W Rybniku trwa protest głodowy pielęgniarek

Pielęgniarki mają dziś wznowić rozmowy z dyrekcją szpitala wojewódzkiego w Rybniku. Równolegle już tydzień trwa protest głodowy, obecnie 9 osób, biały personel z oddziału anestezjologii i bloku operacyjnego domaga się podwyżek.

Ostatnie rozmowy zakończyły się w nocy z piątku na sobotę. Porozumienia nie udało się dotąd zawrzeć, ponieważ żadna ze stron nie chce ustąpić. Sytuacji nie poprawiła nawet wizyta ministra zdrowia Mariana Zębali, który również nie wsparł pielęgniarek.

Wizyta szefa resortu nie zbliżyła stron do rozwiązania problemu, a jedynie pogłębiła podział, mówi obecny na spotkaniu Adam Gawęda, radny PiS sejmiku woj. śląskiego. Dodał, że protest personelu jest uzasadniony.

– To spotkanie tak naprawdę było bardzo jednostronne, ponieważ nie było możliwości, żeby w tym czasie doprowadzić do konsensusu i do rozstrzygnięcia, dlatego że pan minister bardzo mocno stał na swoim. Środki, które przeznacza w postaci podwyżki – która podobno ma wejść w życie lada moment, nie wiem jeszcze czy to rzeczywiście od tego miesiąca, czy od przyszłego o te 400 zł – to jest zupełnie wystarczająca kwota. Nie dopuszczono mediów do tego, aby w tym uczestniczyły i nie dopuszczono też do tego, żeby w jakikolwiek sposób odnieść się z jednej strony do tych oczekiwań formułowanych przez pielęgniarki, a z drugiej strony do stanowiska dyrekcji, urzędu marszałkowskiego i ministra zdrowia –  podkreślił Adam Gawęda, radny PiS sejmiku woj. śląskiego.

Protest głodowy prowadzony jest rotacyjnie, dlatego przy operacjach i zabiegach zawsze jest niezbędny personel. Od czwartku w placówce przeprowadzane są tylko operacje dzieci i ratujące życie.

RIRM