[TYLKO U NAS] J. J. Kasprzyk: Gdyby nie polskie zwycięstwo – bolszewicy doszliby przez Berlin, Paryż, Madryt aż po Gibraltar. Europa utonęłaby w morzu krwi

Gdyby nie polskie zwycięstwo, bolszewicy doszliby przez Berlin, Paryż, Madryt aż po Gibraltar. Europa utonęłaby w morzu krwi. Ideologia komunistyczna rozlałaby się na cały kontynent, dlatego tak ważne jest podkreślanie roli Polaków w 1920 roku, w kontekście obrony cywilizacji – powiedział Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, w programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam.

Jan Józef Kasprzyk wskazał, że na wojnę polsko-bolszewicką należy patrzeć w szerszym kontekście niż tylko militarnym.

– Charakteryzując to starcie, musimy mówić nie tylko o konflikcie zbrojnym, który był udziałem losów dwóch państw, czyli nowoodrodzonej Rzeczypospolitej i Rosji sowieckiej, ale musimy mówić o starciu dwóch światów, dwóch cywilizacji. Precyzyjnie rzecz biorąc, cywilizacji łacińskiej, a więc chrześcijańskiej, po której stronie opowiedziała się Rzeczypospolita, oraz antycywilizacji, czyli tego co od roku 1917 bolszewicy instalowali najpierw na terenie Rosji, a wreszcie w ich planach było przeniesienie ognia rewolucji na cały świat. Zatem z jednej strony mamy cywilizację łacińską, czyli wartości, które stanowią fundament, na którym wznosi się Stary Kontynent, a z drugiej strony bolszewizm wyrosły z gruntu marksistowskiego, który odrzuca Boga i wszystkie wartości, które tworzyły Europę, świat aż do roku 1917 – wskazał gość TV Trwam.

Europa po zakończeniu I wojny światowej przypominała beczkę z prochem – kontynuował.

– Wrzenia rewolucyjne w Niemczech, podatny grunt wśród środowisk robotniczych we Francji, Hiszpanii czy nawet Wielkiej Brytanii i Włoch na ideologię marksistowską powodował, że zapalenie lontu pod tą beczką mogło wysadzić Stary Kontynent w powietrze, wysadzić to wszystko, co stanowiło od wieków fundament Europy. Takie było założenie bolszewików. Wiedzieli oni, że na drodze do realizacji tych planów może stanąć Polska, dlatego że Polska będzie stanowiła kolejne w dziejach przedmurze obrony chrześcijaństwa i cywilizacji łacińskiej – mówił Jan Józef Kasprzyk.

Gdyby nie polskie zwycięstwo, bolszewicy doszliby przez Berlin, Paryż, Madryt aż po Gibraltar. Europa utonęłaby w morzu krwi – zaakcentował gość „Rozmów niedokończonych”.

– Ideologia komunistyczna rozlałaby się na cały kontynent, dlatego tak ważne jest podkreślanie naszej roli w 1920 roku, w tym kontekście obrony cywilizacji. Po raz kolejny staliśmy się przedmurzem chrześcijaństwa, który stanowił zaporę wobec ognia rewolucji. Dobrze rozumieli to bolszewicy – powiedział szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Gość TV Trwam zwrócił uwagę na brak przyszłościowej wizji u ówczesnych przywódców państw zachodniej Europy.

– Bardzo zastanawiające jest to, że przywódcom ówczesnej Europy nie starczyło wizjonerskiej, przyszłościowej postawy, która by trafnie diagnozowała to, co trafnie zdiagnozowali Polacy. Polacy jako bezpośredni sąsiad rosyjskiej bolszewii, dobrze zrozumieli, czym skutkuje przeniesienie tego ognia. Myśmy się z rewolucją bezpośrednio zetknęli. Zachodowi zabrakło takiej wizji, co stanie się z Europą, jeśli te hasła trafią na podatny grunt, a trafiały i to w sytuacji, kiedy padnie Warszawa. Zabrakło takiej dobrej diagnozy, jakiej na szczęście nie zabrakło przywódcom ówczesnej Polski – wskazał historyk.

radiomaryja.pl

drukuj