fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] Dr inż. J. Majcher: Mechanizmy cenotwórcze dla energii powinny być całkowicie inaczej skonstruowane

Mechanizm funkcjonowania rynków energetycznych to mechanizm samonapędzających się wzrostów cen, który powinien być generalnie zweryfikowany. Mechanizmy cenotwórcze dla energii powinny być całkowicie inaczej skonstruowane, gdzie powinno się liczyć nie tylko koszty zmienne ujawniane w cenach bieżących, ale wszystkie inne koszty we wzajemnych, dobrze skonstruowanych relacjach – zwrócił uwagę dr inż. Jerzy Majcher, ekspert ds. energetyki, który był gościem czwartkowego programu „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

Ceny prądu wciąż rosną. Jako powód podaje się trwającą wojnę ukraińsko-rosyjską.

– To jest uproszczone widzenie. Natomiast z całą pewnością porwały się wszystkie łańcuchy dostaw nośników pierwotnych. Wojna, która została wywołana, to tak naprawdę wojna dwóch światów: jednego – demokratycznego i drugiego – autokratycznego, ale ona się toczy o dostęp do zasobów – zasobów żywnościowych i zasobów paliw pierwotnych – zwrócił uwagę dr inż. Jerzy Majcher.

Konsekwencją tej wojny jest rozchwianie wszystkich rynków energetycznych. Unia Europejska była na tyle uzależniona od surowców pochodzących z Rosji, że teraz szuka sposobu, jak zaoszczędzić najwięcej energii, by przetrwać nadchodzącą zimę.

– Propozycje, jakie padły, mówią o zredukowaniu zapotrzebowania ok. 15 proc. w zużyciu gazu i zużycia energii elektrycznej na podobnym poziomie. To jest duże wyzwanie – zaznaczył ekspert.

To, czy założenia te są realistyczne do spełnienia, zależy od obszarów, w jakich będzie ograniczane zużycie.

Samo oszczędzanie energii jest jedynie środkiem zaradczym. Co prawda zmniejszy ono rachunki, ale nie wpłynie na cenę produkcji prądu.

– To jest łagodzenie skutków, ale trzeba sięgać do przyczyny. Przyczyną są złe mechanizmy cenotwórstwa. Politycy na szczycie jakby tego nie rozumieli – wskazał gość „Polskiego punktu widzenia”.

Mechanizmy te zostały wprowadzone w okresie rozkwitu liberalnej gospodarki. Obietnice, że liberalizacja rynków energetycznych będzie prowadziła do konkurencyjnego zbijania cen nie sprawdziły się nigdzie na świecie. Ekspert zaznaczył, że jest dokładnie na odwrót.

– Godzinowe rynki są zamykane poprzez najdroższy bilansujący punkt cenowy, a jest nim gaz – a gaz poszedł 15-20 razy do góry. Widać z tego, że w połączonych systemach gaz zamykający cenę bilansową jest głównym źródłem wzrostu cen. Tego gazu jest – wiadomo z jakich powodów – mniej. Jednocześnie to są ceny odniesienia, a zatem kontrakty na przyszłe okresy (tzw. futures), patrząc na bieżące ceny, zabezpieczają sobie ryzyka wzrostu cen poprzez dyktowanie coraz wyższych cen w przyszłych okresach. Widać, że jest to mechanizm samonapędzających się wzrostów cen, który powinien być generalnie zweryfikowany. Mechanizmy cenotwórcze dla energii powinny być całkowicie inaczej skonstruowane, gdzie powinno się liczyć nie tylko koszty zmienne ujawniane w cenach bieżących, ale wszystkie inne koszty we wzajemnych, dobrze skonstruowanych relacjach – mówił dr inż. Jerzy Majcher.

Ostatnio coraz częściej w mediach mówi się o koszcie krańcowym energii. Gość TV Trwam wyjaśnił, co kryje się pod tym pojęciem.

– Krańcowy koszt to jest najniższy możliwy koszt wytworzenia jednej jednostki energii w aktualnych warunkach. Te aktualne warunki się zmieniają w ciągu doby. Mamy szczyt poranny, potem mamy dolinę dzienną, szczyt wieczorny i dolinę nocną. To są warunki aktualne. Ale szczyty, które wyznaczają poziomy cen, są również tygodniowe, bo mamy cykl tygodniowy. Mamy też cykle sezonowe – zima, lato, jesień, wiosna. Najlepiej by było, gdyby te szczyty były wyrównywane. Wyrównywanie szczytów można robić na wiele sposobów, ale one i tak występują w sposób naturalny – tłumaczył.

W debacie publicznej obecna jest także kwestia systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Premier Mateusz Morawiecki postuluje, by zawiesić go na dwa lata na poziomie 30 euro za tonę.

– Prawda jest taka, że jeżeli mówimy o systemie handlu emisjami, ETS, to jest to rynek wirtualny, który już wielokrotnie w przeszłości był korygowany administracyjnie. Kiedy ci, którzy nadzorują ten rynek, uznawali, że albo jest nadpodaż uprawnień emisyjnych, albo ich brakuje, to administracyjnie decydowali o ich ilości, zezwalającej danemu krajowi na emisyjność. Widać z tego, że jest możliwość korygowania administracyjnego – wskazał ekspert.

ETS znacznie zawyża ceny energii. Przykładowo, cena krańcowa megawatogodziny wyprodukowanej z węgla brunatnego w Polsce nie przekracza 30 zł, zaś koszt emisji za tę jedną megawatogodzinę wynosi aż 290 złotych.

Jest to system spekulacyjny, który zabrnął bardzo daleko. Trudno w związku z tym określić, jak spekulanci zareagują na propozycję premiera Mateusza Morawieckiego.

Dodatkowo Europa cierpi z powodu małej dywersyfikacji źródeł dostaw surowców energetycznych. Polska stara się temu zaradzić. Import nośników energii był jednym z najważniejszych tematów, jakie prezydent Andrzej Duda podejmował podczas swoich wizyt w krajach zachodniej Afryki. Jest to dobry ruch, zważywszy na fakt, że w dostępie do surowców norweskich, Polska jest „wypychana” przez bogatsze państwa.

– Musimy, mając dużo słabszą pozycję, szukać innych miejsc, z których możemy uzyskać te nośniki. One z całą pewnością będą relatywnie droższe, ale muszą być, bo gospodarka ich potrzebuje – zaznaczył gość „Polskiego punktu widzenia”.

Dr inż. Jerzy Majcher stwierdził, że z całą pewnością Polska poradzi sobie gorzej lub lepiej z każdą zimą. Panika, że pod koniec tego roku i na początku następnego zabraknie prądu czy ciepła jest więc niepotrzebna.

– Nie widzę powodów do tego, żeby uprawiać demagogiczne strachy, bo dużo wskazuje na to, że powinniśmy tę zimę przejść na pewno nie łatwo, ale bez jakichś ogromnych strat czy dramatów związanych z niedogrzaniem – podkreślił ekspert.

Dodał, że nie będzie potrzeby palenia odpadami, by ogrzać dom. Obecny kryzys nie osiągnął bowiem takiej skali, aby zanieczyszczanie środowiska uznać za „mniejsze zło”.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl