kraj. To co jest niebezpieczne to incydenty. Rosjanie kochają incydenty i widzieliśmy na Bałtyku, w różnych częściach świata różne niebezpieczne zachowania rosyjskich żołnierzy – akcentuje dr Błażej Sajduk.

Major rezerwy Grzegorz Trzeciak przekonuje, że strona rosyjska chce, aby państwa zachodnie zareagowały na „Zapad 2017” .

– Jednym z elementów tych ćwiczeń jest rozpoznanie tego, co kraje ościenne, jak one na takie ćwiczenia reagują i to zarówno w warstwie politycznej jak i w warstwie wojskowej oraz technicznej – mówił Grzegorz Trzeciak, były dowódca eskadry dronów.

Rosyjskie manewry budzą również niepokój Ukrainy. Od wtorku trwają tam ćwiczenia „Nieugięta Stabilność 2017” w ramach, których postawiono w stan gotowości bojowej prawie wszystkie ukraińskie jednostki sił powietrznych. Manewry „Zapad 2017” potrwają do dwudziestego września.

 TV Trwam News/RIRM

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl