Bremain czy Brexit?
24 czerwca otworzy nowy rozdział dla Europy. To szansa na nowy porządek – mówił w Parlamencie Europejskim poseł Richard Ashworth z Wielkiej Brytanii. Pytanie tylko czy rozdział ten będzie na temat Bremainu czy Brexitu…
O opuszczeniu Unii Europejskiej przez dany kraj jest mowa w Traktacie z Lizbony. Wielka Brytania może podjąć taką decyzję notyfikując swój zamiar Radzie Europejskiej. W takim przypadku Unia ma prowadzić negocjacje i zawrzeć ze Zjednoczonym Królestwem umowę określającą warunki jego wystąpienia, uwzględniając ramy przyszłych stosunków Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.
Nie chcą tego politycy popierający stanowisko Davida Camerona.
– Moim zdaniem obóz, który opowiada się za pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w Unii zwycięży. Dla Davida Camerona jest to głosowanie wzywające do reform. W przyszłym roku będziemy mieli prezydencję w Radzie UE. Cameron potrzebuje powrotu z nowym mandatem, aby powiedzieć ludziom: Rozumiemy niepokoje tych osób, którzy chcieli Brexitu – mówił poseł Richard Ashworth.
A czego teraz chcą zwolennicy Brexitu?: Prostej, bilateralnej umowy o wolnym handlu pomiędzy Wielką Brytanią, a Unią Europejską. Na co liczą w przyszłości? Na to, że ich kraj będzie największym zewnętrznym klientem – eksporterem UE na świecie. Ale najpierw udział Brytyjczyków w referendum.
– To nie jest decyzja leżąca w gestii europosłów czy też wybranych w sposób demokratyczny brytyjskich polityków. To jest decyzja, która ma być podjęta dla ludzi i przez ludzi, zgodnie z ich sumieniem – mówił brytyjski europoseł Nirj Deva.
Rezultat referendum możemy poznać już jutro. Nawet przed 07.00.
Dawid Nahajowski, Bruksela/RIRM