fot. PAP/Piotr Polak

Ekstraklasa. Korona Kielce na czele grupy spadkowej

Korona Kielce, po wygranej nad Śląskiem Wrocław 2:0, wysunęła się na czoło tabeli w grupie spadkowej. Stało się tak również dzięki przegranej Wisły Kraków z imienniczką z Płocka 2:3. W starciu beniaminków Miedź Legnica zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec 2:2, natomiast w czwartym i ostatnim poniedziałkowym meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy piłkarze Górnika Zabrze skromnie pokonali Arkę Gdynia 1:0.


Miedź Legnica Zagłębie Sosnowiec 2:2 (2:1)
Petteri Forsell 4’ 45’ – Vamara Sanogo 11’ 71’(k.)

W starciu beniaminków na remis. W Legnicy tamtejsza Miedź podzieliła się punktami z Zagłębiem Sosnowiec i tym samym zanotowała czwarte ligowe spotkanie z rzędu bez porażki. Miejscowi dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Za każdym razem za sprawą Petteriego Forsella. Goście mieli jednak w swoich szeregach niezawodnego w obecnym sezonie Vamarę Sanogo, który również dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Francuz ustalił wynik meczu w 71. minucie, kiedy to pewnym uderzeniem wykorzystał rzut karny. Ekipa Valdasa Ivanauskasa wciąż zamyka tabelę. Do bezpiecznego miejsca traci sześć oczek. Ekipa Dominika Nowaka jest dwunasta.

Wisła Kraków Wisła Płock 2:3 (2:1)
Sławomir Peszko 31’ 36’ – Mateusz Szwoch 43’ Oskar Zawada 63’ 70’

Kolejny rozczarowujący występ zaliczyli piłkarze Wisły Kraków. Podopieczni Macieja Stolarczyka, choć do 43. minuty prowadzili 2:0, musieli uznać wyższość imienniczki z Płocka, przegrywając ostatecznie na własnym terenie 2:3. Tym samym ekipa spod Wawelu, po spektakularnym zwycięstwie nad Legią Warszawa (4:0), w czterech ostatnich konfrontacjach poniosła już trzecią ligową porażkę (przy zaledwie jednym remisie).

Na nic się zdały dwa gole Sławomira Peszki. Jeszcze przed przerwą kontaktowe trafienie zaliczył Mateusz Szwoch. Po zmianie stron sprawy w swoje ręce wziął Oskar Zawada, który na przestrzeni siedmiu minut dwukrotnie pokonał Mateusza Lisa. Efekt „nowej miotły” działa. Odkąd na ławce trenerskiej Nafciarzy zasiadł Leszek Ojrzyński – płocczanie wygrali wszystkie trzy spotkania. W tabeli oddalili się dzięki temu od strefy spadkowej, awansując na trzynastą pozycję. Biała Gwiazda może być niemal pewna utrzymania – zajmuje dziesiąte miejsce.

Górnik Zabrze Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Kamil Zapolnik 53’

Ważne zwycięstwo odnieśli podopieczni Marcina Brosza, którzy skromnie pokonali przed własną publicznością Arkę po bramce autorstwa Kamila Zapolnika. Snajper zabrzan przesądził o losach meczu w 53. minucie, gdy wykorzystał centrę Waleriana Gwilii z rzutu rożnego i strzałem głową skierował futbolówkę do siatki. Komplet punktów pozwolił Górnikowi przesunąć się w tabeli na jedenastą lokatę. Gdynianie natomiast na dobre ugrzęzli w strefie spadkowej. Wobec piętnastego już ligowego spotkania z rzędu bez wygranej, pozostali na przedostatniej, piętnastej pozycji.

Korona Kielce Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Elia Soriano 14’ 80’(k.)

Cenne trzy oczka – pierwsze od 16 marca (3:1 z Jagiellonią) – zainkasowała Korona. Drużna Gino Lettieriego uporała się na własnym stadionie ze Śląskiem 2:0, a oba gole dla gospodarzy zdobył Elia Soriano. Włoch z niemieckim obywatelstwem najpierw z bliskiej odległości nie dał żadnych szans Jakubowi Słowikowi, by następnie – w 80. minucie – uderzeniem z rzutu karnego przypieczętować zwycięstwo kielczan. Złocisto-krwiści przewodzą grupie spadkowej i tylko kataklizm może odebrać im utrzymanie w Ekstraklasie. Zespół Vitezslava Laviczki o ligowy byt będzie walczył z kolei do samego końca. Nad piętnastą Arką ma jedynie dwa punkty przewagi.

 

Sport.RIRM

drukuj