Sejm: Odbyło się posiedzenie zespołu ds. oszacowania wysokości strat Polski podczas II wojny światowej
W Sejmie odbyło się posiedzenie zespołu mającego oszacować wysokość odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za krzywdy wyrządzone podczas II wojny światowej. W posiedzeniu udział wzięły cywilne ofiary wojny, które opowiedziały o szkodach poniesionych w trakcie okupacji niemieckiej.
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący zespołu, zaznaczył, że 70 lat po zakończeniu wojny państwo niemieckie nie zrekompensowało strat i cierpień ofiarom okupacji. Podkreślił, że te osoby przez całe życie nosiły ciężar kalectwa. Wojna dotknęła bezpośrednio ponad 13 mln polskich obywateli.
– Mówimy o osobach, które były pracownikami przymusowymi, które były jeńcami wojennymi, które doznały inwalidztwa, kalectwa w skutek okupacji niemieckiej czy też kontaktu z bronią czy amunicją. Ale mówimy również o sierotach wojennych, czyli ludziach, którzy stracili swoich bliskich, rodziców, rodzeństwo. To jest olbrzymia skala. Niestety już duża część z tych ludzi nie żyje. Trzeba natomiast pamiętać, że tym ludziom przysługiwały roszczenia odszkodowawcze. Te roszczenia nadal przysługują ich spadkobiercom – powiedział Arkadiusz Mularczyk.
Jedną z osób, które opowiedział dziś swoją historię był Jerzy Lech.
– Oni przynieśli nam ten gruz wojenny, te śmieci. Porozrzucali po łąkach, lasach i bagnach i to leży do dziś i wybucha. Ja coś takiego znalazłem mając 12 lat. Teraz mam 76 lat. Przez tyle lat jestem już inwalidą – mówił Jerzy Lech.
Zespół ds. reparacji wojennych powołano pod koniec września 2017 r. z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości.
RIRM