M. Piłka: Zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu lekarstwem dla Polski
W programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam Marian Piłka podkreślił, że debata na temat praworządności w Polsce w Parlamencie Europejskim praktycznie nikogo już nie interesuje. Wiceprezes Prawicy RP wskazał, że istotą demokracji są spory polityczne i dopóki nie nastąpi zamiana systemu wyborczego do Sejmu, niewiele się w Polsce zmieni.
Debata o Polsce w Parlamencie Europejskim nie wzbudziła większego zainteresowania krajów europejskich – wskazał Marian Piłka.
– Sala PE podczas debaty była pusta. Poza polskimi eurodeputowanymi byli tylko ci, którzy zostali wydelegowani do przemawiania. Można więc powiedzieć, że sprawa konfliktu w Polsce o Trybunał Konstytucyjny wygasa. To nie znaczy, że Komisja Europejska nie prowadzi walki ideologicznej przeciwko Polsce. (…) Te działania są bezprawne, ponieważ jedyną instytucją unijną, która może podejmować decyzje w stosunku do państw jest Rada Europejska, nie Komisja. To, że Rada jakieś decyzje podejmie jest mało prawdopodobne, bo ponad 20 państw musiałoby wystąpić przeciwko Polsce. Spór o Trybunał nikogo specjalnie nie interesuje – powiedział wiceprezes Prawicy RP.
Ale sprawa Trybunału Konstytucyjnego jest w Polsce bardzo nagłaśniana, bo jest to wykorzystywane jako pretekst do nacisku na Polskę – zaznaczył.
– W gruncie rzeczy Polska jest jednym z najważniejszych państw, które broni cywilizacji chrześcijańskiej. Nawet wiceprzewodniczący Timmermans nie ukrywał, że w tym konflikcie z Polską chodzi o prawa kobiet, czyli o kwestię tzw. aborcji. Tymczasem polska Konstytucja mówi o obronie życia dzieci nienarodzonych. (…) To bardzo wyraźnie pokazuje, że nie chodzi o przestrzeganie porządku konstytucyjnego, ale o wskazanie miejsca w szeregu Polsce, by nasz kraj nie był czynnikiem, który podnosi kwestie obrony cywilizacji chrześcijańskiej. W moim przekonaniu właśnie o to chodzi, ponieważ Komisja Europejska prezentuje zdecydowanie lewackie poglądy na sprawy cywilizacyjne, kwestie rodziny, wychowania i ochrony życia. Oni chcą, by te lewackie poglądy stały się powszechne również w naszym kraju. Do tego nie dojdzie, ale nacisk jest wywierany – podkreślił Marian Piłka.
W Polsce nie ma zagrożenia dla demokracji – zaznaczył wiceprezes Prawicy RP.
– Można oczywiście mówić, że kwestia Trybunału Konstytucyjnego to jest psucie demokracji, ale nie wykracza to poza standardy, które ustanowiła poprzednia koalicja PO-PSL. W związku z tym można powiedzieć, że nie jest to idealna demokracja, ale to nie znaczy, że jest zagrożona. Konflikt o TK jest typowym konfliktem zastępczym, który służy zarówno opozycji, jak i partii rządzącej do mobilizowania własnych elektoratów. Słabość demokracji w Polsce polega nie na tym, że demokracja jest zagrożona, ale że mamy partie oligarchiczne, czyli partie wodzowskie, które całą treść życia publicznego sprowadzają do konfliktu. To jest groźna rzecz, bo jeśli partie myślą tylko o tym, jak jedna z nich ma „dołożyć” drugiej, to nie ma myślenia długofalowego i strategicznego – wskazał polityk.
Marian Piłka podkreślił, że jedynym lekarstwem na poprawę sytuacji w kraju może być zmiana systemu wyborczego do Sejmu.
– Źródłem władzy jest Sejm. Dopóki nie nastąpi zmiana struktury powoływania Sejmu, czyli zmiany ordynacji proporcjonalnej na ordynacje większościową, dopóty będziemy mieli system partii wodzowskiej. Od umieszczenia na czołówce listy – w znacznej mierze – zależy, czy ktoś będzie wybrany, czy nie. To buduje partie oligarchiczne, wodzowskie, których jedynym sensem jest to, żeby toczyć walki z innymi partiami. Partia natomiast powinna być przede wszystkim propozycją przywództwa narodowego, a przywództwo narodowe to jest wyznaczanie długofalowych kierunków rozwoju narodu – powiedział.
Wiceprezes Prawicy RP odniósł się również do słów europosła PO Janusza Lewandowskiego, który powiedział, że Parlament Europejski patrzy na sytuację w Aleppo, ale powinien patrzeć na ulice Warszawy.
– Główną siłą obecnego rządu jest słabość opozycji. Słowo słabość jest nawet zbyt delikatne, ponieważ mamy czasami do czynienia z wypowiedziami, które na zdrowy rozum mają charakter paranoiczny. Co do słów Janusza Lewandowskiego, mamy sytuację zupełnego ludzkiego dramatu na wielką skalę, bo w Aleppo ludzie są mordowani, przychodzą żołnierze do mieszkań i strzelają do cywilów, a z drugiej strony są sprawy polityczne. Przecież spory polityczne są wpisane w istotę demokracji! Dopóki będzie istniała demokracja, zawsze będą spory i podzielone racje. Na tym polega demokracja! Liberalno-lewicowa opozycja nie chce przyjąć do wiadomości wyników demokratycznych wyborów. Można się zgadzać lub nie z wynikiem wyborów, ale Prawo i Sprawiedliwość te wybory wygrało i w związku z tym ma mandat do rządzenia – zaznaczył.
Wiceprezes Prawicy odniósł się również do ustawy dezubekizacyjnej i wskazał, że byłym funkcjonariuszom SB nie powinno się obniżać emerytury do średniej krajowej, ale do najniższej.
– Jest wiele biednych osób w Polsce, którzy rzetelnie przepracowali całe swoje życie i mają najniższe emerytury. Myślę, że praca w SB czy w instytucjach, które zniewalały nasz naród, nie upoważnia do jakichkolwiek gratyfikacji. Powinni potraktować te minimalne uposażenie emerytalne jako wyraz miłosierdzia. Należy ubolewać, że przez 26 lat tego nie zrobiono – podkreślił.
RIRM