„Gospodarka dalej brnie w kłopoty”
W momencie kryzysu w 2008 roku wsparto system, ale zapomniano o jego naprawie, dlatego gospodarka dalej brnie w kłopoty – ostrzega Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek.
Ekspert podkreśla, że realna gospodarka zależy dziś od stałego dodruku pustych pieniędzy.
Bank Japonii ogłosił, że w ciągu dwóch lat wydrukuje 1 bln 700 mld dol; amerykański FED drukuje z szybkością 85 mld dol miesięcznie. Rekordzistą jednak jest EBC, bankom na naszym kontynencie pożyczył 3 bln euro.
– Jest nawrót do instrumentów pochodnych, które w 2008 roku wywołały kryzys. Mamy do czynienia z recydywą w systemie bankowym. W mojej ocenie bez rozliczenia tego systemu, bez zmian prawnych – jak ten system powinien działać – będziemy staczali się po równi pochyłej – zwrócił uwagę prezes Jerzy Bielewicz.Prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek podkreśla, że już pięć lat temu powinna być rozdzielona działalność depozytowo-kredytowa od inwestycyjnej – inaczej spekulacyjnej.
Poza tym bankowiec powinien odpowiadać za pieniądze, które pożycza; nie może sprzedać jej naiwnemu inwestorowi. Wreszcie trzecią zmianą, która powinna jak najszybciej zostać wprowadzona – jak mówi ekonomista – jest przeformatowanie sposobu księgowania bankowości.
– Blatowanie polityków z bankowcami skutkuje tym, że słynna Bazylea III i nowa adekwatność kapitałowa – to są wszystko działania pozorne. Wprowadzają one do rachunkowości modele, które są wadliwe; nie biorą pod uwagę realiów gospodarczych, jak choćby ten olbrzymi dodruk pieniądza. Absolutnie to, co banki pokazują w tych sprawozdaniach finansowych jest w tej chwili mocno przekłamane – dodał prezes Jerzy Bielewicz.
RIRM