Wicemin. J. Ozdoba: Nie ma zgody na to, żeby niemieckie odpady zalegały w naszym kraju. Formuła dialogu już się wyczerpała – przygotujemy skargę do TSUE
W związku z tym, że w Polsce zalegają niemieckie odpady, podejmowaliśmy dialogi, rozmowy ze stroną niemiecką. W żaden sposób Niemcy nie poczuwają się do odpowiedzialności, stąd będziemy przygotowywali skargę do TSUE. Nie ma absolutnie zgody na to, żeby niemieckie odpady zalegały w kraju – mówił w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja wiceminister klimatu i środowiska, Jacek Ozdoba.
Niewłaściwa gospodarka odpadami to jeden z największych problemów, jakie dotykają polskiego środowiska naturalnego. Przed laty państwa Zachodu postanowiły zrobić z Polski swoje śmietnisko i nielegalnie zwoziły do naszego kraju odpady. Ten proceder praktykowały zwłaszcza Niemcy, które składowały na terenie naszej ojczyzny 35 tys. ton śmieci, które znajdują się obecnie w siedmiu lokalizacjach. Według obliczeń do ich wywiezienia potrzeba łącznie dwóch tysięcy tirów.
– W związku z tym, że zalegają niemieckie odpady, podejmowaliśmy dialogi, rozmowy ze stroną niemiecką. To była korespondencja wysyłana dwa lata temu, trzy lata temu do strony niemieckiej i spotykaliśmy się ze ścianą. W żaden sposób Niemcy nie poczuwają się do odpowiedzialności, stąd postanowiłem, że formuła dialogu się już wyczerpała i będziemy przygotowywali skargę do TSUE – powiedział Jacek Ozdoba.
.@MKiS_GOV_PL przygotuje skargę do TSUE dotycząca postępowania i odpowiedzialności Niemiec w zakresie transgranicznego przemieszczania odpadów.
.@OzdobaJacek podkreślił, że niemieckie odpady muszą zniknąć z Polski.#ChronimyŚrodowisko #OdpadyzNiemiec pic.twitter.com/v0aRRqptSL
— Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (@PL_GIOS) May 18, 2023
Wiceminister klimatu i środowiska @OzdobaJacek: Dzisiaj jesteśmy w awangardzie krajów, które dbają o to, aby na ich terytorium nie przyjeżdżały odpady o wątpliwym pochodzeniu. Nasza walka przynosi skutki. Mam nadzieję, że Niemcy wrócą do dialogu zanim skarga zostanie wniesiona. pic.twitter.com/W4pmCO9fPi
— Ministerstwo Klimatu i Środowiska (@MKiS_GOV_PL) May 18, 2023
Wwóz niemieckich śmieci miał miejsce kilka lat temu, ale Polska musi poradzić sobie z tym problemem i zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
– Nie ma absolutnie zgody na to, żeby niemieckie odpady zalegały w kraju. Ważnym elementem jest uszczelnienie systemu granic – zaznaczył wiceminister środowiska.
Rząd podjął już wcześniej odpowiednie kroki w tej kwestii. Podniesiono górną i dolną granicę kar za przestępstwa środowiskowe, a wwóz odpadów monitorowany jest za pomocą systemu SENT.
– Ten system sprawdził się w przypadku mafii paliwowej i przełożyliśmy go na odpady. Rok funkcjonowania pokazał, że jesteśmy w zupełnie innym miejscu – podkreślił wiceszef resortu klimatu.
@OzdobaJacek na konferencji prasowej mówił, że dzięki zaostrzeniu kar za przestępstwa środowiskowe oraz zastosowaniu systemu SENT Polska jest w awangardzie krajów kontrolujących wpływ odpadów na swój teren. https://t.co/X08xzUtaCr
— Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (@PL_GIOS) May 18, 2023
Problemem są nie tylko śmieci przywożone z zagranicy. Niektórzy obywatele naszego kraju także zachowują się karygodnie, jeśli chodzi o gospodarkę odpadami. Wyjątkowym utrapieniem są tzw. dzikie wysypiska śmieci, które spotkać można w wielu polskich lasach. Także z tym procederem rządzący zamierzają bezwzględnie walczyć i już to robią – służy temu m.in. wspomniane wcześniej zwiększenie kar za przestępstwa środowiskowe.
– Jeśli chodzi o mniejszą skalę zaśmiecania, to podnieśliśmy możliwość kary do pięciu tys. zł z Kodeksu wykroczeń. Ale od razu uspokajam: jeżeli to jest większa skala, czyli ktoś wyrzuca kilka worków z samochodu czy materiały budowlane do lasu, to już podlega pod Kodeks karny, więc kary są bardzo surowe – wyjaśnił gość „Aktualności dnia”.
Zaznaczył, że ważna jest wykrywalność tego typu wykroczeń czy przestępstw, więc Lasy Państwowe instalują m.in. fotopułapki w potencjalnych miejscach nielegalnego wyrzucania odpadów.
Ułatwiono także procedurę zgłaszania dzikich śmietnisk.
– Ważnym instrumentem do walki z takimi sytuacjami jest możliwość stosowania formularza interwencyjnego. Na stronie [Głównego Inspektora Ochrony Środowiska] czy przez aplikację mObywatel, mają Państwo możliwość anonimowego zgłoszenia nieprawidłowości w środowisku – wskazał Jacek Ozdoba.
W ciągu roku po zgłoszeniach obywateli znaleziono i posprzątano ponad 350 dzikich składowisk odpadów.
Całość rozmowy z Jackiem Ozdobą jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl