Autorstwa Anna Uciechowska - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1157585

Trwa batalia związana z kopalnią Turów

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił postanowienie warszawskiego sądu administracyjnego o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej dotyczącej kopalni Turów. Zablokowania wydobycia węgla domagali się powiązani z Niemcami pseudoekolodzy.

Mieszkańcy Bogatyni i okolic oraz pracownicy kopalni Turów odetchnęli z ulgą.

– Dla nas to jest duża ulga. Zaczynamy wierzyć, że istnieje jeszcze w Polskim sądownictwie zdrowy rozsądek – powiedział Wojciech Ilnicki, przewodniczący KM NSZZ „Solidarność”.

Pod koniec maja Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o zawieszeniu realizacji decyzji środowiskowej, zezwalającej na wydobywanie węgla w Turowie po 2026 roku. Sąd podzielił zdanie pseudoekologów powiązanych z Niemcami, że decyzja zagraża środowisku i aż do ostatecznej oceny, czy była wydana zgodnie z prawem, nie powinna być realizowana. To by oznaczało wstrzymanie wydobycia.

– To, co stało się miesiąc temu w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie, to był niepokojący precedens, w którym jeden sędzia zdecydował się zniszczyć bezpieczeństwo energetyczne Polski. Żaden sędzia jednoosobowo nie ma w Polsce mocy, żeby rozstrzygać o tak fundamentalnych kwestiach – podkreślił wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.

Zażalenie na decyzję WSA złożył Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, spółka PGE oraz Prokuratura Krajowa. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał nam rację – powiedziała minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa.

– Sąd stwierdził w postanowieniu, że bezpieczeństwo energetyczne jest elementem polskiej konstytucji, a tym samym nieuznanie bezpieczeństwa energetycznego na poziomie WSA w Warszawie za ważny argument w obronie Turowa jest niezgodne z konstytucją. Konstytucja jasno mówi o proporcjonalności środków, a środek zastosowany przez WSA nie jest środkiem proporcjonalnym – wskazała minister Anna Moskwa.

Decyzją NSA premier Mateusz Morawiecki uznał za sukces rządu Zjednoczonej Prawicy, który zapowiadał walkę w obronie kopalni Turów.

– Można teraz tylko ze współczuciem pomyśleć o liderach opozycji, którzy mówili o wykonaniu WSA, o zamknięciu elektrowni Turów. Postawiliśmy się tym błędnym, szalonym decyzjom i okazało się, że mieliśmy rację – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej domagał się natychmiastowego wstrzymania wydobycia w kopalni Turów, politycy opozycji przekonywali, że decyzję trzeba wykonać.

– Jest orzeczenie sądowe i rządzący muszą się do niego zastosować, niezależnie od tego, jak ono jest bolesne i trudne – mówił prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

Kopalnia Turów ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.

– Turów oprócz tego, że jest jedną z najnowszych elektrowni w Polsce, to produkuje najtańszą energię w kraju. O wiele bardziej spełniamy normy niż czeskie czy niemieckie elektrownie i kopalnie – podkreślił Wojciech Ilnicki.

To nie podoba się Niemcom, którzy wykorzystując pseudoekologów, próbują uzależnić Polskę od dostaw energii z zachodu. Decyzja NSA to nie koniec batalii w sprawie Turowa. Pod koniec sierpnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie ma ostatecznie zdecydować, czy decyzja środowiskowa ws. Turowa była wydana zgodnie z prawem.

 TV Trwam News

drukuj