Red. W. Reszczyński: O sukcesie Radia Maryja zdecydowała interakcyjność ze swoimi słuchaczami

Słuchacze nie mogą być tylko tymi biernymi odbiorcami radia. Muszą to radio również współtworzyć, musi się nawiązać dialog, muszą być rozmowy – stwierdził red. Wojciech Reszczyński. Dziennikarz i wykładowca WSKSiM w Toruniu w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja wskazywał na znaczenie toruńskiej rozgłośni w kontekście relacji mediów z słuchaczami oraz wpływ odbiorców radia na pluralizm mediów w Polsce.

Red. Wojciech Reszczyński opowiedział o swoich początkach współpracy z Radiem Maryja. Jak zaznaczył, zwrócił wówczas uwagę na utrzymywanie bliskich relacji z słuchaczami.

– Miałem przyjemność być na zaproszenie o. Tadeusza Rydzyka CSsR na pierwszych spotkaniach z przyszłymi twórcami tego radia. To spotkanie odbyło się w kościele przy ul. Św. Józefa w Toruniu. […] W radiu jest coś fascynującego i nie dziwię się, że zawsze jest dużo chętnych do bycia przy mikrofonie. Zajechało tam dużo ludzi z Bydgoszczy, z Inowrocławia, z Gniewkowa, z Torunia. […] Mówiłem, że jeśli radio chce odnieść sukces, to musi utrzymywać ścisły kontakt ze swoimi słuchaczami. To musi być wzajemna relacja – powiedział red. Wojciech Reszczyński.   

Warto zauważyć, że w Radiu Maryja na przestrzeni lat rozwinął się poziom wiedzy i wypowiedzi słuchaczy – akcentował wykładowca WSKSiM.

– Na przestrzeni lat muszę stwierdzić, że dzisiaj te wszystkie wypowiedzi są już tak mądre, tak wartościowe, że (pamiętając o tych pierwszych krokach) widzimy, jaka dokonała się ewolucja. Słuchacze rozwijali się razem z radiem, dorastając do poziomu tego radia i zwiększało się grono coraz mądrzejszych, fachowych ludzi, chcących zostawić jakiś ślad w postaci wypowiedzi, w postaci obecności w radiu. […] Tu występują fachowcy, specjaliści, bardzo mądrzy ludzie. Tu można się dowiedzieć bardzo wielu rzeczy – wskazywał red. Wojciech Reszczyński.

Dziennikarz i publicysta podkreślił również, że słuchacze Radia Maryja mieli wielki wpływ na przyznanie Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie, co wpłynęło również na pluralizm mediów w Polsce oraz postrzeganie demokracji w naszym kraju.

–  Tych wszystkich marszów było ponad 100. „Wychodziliśmy” sobie prawo tej telewizji.[…] Smutne było to, że musieliśmy wyjść na ulicę walcząc o telewizję Trwam. To był przejaw domagania się demokracji, która wśród prominentnych polityków, twórców III RP rozumiana jest dosyć opatrznie. Ciągle jesteśmy świadkami stosowania podwójnych standardów. Demokracja – owszem, tak, ale dla nas, dla innych – nie, a jeżeli chcą mieć demokrację, to niech sobie zaakceptują tę demokrację, jaką my im zaproponujemy, według naszego pojęcia. […] To było zaprzeczenie demokracji i bardzo niedobry przykład obywatelski, ale mamy to już za sobą –  zaznaczył red. Wojciech Reszczyński.

Całość audycji „Aktualności dnia” z udziałem red. Wojciecha Reszczyńskiego dostępna jest [tutaj]

RIRM

drukuj