Unia Europejska domaga się większej obecności kobiet w kadrach kierowniczych spółek giełdowych

Zmienią się zasady dotyczące doboru kadr kierowniczych spółek giełdowych. Unia Europejska chce położyć większy nacisk na obecność kobiet. Zmiana ma charakter ideologiczny.

Rada Unii Europejskiej podjęła decyzję w sprawie wprowadzenia w życie nowych zasad dotyczących doboru kadr kierowniczych spółek giełdowych. Najprawdopodobniej będą one obowiązywać od 2026 roku. Unia Europejska chce, aby przepis opierał się na zasadzie równości płci. Państwa członkowskie będą zobligowane do publikowania list spółek, które wdrażają rozwiązania. Tych, które będą zwlekać z poddaniem się polityce równościowej, czekają sankcje. Trwająca od dekady inicjatywa legislacyjna zmierza ku finałowi, co oznacza, że wkrótce europejskie spółki giełdowe zmierzą się z nową rzeczywistością.

– Kolejny absurdalny pomysł, który zrodził się w Brukseli, zrodził się na forum UE i po raz kolejny mamy tak naprawdę do czynienia z całkowitym odwróceniem ładu i porządku – stwierdził Marcin Jakóbczyk, prawnik, radny miasta Lublina.

Nowe przepisy mają – jak to ujęto – usunąć przeszkody, jakie napotykają kobiety w życiu zawodowym poprzez de facto wymuszanie na spółkach giełdowych realizacji przez kobiety swojego potencjału na stanowiskach decyzyjnych. Według ekonomistów zmiany te mogą wpłynąć na organizację spółek giełdowych.

– W pierwszym okresie rozwiązania wprowadzą duże zamieszania w spółkach, co może odbić się na wynikach, ale w dłuższym okresie może to mieć wpływ tylko na organizację i nie odbije się znacząco na wynikach – mówił dr Krystian Mieszkała – ekonomista.

W myśl nowej dyrektywy, co najmniej 40 proc. stanowisk dyrektorów nie wykonawczych w spółkach giełdowych powinny zajmować kobiety.

– Decyzje dotyczące zatrudnienia w granicach 40 proc. jeśli chodzi o zarządy, rady nadzorcze poszczególnych spółek i instytucji – dotyczy to oczywiście tego parytetu płciowego – to jest absurd. To jest pokazywanie jakby kobiety same z siebie nie były w stanie rozwinąć swojej kariery, osiągnąć naprawdę wysokich stanowisk – oznajmił Marcin Jakóbczyk.

Pod względem zajmowania przez kobiety stanowisk kierowniczych, Polska zajmuje drugie miejsce w Unii Europejskiej. W tej sprawie dziwić może słaba pozycja Holandii.

– To jest jawna dyskryminacja ze strony urzędników, którzy wymyślają tego rodzaju przepisy, tym bardziej jeżeli chodzi o państwa bałtyckie czy Polskę, to w skali Europy mają one najwyższy współczynnik, jeżeli chodzi o zatrudnienie kobiet na wysokich stanowiskach. Co ciekawe, wśród państw z najniższym współczynnikiem znajduje się Holandia, która na wszelkie możliwe sposoby stara się forsować tzw. antywartości europejskie – wskazał prawnik.

Za przyjęciem nowych przepisów opowiedziało się ponad 80 proc. głosów w Radzie. Swój sprzeciw zgłosiły tylko trzy państwa: Polska, Szwecja i Węgry. Ostatni głos w tej sprawie należy do Parlamentu Europejskiego.

TV Trwam News