Zarzut wobec nowych zasad delegowania pracowników
Polscy przewoźnicy uważają, że nowe zasady delegowania pracowników doprowadzą do upadku branży transportowej w naszym kraju. Regulacje wchodzą w życie jutro i wynikają z wdrożenia wymogów dyrektywy Unii Europejskiej.
Przepisy nakładają na pracodawców nowe obowiązki. Polskie firmy, które oferują usługi w innych państwach unijnych, będą musiały wypłacać swoim pracownikom pensje według stawek lokalnych.
Ponadto, jeżeli praca za granicą potrwa dłużej niż 12 miesięcy, firmy będą musiały zapewnić wszystkie warunki zatrudnienia obowiązujące w danym kraju.
Waldemar Jaszczur, przedstawiciel polskich przewoźników, wskazał, że poprzez unijne regulacje branżę może dotknąć bardzo duży kryzys.
– Bardzo się obawiamy tych nowych regulacji, które wchodzą w życie, wręcz jesteśmy nimi przerażeni. Niewątpliwie, skutki będą miały negatywny wpływ na kondycję naszych firm, które i tak są już w bardzo złym stanie. Sytuacja na rynku w branży transportowej w zakresie przewozów międzynarodowych po krajach Unii Europejskiej lub w innych kierunkach jest już dramatyczna. Stan pandemii, który utrzymuje się praktycznie już od początku tego roku, tak negatywnie wpłynął na naszą branżę, że wiele firm już przestało istnieć – poinformował Waldemar Juszczyk.
Unijne regulacje ws. pracowników delegowanych krytykowało wiele państw UE, w tym Polska. Nasi europosłowie wielokrotnie wnosili o odrzucenie przepisów, jednak bezskutecznie.
RIRM