fot. PAP/EPA

[TYLKO U NAS] A. Wróblewski o kierunkach rozwoju konfliktu na Białorusi: Bruksela zadziałałaby wtedy, gdyby w Mińsku była demonstracja LGBT, a Łukaszenka by ją rozpędził. Natomiast kiedy ludzie giną – brukselscy urzędnicy nic nie robią

Obawiam się, że Rosjanie niestety nie odpuszczą Białorusi, a Unia Europejska – widzimy, co robi. Nasz premier zaapelował, żeby odbyło się spotkanie Rady Europejskiej (…), a oni twierdzą, że nie wolno panu Morawieckiemu o tym mówić, bo on ma problem z praworządnością. Widzimy, że pewnie Bruksela by zadziałała wtedy, gdyby była demonstracja LGBT w Mińsku i Łukaszenka ją rozpędził. Natomiast kiedy giną ludzie, brukselscy urzędnicy nic nie zrobią – powiedział Artur Wróblewski, politolog z Uczelni Łazarskiego, w programie „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Wszyscy zastanawiają się, w jakim kierunku potoczy się sprawa Białorusi.

– Czy potoczy się w kierunku rozwiązania siłowego prezydenta Łukaszenki, czy może Łukaszenka – nie wiem – coś go oświeci, łaska Boża spłynie i ogłosi np. „okrągły stół”. To byłoby dla niego najlepsze rozwiązanie, bo odszedłby nawet może tak traktowany i tolerowany, jak kiedyś w Polsce gen. Wojciech Jaruzelski, który przecież miał na sumieniu śmierć chociażby księży jeszcze w ’89 roku – mówił na początku swojej wypowiedzi Artur Wróblewski.

Politolog z Uczelni Łazarskiego odniósł się do kryzysu powstałego na Białorusi. Mówił, że „kości zostały rzucone” i został przekroczony punkt, z którego już nie ma odwrotu. Dodał, że sam Alaksandr Łukaszenka wie, że nie jest już tolerowany prze Białorusinów, a wynik wyborów prezydenckich był – według różnych szacunków – 5:1 dla Swietłany Cichanouskiej.

– Alaksandr Łukaszenka może zaprzeczać rzeczywistości i zdecydować się na rozwiązanie siłowe. To jest zły scenariusz dla demokracji, dla Białorusinów, dla Unii Europejskiej, dla Polski. Dlaczego? Dlatego, że to spowoduje konfrontację ze społeczeństwem, więcej ofiar, więcej rozlanej krwi. Czyli Łukaszenka będzie poobijany, będzie jeszcze bardziej osłabiony niż jest teraz. I wtenczas jest to dobry scenariusz dla Rosji, która może pokazać, czy przyjść Łukaszence z wyciągniętą bratnią dłonią i wykorzystać słabość Łukaszenki, żeby mu pomóc, tak jak Asadowi w Syrii pomogli. Gdyby nie Rosjanie – w Syrii Asad nigdy by się nie utrzymał u władzy, ponieważ był osłabiony – tłumaczył Artur Wróblewski.

Gość Radia Maryja akcentował, że Białoruś jest newralgicznym miejscem, a większość elit europejskich zdaje się nie interesować jego losami.

– Pamiętajmy, że Białoruś jest geopolitycznie arcyważnym punktem dla Rosji, bo jest to taki wysunięty „balkon”, czy „jęzor” z NATO na flance wschodniej. U góry mamy kraje bałtyckie, na dole mamy Ukrainę, która jest teraz prozachodnia i właściwie Białoruś stanowi – jak niektórzy mówią – autostradę dla Rosji przez Moskwę, Smoleńsk, Mińsk, Brześć np. do atakowania Europy Zachodniej. Dlatego, obawiam się, nie odpuszczą Rosjanie Białorusi niestety. A Unia Europejska – widzimy, co robi. Nasz premier zaapelował, żeby było spotkanie Rady Europejskiej, czyli przywódców, szefów państw i rządów Unii Europejskiej, to oni twierdzą, że nie wolno panu Morawieckiemu o tym mówić, bo on ma problem z praworządnością. Widzimy, że pewnie Bruksela by zadziałała wtedy, gdyby była demonstracja LGBT w Mińsku i Łukaszenka ją rozpędził. Natomiast kiedy giną ludzie, brukselscy urzędnicy nic nie zrobią. Są na wakacjach do końca sierpnia – zauważył Artur Wróblewski. 

Zwrócił również uwagę na trudności gospodarcze spowodowane m.in. przez COVID–19.

– W ostatnim czasie prawie o 2 proc. spadł PKB. Jest wielkie zadłużenie przedsiębiorstw i dług publiczny Białorusi. Mamy do czynienia z kryzysem COVID–19, czyli pandemią, którą lekceważył Łukaszenko, grając w marcu jeszcze w amatorskim turnieju hokeja i każąc ludziom jeść kiszoną kapustę i wzmacniać tężyznę, zamiast myśleć medycznie o tej pandemii, dlatego mamy tam sytuację gospodarczej zapaści, pogłębionej pandemią – doprecyzował Artur Wróblewski.

Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem Artura Wróblewskiego, politologa z Uczelni Łazarskiego, można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj