W obronie dzieci
Cały czas trwa walka o prawa polskich rodziców do wychowywania dzieci w innych krajach np. w Norwegii czy w Niemczech. Temat ten był przedmiotem wczorajszego posiedzenia Komisji Łączności z Polkami za Granicą. Komisja zajmowała się dezyderatem w tej sprawie.
Coraz częściej słyszymy o tym, że w Niemczech czy Norwegii odbierane są polskim rodzicom ich dzieci. Powody takiego działania są zazwyczaj nieuzasadnione. Najmłodszym zabrania się także mówić w ojczystym języku. Mało tego, dzieci są również porywane.
Krzywdy i cierpienia jakich doświadczają najmłodsi są ogromne, dlatego to prawa dzieci powinniśmy bronić w pierwszej kolejności – mówi Małgorzata Dźwikowska ze Stowarzyszenia Wolne Społeczeństwo.
– Dochodzą do nas bardzo często głosy, że polskie dzieci są pozbawiane – szczególnie w Niemczech, ale nie tylko – możliwości posługiwania się jeżykiem polskim w kontaktach z rodzicami, ale również w kontaktach swobodnych. Podobnie prawo dziecka do kontaktów z obojgiem rodziców. To nie jest kwestia sporna. To dziecko mając polskie obywatelstwo, ma prawo do kontaktu z polskimi rodzicami – zaznacza Małgorzata Dźwikowska.
Polskie kobiety również doświadczają za granicą wiele cierpienia. Niestety – jak podkreśla poseł Dorota Arciszewska–Mielewczyk – Polki nie mają wsparcia ze strony naszych sądów.
– Niestety sądy polskie nie interesują się często sytuacją, jaka miała miejsce, gdy kobieta przyjeżdża do Polski i zgłasza się, szuka opieki, żeby być pod naszą opieką, zgłasza przypadki bicia, znęcania się, chęci porywania dzieci na terenie Polski. A takie przypadki były. Przykro mówić, ale niestety wiele kobiet same mówi: nie wracajcie do Polski, bo was tu nikt nie ochroni – mówi poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Dlatego niezbędne jest podjęcie działań, które miałyby poprawić sytuacje. Nad dezyderatem dyskutowali wczoraj posłowie podczas posiedzenia Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Dokument powinien zawierać dwie istotne sprawy – wskazuje Joanna Fabisiak z PO.
– Pierwsza dotycząca rozwiązania systemowego, a mianowicie w ministerstwie powinna znaleźć się komórka nazwana i konkretnie przedstawiona. Powinny być też poinformowane konsulaty, że w wypadku takiej sprawy Ministerstwo Sprawiedliwości służy pomocą – zaznacza poseł Joanna Fabisiak.
Posłanka Platformy Obywatelskiej dodała, że wszystkie takie sprawy powinny być rejestrowane i analizowane, po to, by móc wyciągnąć wnioski, które będą pomocne do uporządkowania spraw systemowych. By poszkodowane dzieci oraz rodzice mogli liczyć na wsparcie państwa polskiego.
TV Trwam News/RIRM