
Szef rządu: 67 to liczba hańby Donalda Tuska
Premier Mateusz Morawiecki w najnowszym spocie wyborczym powiedział, że 67 to liczba hańby Donalda Tuska. To nawiązanie do podniesienia wieku emerytalnego przez Platformę Obywatelską.
Premier Mateusz Morawiecki w najnowszym spocie wyborczym powiedział, że 67 to liczba hańby Donalda Tuska. To nawiązanie do podniesienia wieku emerytalnego przez Platformę Obywatelską.
Donald Tusk i Platforma Obywatelska mówili o tym, że nie podniosą wieku emerytalnego, a zrobili to – podnieśli wiek emerytalny i zrobią to ponownie. Dlatego tak ważne jest, aby wskazać, czy wybieramy tych, którzy faktycznie myślą o rodzinie i realizują zadania z nią związane, czy tych, którzy oszukują Polaków – przekonywała Agata Wojtyszek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej, w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie Telewizji Trwam.
Wsłuchujemy się w głosy Polaków i „Solidarności”. Jak tylko wygramy wybory, zaczniemy pracę nad projektem ustawy, która mówi, że kobiety po 38 latach pracy, a mężczyźni po 43 latach przechodzą na emeryturę. Oczywiście to jest dobrowolne, bo jesteśmy państwem demokratycznym. Polacy mogą skorzystać z tej oferty, ale mogą również pracować do osiągnięcia wieku emerytalnego albo i jeszcze dłużej. Za czasów Platformy Obywatelskiej nie było takiej możliwości – powiedział Marek Matuszewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Zostało przedstawione drugie pytanie referendalne. Tym razem odnosi się do wieku emerytalnego: czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?
Szef rządu odniósł się do artykułu dziennika „Fakt” o tym, że przewodniczący PO skorzystał z przepisów, które dają mu możliwość wcześniejszej wypłaty euroemerytury. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Donald Tusk dołączył do milionów beneficjentów polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Nawet dwa miliony Francuzów mogło wziąć udział w strajkach przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Wyższa izba francuskiego parlamentu przyjęła ustawę pomimo sprzeciwów społecznych. W czwartek ma odbyć się decydujące głosowanie.
Do przymusowego podniesienia wieku emerytalnego na pewno nie będę wracał – mówił we wtorek w Łodzi szef PO, Donald Tusk. Zapowiedział też, że po wygraniu wyborów będzie przekonywał przyszłych koalicjantów do wprowadzenia w Polsce legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży.
We francuskim parlamencie ruszyła debata wokół proponowanych przez władze zmian w systemie emerytalnym. Towarzyszą jej kolejne uliczne protesty.
Francja była kilkukrotnie paraliżowana z powodu próby podniesienia wieku emerytalnego. Determinacja rządu jednak jest bardzo duża, a opór społeczny nie jest maksymalny, więc do zmiany może dojść. Nie jest ona zbyt szokująca. Chodzi o przedłużenie wieku z 62 do 64 lat – wyjaśnił Dariusz Sobków, były ambasador tytularny Polski przy Unii Europejskiej, we wtorkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Podczas wtorkowej drugiej tury strajków przeciw reformie emerytalnej we Francji protesty ogarnęły nawet prowincję, gdzie na ulice wyszli m.in. rolnicy. Przywódcy związkowi oceniają, że mobilizacja jest większa niż podczas pierwszej rundy protestów 19 stycznia 2023 roku.
Francuzi będą pracować dwa lata dłużej. Premier tego kraju, Elizabeth Borne, przedstawiła plan reformy emerytalnej, który zakłada podniesienie wieku emerytalnego do 64 lat. Francja jest trzecim krajem, który na świadczenia emerytalne wydaje najwięcej pieniędzy w całej Unii Europejskiej.
Rząd podniósł wiek emerytalny o trzy miesiące, w 2028 r. wyniesie on 67 lat i 3 miesiące, informują media. W Holandii jest on równy dla kobiet i mężczyzn, a decyzja o podwyższeniu zapadła w związku z wydłużeniem długości życia mieszkańców Niderlandów.