fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] M. Przeworska o wprowadzeniu przez UE produktów powstałych z mąki ze świerszcza domowego: Ukłony w stronę nowego podejścia do produkcji roślinnej i zwierzęcej pokazują, że rolnictwo będzie z Europy wypychane

W ogólnopolskich mediach ruszyła kampania oswajająca nas jako konsumentów z tym, że jedzenie robaków to jest coś normalnego, dobrego, etycznego i generalnie powinniśmy się do tego przyzwyczaić, bo to jest to nowe, dobre, tylko zadałabym pytanie: Co z tym starym, dobrym, sprawdzonym,  dlatego że ukłony w stronę nowego podejścia do produkcji roślinnej i zwierzęcej pokazują, że niestety rolnictwo będzie z Europy wypychane – mówiła Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Komisja Europejska zezwoliła na wprowadzenie do obrotu krajów Unii Europejskiej produktów spożywczych, które powstały z mąki ze świerszcza domowego. Od 24 stycznia 2023 roku będzie można stosować tego typu mąkę do produkcji między innymi chleba, ciast czy spodów do pizzy [czytaj więcej].

Faktycznie jest to rewolucyjna zmiana, bo dopuszcza do spożycia, coś co w Europie jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. Z jednej strony możemy z uśmiechem do tego podchodzić i traktować to jako nic strasznego i coś nowego,  przy czym to pokazuje większą tendencję (…). Ten przepis i jego procedowanie traktowałabym jako jeden z elementów tego, co generalnie dzieje się w Europie – zaznaczyła Monika Przeworska.

Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej zwróciła uwagę, że w europejskich przepisach widać elementy antyrolnicze.

– Nie uważam, żeby w najbliższych miesiącach czy latach było dużym, realnym zagrożeniem, które spowoduje, że ludzie nagle przestaną sięgać po produkty tradycyjnie wytwarzane np. ze zboża, czyli normalnej mąki krupczatki czy mąki tortowej i przerzucili się wyłącznie na to, co jest produkowane z robaków.  Jednak od wielu miesięcy i od wielu lat widzimy wojnę gospodarczą podszytą i uszytą w oparciu o wypieranie produktów mięsnych, czy tych wytwarzanych na polskiej czy europejskiej wsi przez zamienniki – wskazała.

Gość Radia Maryja zauważyła, że jest silne lobby, które wmawia konsumentom o etycznie produkowanych zamiennikach tradycyjnej żywności.

To jest właśnie miejsce, gdzie ta wojna środowiskowa i wojna gospodarcza jest budowana, dlatego że dotychczas podnoszona była kwestia, że mięsa nie ma jak zamienić, ale jednak trzeba sięgać po te produkty. Oczywiście pewnie część wegan i wegetarian podniesie larum, że przecież są rośliny białkowe, ale myślę, że większość dietetyków mówi o tym, że bogactwo płynące z tych normalnych, klasycznie wytwarzanych produktów rolnych jest naprawdę niezmierzona i to po te produkty trzeba sięgać, to one są rekomendowane. Przemysł propagandy i przemysł nienawiści skierowanej wokół rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, który za wszelką cenę stara się pokazać, jakimi rolnicy są złymi ludźmi i jak generalnie powinno się rolnictwo z Europy wyrugować, to do tej pory nie było alternatywy, ale powoli przez tę nową żywność, o której mówimy, są niestety powoli otwierane furtki na to, żeby sobie wprowadzać „etyczne” zamienniki, które faktycznie według naukowców nie są zbyt zdrowe i nie powinniśmy po nie sięgać, ale jednak są etyczne, więc może warto – oceniła.

Monika Przeworska zauważyła, że jest to duże niebezpieczeństwo dla młodych ludzi, dlatego że nie mają pojęcia, jak wygląda rolnictwo i przede wszystkim jak zdrowo się odżywiać.

– Młodzi ludzie często czerpią wiedzę na temat życia z mediów społecznościowych, a tam – o to akurat się nie obawiam, patrząc na to, co się dzieje w ogólnopolskich mediach – pieniędzy na kampanie do nich skierowaną, promującą jedzenie nazywane etycznym, czyli zamienników mięsa czy białka,  nie zabraknie – wyjaśniła.

– W ogólnopolskich mediach ruszyła kampania oswajająca nas jako konsumentów z tym, że jedzenie robaków to jest coś normalnego, dobrego, etycznego i generalnie powinniśmy się do tego przyzwyczaić, bo to jest to nowe, dobre, tylko zadałabym pytanie: Co z tym starym, dobrym, sprawdzonym,  dlatego że ukłony w stronę nowego podejścia do produkcji roślinnej i zwierzęcej pokazują, że niestety rolnictwo będzie z Europy wypychane – dodała.

Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej stwierdziła, że jako rolnicy często przysypiamy ten moment, kiedy Komisja Europejska proceduje przepisy, które później w formie rozporządzenia trafiają do Polski i na nie wpływu już nie mamy.

To rolnicy mają głos i trzeba cały czas przekonywać i przypominać politykom, że o tych rolników trzeba dbać i zabiegać, dlatego że rolnictwo jest teraz jednym z najsilniej atakowanych sektorów w ogóle w gospodarce. Myślę, że to wynika przede wszystkim z tego, jak silną narzędziem będzie żywność w najbliższych latach. To teraz jest rozgrywane, czy rolnictwo w Europie ograniczać, czy rozwijać – zaznaczyła.

Całą rozmowę z Moniką Przeworską można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj