[TYLKO U NAS] Prof. P. Skrzydlewski o trwającym obecnie marksistowskim marszu przez instytucje: Marsz jest możliwy dzięki temu, że od pięciu wieków jesteśmy świadkami wyrzucania Pana Boga z uniwersytetu, życia publicznego i rodziny
Ten marsz przez instytucje, który dokonuje się dzisiaj w Unii Europejskiej czy Stanach Zjednoczonych, jest możliwy dzięki temu, że mniej więcej od pięciu wieków jesteśmy świadkami wyrzucania Pana Boga z uniwersytetu, życia publicznego i rodziny – powiedział profesor Paweł Skrzydlewski, etyk, w rozmowie z TV Trwam.
Prof. Paweł Skrzydlewski przypomniał o tym, że od początku XX wieku marksizm próbuje zdominować wszystkie sfery życia.
– Właściwie od początku XX wieku jesteśmy świadkami wkraczania w życie polityczne marksizmu, ale zmutowanego i połączonego z różnymi ideologiami, które w XX wieku miały jeden wspólny mianownik. Tą wspólną cechą była nienawiść do chrześcijaństwa i próba usunięcia cywilizacji, która została przez chrześcijaństwo wytworzona. Ten marsz przez instytucje, który dokonuje się dzisiaj w Unii Europejskiej czy Stanach Zjednoczonych, jest możliwy dzięki temu, że mniej więcej od pięciu wieków jesteśmy świadkami wyrzucania Pana Boga z uniwersytetu, życia publicznego i rodziny – wskazał prof. Paweł Skrzydlewski.
Do tego przyczynił się bardzo mocno protestantyzm, Rewolucja Francuska oraz to wszystko, co w XIX wieku się stało z nauką i szkolnictwem – kontynuował.
– Trzeba pamiętać o tym, że ten marsz przez instytucje – zwłaszcza wejście marksistów do uniwersytetów – był przygotowany już pod koniec XVIII wieku przez tak zwany józefinizm. Doktryna ta mówiła o tym, że profesor uniwersytetu jest przede wszystkim urzędnikiem państwowym, który jest zobligowany do reprezentacji interesów władzy publicznej i gdy tego interesu nie reprezentuje, powinien zostać zwolniony. W związku z tym państwo nadaje stopnie naukowe i obliguje do odpowiedniej ideologii – powiedział etyk.
Marksizm nie mógłby tak niszczyć życia społecznego, gdyby nie było wcześniej pozytywizmu – zaakcentował profesor.
– Kierunku, który nakładał na naukę nowy cel, którym nie było już poznanie prawdy, ale budowa nowego świata – raju na ziemi. Te wszystkie elementy razem złączone przygotowywały grunt do tego, co potem realizowała szkoła frankfurcka i jej czołowi przedstawiciele. Należy pamiętać, że marksizm jest pewnego rodzaju hybrydą, która może przyjmować do swego wnętrza freudyzm, który widzi w człowieku przede wszystkim istotę płciową, skazaną na jakiś demoniczny wymiar życia seksualnego. To także pewnego rodzaju irracjonalizm, który nakazuje widzieć w człowieku istotę tragiczną, żyjącą właściwie tylko dla swoich potrzeb. Marksizm przede wszystkim czerpał z koncepcji utopijnych, które zmierzały do budowy raju na ziemi – mówił prof. Paweł Skrzydlewski.
Wykładowca akademicki zwrócił uwagę na rolę uniwersytetów.
– Gdy uniwersytety przestały służyć pełnej prawdzie, a stały się instytucjami promującymi tylko technologię i przygotowującymi człowieka do pełnienia różnych funkcji społecznych, nastąpiło pewne pęknięcie i próba ostatecznego zawłaszczenia uniwersytetów na rzecz różnych ideologii. Pojawiająca się tutaj ideologia józefinizmu, która czyni z profesora urzędnika państwowego, jest prostą drogą do upolitycznienia, ideologizacji uniwersytetów. Uniwersytety były najpiękniejszymi obok świątyń miejscami w kulturze świata zachodniego, w których człowiek dojrzewał i starał się poznać prawdę w sposób pełny – podsumował etyk.
radiomaryja.pl