P. Sałek: Udział Stanów Zjednoczonych w działalności proklimatycznej może być zupełnie inny niż za czasów prezydenta Joe Bidena
Cele porozumienia paryskiego albo raczej ta „ambitna” polityka klimatyczna Unii Europejskiej może być zupełnie inna niż Stanów Zjednoczonych. Donald Trump będzie starał się wykorzystywać wszelkie sposoby, aby maksymalnie wzmocnić amerykańską gospodarkę. Zapowiedział, że będzie wzmacniał wydobycie węglowodorów, mówię tutaj konkretnie o gazie i ropie naftowej – powiedział Paweł Sałek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
Donald Trump zarówno w kampanii, jak i bezpośrednio w swoim wystąpieniu podsumowującym kampanię powiedział, że będzie chciał korzystać z bogactw naturalnych Stanów Zjednoczonych.
– To powoduje, że cele porozumienia paryskiego albo raczej ta „ambitna” polityka klimatyczna Unii Europejskiej może być zupełnie inna niż Stanów Zjednoczonych. Donald Trump – w świetle tych komunikatów – będzie starał się wykorzystywać wszelkie sposoby, aby maksymalnie wzmocnić amerykańską gospodarkę. Zapowiedział, że będzie wzmacniał wydobycie węglowodorów, mówię tutaj konkretnie o gazie i ropie naftowej. W konsekwencji będzie to powodowało, że udział Stanów Zjednoczonych w działalności proklimatycznej może być zupełnie inny niż za czasów prezydenta Joe Bidena – mówił Paweł Sałek.
Polityka klimatyczna, redukcja emisji gazów cieplarnianych, te pieniądze, które są zaangażowane w działanie środowiskowe, to wszystko wiąże się ze wzrostem gospodarczym.
– Jeśli dzisiaj spojrzymy na Europę i na Unię Europejską, która nakłada sobie ulgę poprzez nowy Zielony Ład czy pakiet „Fit for 55” ograniczając swoją konkurencyjność na poziomie globalnym, to widzimy, że to są działania, które wpływają na sektor gospodarczy. Natomiast Donald Trump wyraźnie mówił o tym, że będzie wspierał gospodarkę amerykańską i będzie chciał uczynić wielką tak, jak będzie chciał uczynić wielkie Stany Zjednoczone – zaznaczył poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Na najbliższym posiedzeniu stron konwencji klimatycznej COP29 w Baku, Amerykanie będą przy stole i będą uczestniczyć w negocjacjach. To wszystko będzie odbywać się jeszcze pod administracją Joe Bidena, który do 20 stycznia 2025 r. jest prezydentem – zauważył Paweł Sałek.
– Konkretnych działań ze strony nowej administracji amerykańskiej należałoby się spodziewać na konwencji klimatycznej COP 30, która będzie się odbywać gdzieś w krajach Ameryki Łacińskiej – podkreślił gość audycji „Aktualności dnia”.
Cała rozmowa z Pawłem Sałkiem dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl