fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Totalna opozycja obawia się październikowego referendum?

Ponad połowa Polaków deklaruje chęć wzięcia udziału w referendum, które odbędzie się równolegle z wyborami parlamentarnymi. Platforma Obywatelska próbuje zniechęcić Polaków do głosownia i obniżyć frekwencję, aby referendum nie było wiążące.

Platforma Obywatelska od samego początku torpedowała ideę referendum zgłoszoną przez Prawo i Sprawiedliwość.

– Nie przejmujcie się tym referendum. Ono nie ma żadnych konsekwencji prawnych. To jest czysty wymysł propagandowy Kaczyńskiego – mówił Donald Tusk.

Zaproponowane pytania dotyczą fundamentalnych spraw. Większość Polaków chce odpowiedzieć cztery razy „Nie”. Według najnowszego sondażu dla Super Expressu 55 procent ankietowanych deklaruje chęć udziału udział w referendum.

– To jest pytanie do opozycji, dlaczego oni mają w głowach dziwne, chore myśli, które idą w kierunku podważenia tego wszystkiego, co jest w Polsce najbardziej istotne, czyli oddania decyzji w sprawach bardzo ważnych naszym rodakom – powiedział Piotr Kaleta, poseł PiS.

Opozycja nie potrafi przekonać nawet swoich wyborców, że pytania są sprzeczne z interesem Polaków – zauważył prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog.

– Jeśli nikt nie potrafi tego wskazać, tylko nawołuje do bojkotu, to większość Polaków racjonalnie bojkotuje tych, którzy próbują namawiać do bojkotu – stwierdził prof. Arkadiusz Jabłoński.

Donald Tusk jednak nie odpuszcza.

– Uroczyście unieważniam przed wami to referendum – przekonywał były premier.

Tymczasem jeśli w referendum weźmie udział ponad połowa uprawnionych będzie ono ważne – przypomniał dr Michał Skwarzyński, prawnik.

– Będzie powodowało, że nasi rządzący będą takim referendum związani – powiedział dr Michał Skwarzyński.

Totalna opozycja prowadzi kampanię demobilizacyjną, aby frekwencja była poniżej 50 procent. Opozycja namawia swoich zwolenników, aby nie pobierali kart referendalnych. Szczegółowych instrukcji, jak to zrobić, udzielił były szef PKW i były sędzia TK, prof. Wojciech Hermeliński.

– Jeżeli ktoś nie chce tej karty referendalnej wziąć, to powinien dopilnować, by członek komisji w rubryczce, w której składa się podpis, napisał tam, że odmawia się pobrania karty – mówił prof. Wojciech Hermeliński.

Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego, skrytykował pomysł referendum. Polityk przekonywał, że oznaczanie na listach wyborców, kto nie wziął udziału w referendum, będzie złamaniem tajności głosowania.

– Kto odmówi wzięcia karty, to jest oczywiste, że nie głosował na PiS. Jego nazwisko zostanie oznaczone jako wróg obecnej władzy. Będzie to taka lista proskrypcyjna – powiedział były szef MSZ.

Na słowa byłego ministra odpowiedział poseł Piotr Kaleta.

– Dlatego nie jest już ministrem. Nie jest w obozie Zjednoczonej Prawicy dlatego, że takie sprawy wypowiada – podsumował Piotr Kaleta, poseł PiS.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że w przyszłości będzie chciało częściej wykorzystywać referendum w ważnych dla kraju sprawach.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl