W wielu miejscach w Polsce podejmowane są akcje, mające na celu wsparcie polskich przedsiębiorców
Kupujmy polskie produkty i korzystajmy z usług polskich firm. W wielu miejscach w Polsce prowadzone są akcje, które mają wesprzeć polskich przedsiębiorców. Nasi reporterzy sprawdzili, na czym polega kampania pod hasłem „Wspierajmy lokalne firmy”, realizowana w Krakowie, a także „Kupuję monieckie” – to akcja prowadzona w Mońkach w województwie podlaskim. Z kolei na Dolnym Śląsku parafie ruszają ze swoją tarczą antykryzysową.
Przedsiębiorcy liczą straty. Walczą o przetrwanie. Pomóc może im każdy z nas – mówi ekonomista prof. Henryk Wnorowski.
– Przedsiębiorcy muszą uzyskiwać przychody i będą je uzyskiwać, jeśli nasze zainteresowanie przekierujemy w stronę polskich produktów – wskazuje prof. Henryk Wnorowski.
Nie kierujmy się tylko ceną. Zwracajmy uwagę na pochodzenie towaru – podkreśla prezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej Wiesław Jopek.
– Polskiego producenta nie stać na różne promocje, na dumpingowe ceny. On musi się kierować tym, co na co dzień jest w stanie udźwignąć – zaznacza Wiesław Jopek.
To z inicjatywy Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej, a dokładnie Sekcji Polskie Sklepy, kierowanej przez Andrzeja Koca, wyszła inicjatywa pod hasłem „Wspierajmy lokalne firmy”. To akcja informacyjna, która ma pokazać konsumentom, gdzie mogą znaleźć polskie produkty.
– To ma zwrócić uwagę naszych klientów, które sklepy są polskie i w których sklepach przeważająca ilość produktów to polskie, lokalne – wyjaśnia Andrzej Koc, właściciel sklepów Delikatesy Kocyk.
Te lokalne produkty – od polskich wytwórców, rolników i sadowników – właśnie w większości znajdziemy na półkach choćby w osiedlowych sklepach – mówi Andrzej Koc.
– Polskie lokalne piekarnie, producenci wędlin, piekarze, producenci cukierni nie dotrą do dużych hipermarketów. Na to ich nie stać – zauważa Andrzej Koc.
Na podobny pomysł wpadł Rafał Supiński, radny powiatu monieckiego. Zaproponował akcję: „kupuję monieckie”. Efekt jest widoczny.
– Mam informacje od lokalnych producentów, że ich sprzedaż, mimo pandemii, mimo kryzysu, wzrosła – zaznacza Rafał Supiński.
Nie musimy mieć obaw o jakość lokalnych produktów – podkreśla Małgorzata Wojtach, która w powiecie monieckim produkuje tradycyjne, polskie wędliny.
– W oparciu o swoją trzodę, swoje tuczniki, bazujemy na swoich produktach – mówi Małgorzata Wojtach.
Obojętne na los małych przedsiębiorców nie pozostają parafie. Metropolita wrocławski ks. abp Józef Kupny napisał list do proboszczów, w którym zaproponował parafialną tarczę. Proboszczowie mieliby zbierać informacje o osobach, które mieszkają i pracują na terenie parafii – po to, by zachęcać do skorzystania z ich oferty.
– Żeby zachęcić, pokazać, jakie to jest ważne, że nie jedziemy 30 kilometrów gdzieś do supermarketu, ale robimy zakupy właśnie u tego kogoś, kogo mijamy, kogo znamy – tłumaczy ks. abp Józef Kupny.
Patriotyzm gospodarczy promują także narodowe czempiony, jak Orlen.
– Na naszych stacjach 85 proc. produktów jest wyprodukowanych w Polsce lub od polskiego producenta – zwraca uwagę prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Teraz Orlen rusza ze sprzedażą maseczek – mówi Daniel Obajtek.
– To są maseczki oczywiście od polskich producentów – wskazuje prezes PKN Orlen.
Wspieranie polskich przedsiębiorców i patriotyzm gospodarczy to w praktyce ochrona miejsc pracy. Także w gastronomii i turystyce, bo ten sektor również notuje straty.
– Zanikł całkowicie ruch turystyczny. My również nie możemy wykonywać swojej działalności. A mając na uwadze zbliżający się okres wakacyjny, jesteśmy zaniepokojeni – mówi Marian Marek.
Pan Marian Marek blisko 30 lat temu stworzył bar i kawiarnię w Szczyrku. Wynajmuje też pokoje. Wsparcie takich miejsc, i spędzenie wakacji w Polsce, będzie miało ogromne znaczenie dla odbudowy kondycji sektora turystycznego.
TV Trwam News