fot. https://pixabay.com/pl

[TYLKO U NAS] Red. C. Krysztopa o „miastach 15-minutowych”: To idee żywcem wyjęte z podręcznika młodego komunisty ubrane na zielono

„Miasta 15-minutowe” zarządzane miałyby być nie na zasadach demokracji, ale na zasadzie swego rodzaju dyktatury ekspertów. „Wyższa kasta”, mądrzejsza od mieszkańców, miałaby kształtować ich życie i decydować o tym, w jaki sposób miasto miałoby być zarządzane. Przecież to nie są idee demokracji, idee wolności. To są idee żywcem wyjęte z podręcznika młodego komunisty ubrane na zielono – mówił w czwartkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Cezary Krysztopa, redaktor naczelny portalu tysol.pl, publicysta „Tygodnika Solidarność”, komentując próby wdrażania „miast 15-minutowych” w Europie.

Wśród różnego rodzaju radykalnych pomysłów ochrony klimatu pojawia się m.in. koncepcja „miast 15-minutowych”. Choć z pozoru samo ułatwienie dostępu wszystkich mieszkańców do miejsc, w których zaspokoić mogą oni swoje kluczowe potrzeby, idąc pieszo lub jadąc rowerem czy hulajnogą przez mniej niż kwadrans, wydaje się być dobrym pomysłem, to jednak „miasta 15-minutowe” nie poprzestają na tym i zawierają rozwiązania wprowadzające znaczne ograniczenia swobód obywateli. Niektóre z miast posuwają się nawet do gettoizacji połączonej z finansowym karaniem za zbyt częste opuszczanie swojej dzielnicy. Idzie to w parze z maksymalnym utrudnieniem ruchu samochodowego i uczynieniem posiadania aut nieopłacalnym. Nawet odsuwając na bok jakiekolwiek sympatie czy antypatie polityczne, wydaje się to nieakceptowalne z perspektywy czysto ludzkiej. Program wdrażania „miast 15-minutowych” można określić więc dystopią lub antyutopią. Niestety, nie jest to fikcja ani nawet pesymistyczna prognoza odległej przyszłości, ale realne, trwające wdrażanie „postępu” w myśl pseudoliberalnej lewicowej ideologii. Orędownikiem tego rodzaju rozwiązań jest m.in. ONZ.

– Dzieje się to zarówno na forum ONZ, jak i na forum Unii Europejskiej. Można wyróżnić jakby dwa nurty rozwoju tej sytuacji, bo z jednej strony dzieje się to w warstwie ideowo-dyskusyjno-eksperckiej, a w warstwie formalnej dzieje się to jeszcze na innym etapie – podkreślił red. Cezary Krysztopa.

Jak dowiadujemy się z tekstu Teresy Wójcik z 9 numeru „Tygodnika Solidarność”, z początku propozycja utworzenia „miast 15-minutowych”, którą przedstawiła amerykańsko-kanadyjska publicystka Jane Jacobs, nie zakładała zaprowadzenia w tychże miastach restrykcyjnego, pseudoekologicznego reżimu, ale była jedynie wyrazem słusznego sprzeciwu wobec niesprawdzonego modelu odgórnego planowania miast, często pozbawionego sensu i uciążliwego z perspektywy przeciętnych mieszkańców. Był to – można powiedzieć – raczej konserwatywny powrót do mechanizmów naturalnego kształtowania się i rozbudowy osiedli ludzkich niż próba drastycznego zrewolucjonizowania życia w obszarach zurbanizowanych. Dzisiejsi politycy i ideolodzy zupełnie odwrócili tę koncepcję, czyniąc z „miast 15-minutowych” odgórnie planowane, antyutopijne przestrzenie.

– Ludzki punkt widzenia z czasem został zastąpiony klimatycznym punktem widzenia, który efekt dla człowieka stawia w zupełnie innym miejscu, tzn. nie jest on już istotnym priorytetem. Dzisiaj mamy do czynienia z taką sytuacją, kiedy również w Europie powstają  już „miasta 15-minutowe”. Dopiero co mieliśmy do czynienia z ogromnymi protestami w Oksfordzie, gdzie realizuje się w praktyce założenia „miasta 15-minutowego” – zaznaczył redaktor naczelny portalu tysol.pl.

To właśnie tam wdraża się wspomnianą wcześniej gettoizację, choć oczywiście oficjalnie się tego tak nie nazywa. Oksfordczycy będą mogli przebywać poza swoją dzielnicą jedynie przez sto dni w roku. Przekroczenie tego limitu ma być karane grzywną. Nieludzkie prawo egzekwowane będzie za pomocą elektronicznego systemu dozoru pojazdów.

– Ludzie mieszkający tam najwyraźniej nie zrozumieli „doniosłości” idei, którą usiłuje się im wbrew ich woli zaimplementować i mieliśmy do czynienia z potężnymi protestami. Ale to nie jest koniec tego, co chcą nam zaproponować inżynierowie społeczni. Oto dyskutuje się w kontekście „miast 15-minutowych” (cóż za zaskoczenie) o odpowiedniej ich strukturze etnicznej (mają tam być realizowane idee multikulti), o odpowiedniej strukturze seksualnej  (mają tam być realizowane ideologie LGBT) – wyjaśnił gość „Aktualności dnia”.

Realizacja tego rodzaju postulatów byłaby bardzo utrudniona, gdyby pozostawiono demokratyczną formę sprawowania władzy. Dlatego też propagatorzy nowej koncepcji miast opowiadają się za „lepszym” sposobem zarządzania tego rodzaju ośrodkami.

– Otóż zarządzane miałyby być nie na zasadach demokracji, ale na zasadzie swego rodzaju (przynajmniej teoretycznie) dyktatury ekspertów, tzn. nie mieszkańcy decydowaliby, co się z takim miastem dzieje, ale „wyższa kasta”, mądrzejsza od tych mieszkańców, która miałaby kształtować ich życie i decydować o tym, w jaki sposób to miasto miałoby być zarządzane. Przecież to nie są idee demokracji, idee wolności. To są idee żywcem wyjęte z „podręcznika młodego komunisty”, to są idee marksistowskie, tylko w tej chwili ubrane nie na czerwono, ale ubrane na zielono – zwracał uwagę red. Cezary Krysztopa.

Rozmówca Radia Maryja wskazał, że ograniczenia w ramach „miast 15-minutowych” są jeszcze dalej idące niż restrykcje wprowadzone w Polsce przez komunistyczne władze podczas stanu wojennego. System kontroli obywateli przypominał będzie zaś funkcjonujący w Chinach „system kredytu społecznego”, czyli wymuszał będzie postępowanie zgodne z oczekiwaniami władz. Odbywać ma się to dzięki specjalnie przeznaczonym do tego celu aplikacjom.

– Dzięki systemowi aplikacji miałoby być tak, że jedni mieszkańcy kontrolują innych mieszkańców, czy zachowują się właściwie. Można by domniemywać, że w sposób właściwy z punktu widzenia nowej moralności wyznaczanej ramami ideologii, którą usiłowałoby się w nas zaimplementować. To jest system, który realnie istnieje już w Chinach. Można powiedzieć, że te metody, opracowane w totalnie komunistycznych Chinach krążą również po głowach tych, którzy mienią się być na Zachodzie demokratami. To jest perspektywa przerażająca i to jest perspektywa, która powinna włączać nam w głowie wszystkie wątki alarmowe – mówił redaktor naczelny portalu tysol.pl.

Chęć przystąpienia do inicjatywy zgłosiły także największe miasta Polski, rządzone przez samorządowców związanych z opozycją.

– Podejrzewam, że spora część z nich nie robi tego dlatego, że jakoś głęboko wierzy w idee, a być może nawet do końca się z nimi nie zapoznała, ale dlatego, że tak jak Rafał Trzaskowski w Warszawie usiłuje się przypodobać radykalnym środowiskom, a kiedy opinia publiczna dowiaduje się o realnych założeniach tego typu projektów, wtedy usiłuje się z nich wycofać. Tylko ci samorządowcy zapominają, że ciągle jeszcze nie zrealizowaliśmy wszystkich założeń lewicowych inżynierów społecznych, ciągle jeszcze opinia społeczna ma jako taki dostęp do informacji i to, o czym oni sobie mówią na różnych webinarach i zamkniętych spotkaniach, może się wydostać do opinii publicznej i ta opinia, będąc w dłuższym okresie swego rodzaju żabą, która gotowana stopniowo ma się nie zorientować, że jest gotowana, może jednak i ciągle ma szansę wyskoczyć z garnka – podkreślał red. Cezary Krysztopa.

„Tygodnik Solidarność” w innym artykule autorstwa Teresy Wójcik zwracał uwagę, że klimatyczne wymysły zachodnich ideologów nie spotykają się z zainteresowaniem państw, które w największym stopniu degradują środowisko. Chiny i Rosja – jak informuje czasopismo – nie chcą być „zielone”. Największe restrykcje proekologiczne nakładane są tam, gdzie przemysł jest w istocie marginalną gałęzią światowej gospodarki – w Europie.

– Nawet gdyby Europejczycy wrócili do jaskiń albo nawet zniknęli, wszyscy popełnili eutanazję, nie zmieni to szczególnie niczego w ogólnym światowym bilansie emisji CO2. (…) Likwidacja emisji CO2 przez Europę nie spowoduje szczególnej różnicy emisji w skali światowej – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Programy takie jak „Fit for 55” czy „miasta 15-minutowe” doprowadzić mogą jedynie do biedy i pogorszenia standardów życia obywateli.

Całość rozmowy z red. Cezarym Krysztopą jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl