PŚ siatkarzy. Biało-czerwoni nie zwalniają tempa, tym razie na rozkładzie Australijczycy

Kolejną wygraną zanotowali polscy siatkarze w Pucharze Świata. Tym razem zawodnicy Stephane’a Antigi pokonali reprezentację Australii 3:0 (25:15, 25:22, 25:17), dzięki czemu znacząco przybliżyli się do awansu na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.


Biało-czerwoni przystąpili do dzisiejszego starcia z podopiecznymi Roberto Santilliego jako zdecydowani faworyci. Jednocześnie bez lekceważenia rywala, bo aktualni mistrzowie świata doskonale pamiętali niedawną – dość bolesną – porażkę poniesioną z drużyną z Antypodów na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie (1:3). Dlatego też selekcjoner Stephane Antiga nie zamierzał eksperymentować ze składem, jak to miało miejsce w przypadku wygranego po ciężkim boju meczu z przeciętną Wenezuelą (3:1), wystawiając tym samym do gry podstawową „szóstkę”.

I set. Szybki spacerek Polaków

Inauguracyjna odsłona meczu nie przyniosła większych emocji, albowiem mistrzowie świata od samego początku przejęli inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. Biało-czerwoni, głównie dzięki dobrej postawie w polu serwisowym Fabiana Drzyzgi, wypracowali sobie trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:5). Po powrocie na parkiet obraz gry nie uległ zmianie. Siatkarze Stephane’a Antigi w dalszym ciągu budowali swoją przewagę, a Australijczycy nie potrafili skończyć akcji w pierwszym uderzeniu (14:11).

Kiedy na lewym skrzydle pomylił się Samuel Walker, a chwilę później efektownym atakiem z drugiej linii popisał się Rafał Buszek, losy seta były właściwie rozstrzygnięte (20:13). Końcówka nie przyniosła już większych emocji. W rezultacie Polacy wygrali premierową partię 25:15, po skutecznej kontrze Bartosza Kurka.

II set. Australijczycy postraszyli mistrzów świata

Będący na fali biało-czerwoni z wielkim animuszem rozpoczęli zmagania w kolejnej części meczu. Znakomita zagrywka Mateusza Bieńka w połączeniu z udanym blokiem na Thomasie Edgarze sprawiły, że przy stanie 6:2 o czas dla swojego zespołu poprosił Roberto Santilli. Krótka reprymenda ze strony włoskiego szkoleniowca długo nie przynosiła oczekiwanego efektu, po autowym zbiciu Nehemiaha Mote dystans pomiędzy obiema drużynami wzrósł bowiem do sześciu punktów (9:3).

Dopiero tuż po drugiej przerwie technicznej ekipa z Antypodów nieznacznie zbliżyła się do rywali, gdy prosto w siatkę kiwnął Michał Kubiak (17:14). Mistrzowie świata na więcej jednak nie pozwolili i ostatecznie drugi set padł ich łupem. Partię zakończył pewnym atakiem z prawego skrzydła Bartosz Kurek (25:22).

III set. Białoczerwoni dopełnili formalności

Trzecia odsłona, jak się później okazało ostatnia, ponownie należała do naszych siatkarzy. Podopieczni Stephane’a Antigi bardzo szybko uzyskali wyraźną przewagę, która na pierwszej przerwie technicznej poświęconej na kosmetykę parkietu wynosiła sześć oczek (8:2). Po wznowieniu gry Polacy wciąż kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, przez cały czas utrzymując bezpieczny zapas punktowy (11:6). Świetnie serwował zwłaszcza Bartosz Kurek, dodatkowo w ataku swoje robił Michał Kubiak, a zawodnicy Roberto Santilliego byli bezradni.

Australijczycy pomimo dużej straty próbowali odpowiadać pojedynczymi akcjami w wykonaniu Thomasa Edgara, wspieranego w niewielkim stopniu przez Maxa Staplesa. To było jednak za mało, aby spróbować doprowadzić do zaciętej końcówki (17:10, 21:11). Rozpędzeni biało-czerwoni nie dali sobie odebrać wysokiego prowadzenia także w trzeciej partii, między innymi dzięki udanym zbiciom Dawida Konarskiego oraz Rafał Buszka wygrali seta 25:17 i całe spotkanie 3:0.

Teraz przed Polakami dwa dni przerwy. Kolejny pojedynek mistrzowie świata rozegrają w poniedziałek, kiedy to zmierzą się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Początek meczu o godzinie 10:10 czasu warszawskiego.

***

Polska Australia 3:0
(25:15, 25:22, 25:17)

MVP: Bartosz Kurek (Polska)

Polska: Piotr Nowakowski (4), Bartosz Kurek (21), Mateusz Bieniek (10), Fabian  Drzyzga (3), Michał Kubiak (5), Rafał Buszek (13), Paweł Zatorski (libero) oraz Artur Szalpuk (1), Marcin Możdżonek, Grzegorz  Łomacz, Dawid Konarski (2), Karol Kłos (1) i Piotr Gacek (libero)

Australia: Travis Passier, Thomas Edgar (17), Nehemiah Mote (5), Samuel Walker (3), Grigorij Sukoczew (1), Thomas Ewen Douglas-Powell (1), Luke Perry (libero) oraz Paul Carroll, Jordan Richards (5), Thomas Hodges i Max Staples (3)

Sport.RIRM

drukuj