[TYLKO U NAS] Dr R. Leśkiewicz: Nie możemy tolerować w przestrzeni publicznej jakichkolwiek symboli czy obiektów nawiązujących do okresu totalitarnego
Obiekty propagandowe, nazywane w okresie komunistycznym „pomnikami wdzięczności Armii Czerwonej”, tak naprawdę zakłamywały historię. W obecnej rzeczywistości są one ahistoryczne, dlatego że były to obiekty upamiętniające wejście Armii Czerwonej i tzw. „wyzwolenie” miast z rąk Niemców, ale z drugiej strony były symbolem wprowadzanego terroru, gwałtów, rabunków. Tak też było w przypadku Głubczyc – powiedział dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik IPN, w sobotniej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
W piątek w Głubczycach na Opolszczyźnie wyburzono sowiecki obiekt propagandowy „wdzięczności Armii Czerwonej”.
Dzisiaj w Głubczycach został zburzony sowiecki obiekt propagandowy „wdzięczności Armii Czerwonej”. W wydarzeniu wziął udział prezes #IPN dr @NawrockiKn pic.twitter.com/bhIkW5Megs
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) May 5, 2023
– Obiekty propagandowe, nazywane w okresie komunistycznym „pomnikami wdzięczności Armii Czerwonej”, tak naprawdę zakłamywały historię. W obecnej rzeczywistości są one ahistoryczne, dlatego że były to obiekty upamiętniające wejście Armii Czerwonej i tzw. „wyzwolenie” miast z rąk Niemców, ale z drugiej strony były symbolem wprowadzanego terroru, gwałtów, rabunków. Tak też było w przypadku Głubczyc, gdzie w walkach o zdobycie miasta poległo wielu żołnierzy sowieckich, ale za chwilę ci, którzy przeżyli, zdobyli miasto i dokonywali niewyobrażalnych zbrodni – zauważył dr Rafał Leśkiewicz.
Zdobycie miasta przez armię sowiecką wiązało się z wprowadzaniem terroru, działań tajnej policji politycznej, poszukiwaniem żołnierzy Armii Krajowej, gwałtami na kobietach, rabunkami – mówił gość Radia Maryja.
– Obiekt propagandowy w Głubczycach był symbolem kolejnego zniewolenia, które dotknęło ten region do 1990 roku. To dotyczy wszystkich innych tego typu obiektów propagandowych, które są usuwane z przestrzeni publicznej. One symbolizowały sowiecki, komunistyczny terror, który funkcjonował w Polsce do 1990 r., do upadku systemu komunistycznego – zaznaczył rzecznik IPN.
W 2016 r. weszła w życie ustawa dekomunizacyjna. Na jej mocy samorządy mają obowiązek zmiany patronów dróg, ulic, mostów i placów. Dzięki tej ustawie z przestrzeni publicznej znikają komunistyczne relikty.
– Od 2016 r. udało się zmienić nazwy kilku tysięcy ulic, skwerów, placów. Udało się usunąć wiele obiektów propagandowych, obelisków upamiętniających przede wszystkim Sowietów i Armię Czerwoną, a także tzw. „utrwalaczy” władzy ludowej – podkreślił gość „Aktualności dnia”.
Władze samorządowe wywiązują się z tego obowiązku dobrze.
– W większości przypadków samorządowcy doskonale rozumieją potrzebę zmian nazw ulic, a także usuwania obiektów propagandowych z przestrzeni publicznej. Akcja usuwania obiektów propagandowych nabrała tempa po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę pod koniec lutego ubiegłego roku. Widzieliśmy w przekazach medialnych, jak żołnierze Federacji Rosyjskiej – wkraczając do niepodległej Ukrainy – wykorzystują symbolikę sowiecką – mówił dr Rafał Leśkiewicz.
Na początku marca ubiegłego roku prezes IPN, dr Karol Nawrocki, zaapelował do władz samorządowych, żeby jak najszybciej usunąć tę symbolikę.
– Większość władz samorządowych odpowiedziała na nasz apel bardzo pozytywnie. Poza nielicznymi przypadkami, gdzie władze samorządowe nie chcą realizować ustawy dekomunizacyjnej czy utrudniają jej wykonanie. Natomiast w większości przypadków władze samorządowe przychylnie podchodzą do naszych propozycji. IPN pomaga przy realizacji ustawy dekomunizacyjnej i bardzo często – na nasz koszt – dokonywane są demontaże obiektów propagandowych, a na ich miejsce proponujemy – po uzgodnieniach z władzami samorządowymi – aby pojawiły się pomniki upamiętniające lokalnych bohaterów, ofiary systemów totalitarnych albo ważne wydarzenia z historii lokalnej społeczności. To jest element kształtujący świadomość historyczną danej społeczności i wpływający na proces edukacyjny młodych pokoleń. Nie możemy tolerować w przestrzeni publicznej jakichkolwiek symboli czy obiektów nawiązujących do okresu totalitarnego. Usuwając tego typu obiekty propagandowe czy zmieniając nazwy ulic równocześnie – w ramach procesu edukacji – przypominamy i uczymy o tym, czym był totalitaryzm, z czym wiązały się działania podejmowane przez władze komunistyczne i kim byli patroni, którzy do niedawna patronowali wielu ulicom polskich miast – akcentował rozmówca Radia Maryja.
Na chwilę obecną pozostało ok. 32 obiektów propagandowych, które wymagają usunięcia z przestrzeni publicznej.
– Od marca ubiegłego roku udało nam się we współpracy z władzami samorządowymi usunąć 28 obiektów propagandowych. (…) Mamy też kilka takich miast, gdzie są pewne problemy z usunięciem obiektów propagandowych. Przykładem jest Olsztyn, gdzie władze miasta nie chcą się zgodzić na usunięcie tzw. „szubienic” , czyli pomników upamiętniających Armię Czerwoną – zaznaczył rzecznik IPN.
Całą rozmowę z dr. Rafałem Leśkiewiczem w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl