fot. PAP/Marcin Obara

P. Mucha: Forsowanie Timmermansa na szefa KE pokazało, że w UE jest problem z demokracją

Forsowanie przez część liderów UE, w tym szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska kandydatury Fransa Timmermansa, przedstawiciela socjalistów, zamiast kandydata zwycięskiej w eurowyborach EPL, pokazało, że w UE „jest problem z demokracją” – uważa wiceszef KPRP Paweł Mucha.

Po kilkudziesięciu godzinach wielokrotnie wznawianych rozmów szefowie państw i rządów podczas posiedzenia Rady Europejskiej uzgodnili we wtorek kandydatów na najważniejsze stanowiska unijne. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen została kandydatką na szefową Komisji Europejskiej, a premier Belgii Charles Michel został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej. Rada Europejska nominowała też Francuzkę Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego, a Hiszpana Josepa Borrella na szefa dyplomacji UE.

Paweł Mucha był pytany w czwartek w TVP1, czy to, że wycofano kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej, to realne osiągniecie polskiego rządu czy można było walczyć o więcej, typować kandydata z Grupy Wyszehradzkiej.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta podkreślił, że to bardzo dobrze, że mamy obecnie sytuację, w której kandydatką na szefa KE jest przedstawicielką Europejskiej Partii Ludowej, czyli ugrupowania, które wygrało eurowybory w skali całej Europy.

„W przeciwieństwie do Fransa Timmermansa, który był z ugrupowania, które przegrało wybory” – dodał.

Jak zaznaczył, paradoks negocjacji dotyczących obsady stanowiska szefa KE polegał na tym, że „część liderów europejskich w tym przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk forsowało kandydata z ugrupowania, które przegrało wybory”.

„To pokazało, że jest problem z odwzorowaniem wyników wyborów, z demokracją. Widzieliśmy, że także premierzy z EPL też się sprzeciwili tego rodzaju rozumowaniu, że będzie kandydat socjalistów” – powiedział Mucha.

Zaznaczył, że prezydent Duda podkreśla, że należy zwiększyć rolę tych organów w UE, które pochodzą z wyboru, Rady Europejskiej – gdzie mamy premierów i prezydentów oraz europarlamentu.

Według prezydenckiego ministra Ursula von der Leyen to dobra kandydatura dla Polski.

„Po pierwsze wygrała kandydatka poparta przez Polskę i całą Grupę Wyszehradzką, po drugie nie jest tajemnicą, że kandydat socjalistów nie cieszył się poparciem wielu krajów europejskich i znany jest z ocen politycznych dzielących Europejczyków i postponujących państwa takie jak Polska, Węgry” – stwierdził Paweł Mucha.

Zaznaczył, że von der Leyen jako minister obrony Niemiec zna polskie sprawy.

„Rozmawiałem z prezydentem, on miał styczność z panią minister – chociażby podczas szczytu NATO była zaangażowana we wsparcie wschodniej flanki NATO. Zawsze jest tak, że sąsiad ma wiedzę o bezpośrednim sąsiedzie, czyli ta perspektywa niemiecka pozwala też zrozumieć polskie sprawy” – dodał Mucha.

Jak mówił, byłby spokojny jeśli chodzi o wypowiedzi von der Leyen dotyczące federalizacji Europy, bo – podkreślił – o tym decydują państwa członkowskie i społeczeństwa tych państw.

PAP/RIRM

drukuj