Liga Światowa. Bułgaria pokonana! Znakomity początek biało-czerwonych!

Udanie rozpoczęli swoje zmagania w tegorocznej edycji Ligi Światowej siatkarze reprezentacji Polski. Mimo gry w rezerwowym składzie, podopieczni trenera Stephane’a Antigi nadspodziewanie łatwo pokonali Bułgarię 3:1 (19:25, 25:19, 25:17, 25:20).


Mistrzowie świata przystąpili do dzisiejszego spotkania w mocno rezerwowym składzie. Powód? Gospodarzem tegorocznego Final Six Ligi Światowej – w terminie 13 – 17 lipca – będą biało-czerwoni, stąd decyzja trenera Stephane’a Antigi o zabraniu do Kaliningradu, na pierwszą fazę turnieju, w większości drugoplanowych zawodników oraz tych dopiero wkraczających do dorosłej reprezentacji.

I set

Inauguracyjna odsłona meczu do stanu 11:12 i skutecznym uderzeniu ze środka Karola Kłosa, miała dość wyrównany przebieg. Później jednak inicjatywę na parkiecie przejęli Bułgarzy, którzy między innymi za sprawą skutecznych ataków Todora Skrimowa oraz licznych błędów Polaków na zagrywce wygrali pierwszego seta różnicą sześciu punktów (19:25).

II set

Kolejna partia miała diametralnie inny przebieg. Tym razem ton boiskowym wydarzeniom nadawali biało-czerwoni – po zepsutej „krótkiej” Wiktora Josifowa prowadzili 7:4, a gdy asem serwisowym popisał się Dawid Konarski, dystans pomiędzy oboma zespołami wzrósł do czterech oczek (15:11). Wypracowanej przewagi mistrzowie świata nie oddali już do końca tej części spotkania. Kropkę nad „i” postawił debiutujący w narodowych barwach Maciej Muzaj (25:19).

III set

Będący na fali Polacy poszli za ciosem w trzecim secie, choć początek nie wskazywał na łatwą przeprawę w wykonaniu podopiecznych Stephane’a Antigi (3:3, 7:7). Sytuacja uległa zmianie tuż po pierwszej przerwie technicznej, kiedy dobre zagrywki Artura Szalpuka oraz pojedynczy blok Bartosza Bednorza pozwoliły naszemu zespołowi odskoczyć na kilkupunktową przewagę (13:9, 17:12).

W dalszej fazie obie ekipy często myliły się polu serwisowym, co powodowało, że Bułgarzy w żaden sposób nie potrafili zbliżyć się do swoich rywali. Ci z kolei grali jak w transie, szczególnie świetnie funkcjonował blok, w którym brylowali Karol Kłos oraz Mateusz Bieniek. Partię zakończył autowym zbiciem Cwetan Sokołow (25:17).

IV set

Ostatni, jak się później okazało, set  należał już tylko do jednej drużyny. Biało-czerwoni dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i – po udanym zagraniu Dawida Konarskiego – stosunkowo szybko wypracowali sobie trzy oczka zapasu (3:0). Co prawda zawodnicy Płamena Konstantinowa w pewnym momencie doprowadzili do remisu, a na pierwszą przerwę techniczną schodzili nawet przy nieznacznej przewadze (7:8), jednak tuż po niej do głosu ponownie doszli mistrzowie świata.

Dobre rozegranie Grzegorza Łomacza, trudne dla przeciwników serwisy Mateusza Bieńka czy liczne błędy własne po stronie Bułgarów pozwoliły Polakom pewnie zmierzać po wygraną w tym meczu (11:8, 20:13). Pojedyncze skuteczne ataki Todora Skrimowa nie wystarczyły, by odwrócić losów czwartej partii. Ostatecznie podopieczni Stephane’a Antigi triumfowali 25:20, a w całym spotkaniu 3:1.

Jutro biało-czerwoni zmierzą się z gospodarzami turnieju – reprezentacją Rosji. Początek pojedynku o godzinie 19:10 czasu polskiego.

***

Polska Bułgaria 3:1
(19:25, 25:19, 25:17, 25:20)

Polska: Dawid Konarski (12), Karol Kłos (6), Grzegorz Łomacz (1), Bartosz Bednorz (15), Mateusz Bieniek (9), Artur Szalpuk (5), Damian Wojtaszek (libero) oraz Maciej Muzaj (1) i Paweł Woicki

Bułgaria: Giorgij Seganow (1), Swietosław Gocew (6), Cwetan Sokołow (15), Todor Skrimow (10), Nikołaj Penczew (5), Wiktor Josifow (3), Wladislaw Iwanow (libero) oraz Metodi Ananiew (2), Miroslaw Gradinarow (2), Rozalin Penczew (1), Trifon Łapkow, Ljubomir Agontsew i Alex Grozdanow

Sport.RIRM

drukuj