fot. pixabay.com

Wydłużenie wieku emerytalnego we Francji?

We francuskim parlamencie ruszyła debata wokół proponowanych przez władze zmian w systemie emerytalnym. Towarzyszą jej kolejne uliczne protesty.

Rządowa propozycja zmian w systemie emerytalnym przewiduje wydłużenie wieku przejścia na emeryturę z 62 na 64 lata. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje społeczeństwo. Strajki już zgromadziły ponad milion demonstrantów, a związki zawodowe zapowiadają, że to wciąż nie koniec. Przewidywane są utrudnienia w funkcjonowaniu metra w Paryżu. Mają też zostać odwołane niektóre loty. Debacie parlamentarnej towarzyszą wzajemne oskarżenia, przekrzykiwania i obstrukcje.

Wiem, że ta reforma jest trudna. Podjęcie jej to wykazanie się odwagą, której brakowało innym. Nasz system emerytalny cierpi na deficyt strukturalny – mówił Olivier Dussopt, francuski minister pracy.

Rząd – by przekonać do swoich propozycji polityków innych opcji – twierdzi, że alternatywą dla wydłużenia wieku emerytalnego jest bankructwo całego systemu. Tych argumentów nie podziela jednak centrolewicowa koalicja NUPES.  To ona nie dawała dojść do głosu przedstawicielom rządu. Popiera też społeczne protesty.

Uważam, że Francuzi mają rację, że protestują i wzywam ich do demonstracji dziś i w następną sobotę, bo to jedyna możliwość przeciwstawienia się rządowi – powiedziała Clémentine Autain z  centrolewicowej koalicji NUPES.

Pod presją rząd robi krok wstecz. Zapowiedział już ustępstwa zakładające przejście na emeryturę w wieku 63 lat dla osób, które rozpoczęły pracę pomiędzy 20. a 21. rokiem życia. Ma być to oferta, która skłoni do głosowania za zmianami partię Republikanów, która liczy 62 głosy w liczącym 577 osób Zgromadzeniu Narodowym. Na razie nie znalazła się większość, by całkowicie odrzucić zmiany. Głosowania nie przetrwała też propozycja zgłoszona przez Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, które proponowało referendum.

TV Trwam News

drukuj