fot. PAP/Piotr Polak

Szef rządu: Gdyby nie II wojna światowa nasz poziom życia byłby taki jak na Zachodzie

Gdyby nie II wojna światowa nasz poziom życia byłby taki jak na Zachodzie. Kilkadziesiąt lat po wojnie odbudowaliśmy już Polskę, ale chcemy dalej budować spokojną i dumną ojczyznę – powiedział dziś podczas transmisji w mediach społecznościowych, premier Mateusz Morawiecki.

Premier RP dzisiaj rano wziął udział w obchodach 84. rocznicy wybuchu wojny i zbombardowania Wielunia. [czytaj więcej]

„Mamy dziś pierwszego września, datę bardzo symboliczną, gdy rozpoczęła się II Wojna Światowa” – wskazał szef rządu.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że to właśnie w Wieluniu rozpoczęła się wojna.

„Od bombardowania miasta i mordowania ludności cywilnej, małych dzieci, kobiet, mężczyzn” – dodał.

„Strasznym i symbolicznym aktem było zbombardowanie Szpitala Wszystkich Świętych w Wieluniu, gdzie chorzy, bezbronni ludzie ginęli pod niemieckimi bombami” – przypomniał Mateusz Morawiecki.

Zwrócił uwagę, że przedstawiciel ambasady niemieckiej nie mówił w piątek w Wieluniu po niemiecku, tylko po angielsku.

„Dzisiaj oni biją się w pierś i słusznie. II Wojna Światowa zmieniła dla nas wszystko. Gdyby nie ona, Polska by się normalnie rozwijała i mielibyśmy poziom życia taki jak na Zachodzie już dawno temu. Teraz jednak musimy nadrabiać tą ukradzioną przeszłość” – zaznaczył szef rządu.

Mateusz Morawiecki wskazał, że właśnie dlatego Polska ubiega się o reparacje od Niemiec.

Premier RP dodał, że jest tu ze świadkami tamtych wydarzeń.

„Pani Irena i pani Stanisława miały 6 lat, a pan Józef 7. Byli oni małymi, śpiącymi dziećmi, gdy wybuchła wojna” – zaznaczył szef rządu i oddał im głos, aby opowiedzieli o swoich wspomnieniach z tamtego dnia.

Pani Irena podkreśliła, że „Wieluń był zniszczony przez okupanta, bomby niszczyły miasto, same gruzy zostały”.

„Uciekaliśmy w stronę Łodzi z nadzieją, że tam nie będzie wojny, ale była już wszędzie” – dodała.

Pani Stanisława wspominała, że najbardziej pamięta moment, kiedy uciekali i będąc w budynku na uboczu jej tata dowiedział się, że Niemcy wyłapują i zabierają mężczyzn.

– Patrzyliśmy z rodzeństwem za tym tatusiem, a on oddalał się aż całkowicie zniknął na horyzoncie i wtedy wszyscy zaczęliśmy płakać. Ale wrócił dwa tygodnie po wojnie i byliśmy wszyscy szczęśliwi” – opowiadała pani Stanisława.

„Mieszkałem w Wieluniu przy kościele ewangelickim. Rano obudziły nas samoloty, które zrzucały bomby. Wybuchy obudziły wszystkich w mieście – gwizd spadających bomb był przerażający” – dodał pan Józef.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl